Prolog.

4.2K 327 266
                                    


Normalność.
Czym jest normalność?
Tym, co matka natura pragnie przekazać nam poprzez świszczący wiatr, tym jak zostaliśmy ukształtowani przez społeczeństwo, czy tym, co sami sobie ustaliliśmy?

 Myślę, że ,,normalność" to pojęcie względne, które pomimo wszystko sami najlepiej potrafimy sobie zdefiniować.

Codzienność sprawia, że wiele rzeczy przechodzi w ten stan, który dla nas jest całkowitą rutyną, nawet jeśli dla osoby patrzącej z boku nasze poczynania są po prostu niedorzeczne.
Czym jest normalność dla mnie?
Jedzeniem kilku zielonych jabłek w ciągu dnia, piciem czarnej kawy każdego poranka.
Jest u boku osoby, którą się kocha. 


A czym jest miłość? 


Miłość objawia nam się w wielu formach - możemy kochać swojego przyjaciela, ostatnio obejrzany film, lub zapach skoszonej trawy. Jednak prawdziwa miłość, ta najmocniejsza i najczystsza występuje pomiędzy kobietą a mężczyzną. Tak działa ten świat, spotykasz osobę, przy której wszystko inne spada na drugi plan, a ty jesteś w stanie myśleć tylko o sposobie w jaki wypowiada twoje imię. Widzisz ją we wszystkim; kiedy patrzysz na niebo, przywołujesz sobie jej niebieskie oczy, kiedy słyszysz muzykę, w głowie przewija się jej śmiech.
W tym przypadku normalność to szczęśliwa rodzina, dzieci, spokojny dom.
Jednak coś postanowiło naruszyć tę równowagę, coś obrzydliwego i bezwzględnego.

Homoseksualizm.

Jest to wytwór naszego mózgu, choroba psychiczna, którą można leczyć, jednak większość z nas nie widzi problemu. Bo nikogo nie krzywdzi? Bo nikomu nie powinno przeszkadzać? Bo to jest kogoś sprawa z kim sypia? 

Akty tej "miłości" są co najmniej obrzydliwe, krzywdzą i psują społeczeństwo, które każdy z nas buduje. Bo powiedzmy sobie szczerze, czy budujemy dom ze zniszczonych cegieł? 
Nie można prawdziwie pokochać osoby tej samej płci, sama myśl przyprawia mnie o odruch wymiotny. Jest pewna granica, której nikt nie powinien przekroczyć, jednak w ostatnich czasach stało się to normalnością. A do normalności czemuś takiemu bardzo daleko.
Ludzie obrażają w ten sposób matkę naturę, plują jej w twarz, poniżając i śmiejąc się.
Pocałunki, dotyk, wyznania, to wszystko prowadzi do tego, że nasze społeczeństwo zamienia się w zwierzęta, które nie patrzą na reguły i robią co im się podoba, zatracając tym samym wszystko dookoła. 

Najgorsze z tego wszystkiego są parady. 

Banda bluźnierców i poprzebieranych kretynów idą w marszu, który ma na celu pokazanie ich odmienności i walkę o prawa. Jedynym ich prawem jest zakończenie tej całej szopki i błaganie o przebaczenie. Tę chorobę trzeba leczyć zanim rozprzestrzeni się na jeszcze większa skalę. Zgnieść jak robaka, wyplenić niczym przestarzałe chwasty, tak aby kwiaty mogły kiełkować. 

Nie czują bólu, wiec nie widzą problemu. 

My możemy sprawić, żeby go poczuli. 

Nazywam się Louis Tomlinson i jestem dwudziestodwuletnim studentem architektury, który wraz ze swoim najlepszym przyjacielem - Liamem Paynem dowodzi jedną z największych organizacji, która walczy z homoseksualizmem. 

Nazywam się Louis Tomlinson i wraz z moimi ludźmi mogę naprawić świat. 

Nazywam się Louis Tomlinson i będę walczył z tą okrutną i zlekceważoną chorobą. 

Nazywam się Louis Tomlinson i jestem gotowy oddać życie za tę misję.

A przynajmniej byłem...




__________________

A więc proszę prolog, moi mili.
Pierwszy rozdział pojawi się jakoś, nie wiem, niebawem (XD)
I no, co no, mam nadzieję, że zachęciłam Was tym krótkim prologiem do czytania dalej. 
Możecie mi pisać co myślicie/co byście zmienili, bo to mega pomaga i motywuje. 

Zaczynamy szkołę, zabijcie mnie błagam. 

Do następnego! 
Pijcie dużo wody i podlewajcie roślinki, kochani!

Come undone || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz