Rozdział 2

45 1 4
                                    


Jest już prawie trzynasta, gdy słyszę dzwoneczek oznajmiający przybycie nowego klienta. Spojrzałem w tamtą stronę. Była to śliczna dziewczyna na oko miała około osiemnaście lat. Ubrana była w czarną koszulkę z nadrukiem, tego samego koloru spodnie i również czarne martensy na czubkach z flagą Anglii. Włosy miała koloru ciemnego blondu. 

- Dzień dobry.- uśmiechnęła się szeroko, na co odpowiedziałem jej tym samym.
Podeszła do półki, zeskanowała wzrokiem książki po czym wzięła jedną i podeszła do blatu, za którym stałem. Teraz mogłem zobaczyć jej oczy. Były piękne, brązowe, z wesołymi iskierkami.Po zapłaceniu za książkę opuściła sklep, zostając w moich myślach do końca dnia.

Klika godzin później, po wyjściu z pracy, postanowiłem wstąpić po drodze do kawiarni, niedaleko księgarni. Zauważyłem przy jednym ze stolików blondynkę, o której ciągle myślałem. Po złożeniu zamówienia i zapłacenia rachunku, szybko wyszedłem za tajemniczą dziewczyną, która .
- Cześć, jestem Brad. Ten z księgarni. - zaśmiałem się i wyciągnąłem rękę w stronę dziewczyny.
- Livia. -uśmiechnęła się i podała rękę.
- Piękne imię.
- Dziękuję.
- Słuchaj, może dasz się zaprosić na kawę?- zaproponowałem z nadzieją.
- Przepraszam, niestety nie mam za bardzo czasu. Może kiedyś. Muszę już lecieć, do zobaczenia.- powiedziała ze smutkiem i zaczęła odchodzić.
- Jak Cię znajdę?- krzyknąłem za nią.
- Pojawię się niedługo w księgarni.- odkrzyknęła i zniknęła za rogiem budynku.

Pozostawiła za sobą nadzieję i zapach róż, który stał się moim ulubionym.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 01, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Please don't die babyWhere stories live. Discover now