- Wiesz to wyglądało jakbyś się o mnie martwiła - powiedział z głupim uśmiechem
- A co jak ci powiem, że naprawdę się martwiłam? - patrzył na mnie lekko zdezorientowany - chociaż... to ty zrobiłeś to dla mnie, jakby nie patrzeć ten samochód miał uderzyć we mnie, specjalnie zajechałeś mi drogę, uderzył w ciebie a ja zdążyłam wyhamować - starałam się mówić to pewnie, ale głos mi się powoli łamał
- Ale jakby nie patrzeć to ty płakałaś w szpitalu i siedziałaś koło mnie dopuki się nie wybudziłem
- Bo jakby nie patrzeć czułam się winna - ludzie patrzyli na nas - a no i jakby jednak nie patrzeć kiedyś się przyjaźniliśmy a mi zależało - podniosłam głos, ale dopiero po chwili uświadomiłam sobie co powiedziałam
Zaczęłam przedzierać się przez tłum zgromadzony na szkolnym korytarzu. Zawsze wszyscy zwracają uwagę na takie akcje. Dwie osoby które wręcz pawają nienawiścią do siebie, wspominają sobie jak to się o siebie martwią nawzajem.Wyszłam z budynku. Patrzyłam w ziemię. Starałam się tego nie okazywać, ale strasznie przeżywałam wypadek Leondre.
- Hejka Cassie - spojrzałam na chłopaka przede mną
- Hej Maks - wyminęłam go i dalej zmierzyłam w stronę furtki
- A ty gdzie? - dorównał mi kroku - dopiero trzecia lekcja
- Zrywam się
- Dlaczego? I co to za tłum?
- A jak myślisz?! To co zawsze
- Devries.... ide z tobą
- Będziesz miał problemy, już trzeci raz w tym tygodniu, zostań
- Nie zostawię cię samej po tym idiocie
Uśmiechnęłam się, złapałam chłopaka za nadgarstek i pobiegłam z nim w stronę budki z kebabem.
CZYTASZ
With me you can all _ L.D
Fanfiction- Wiesz tato? Nigdy nie będę przyjaźnić się z żadną dziewczyną! - tupnęłam nogą - w szkole mówiły że nie mogę się bawić samochodami! A przecież mogę prawda? Ciekawe dlaczego się jeszcze chowasz... - spojrzałam na zabawkowy motor - Leondre mówi, że o...