Droga Elenaro,
Dobrze wiesz, co do ciebie czuję. Wiesz, że tracę zmysły, gdy tylko wchodzisz do pomieszczenia. Niszczysz mnie, ale nie potrafię cię tak po prostu zostawić. Desperacko usiłowałem o tobie zapomnieć, raniłem nas oboje.
Zawsze myślałem, że coś między nami będzie. Wszyscy tak myśleli. Żałuję, że nie wyjawiłem ci wcześniej swoich uczuć, może wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej? Może byłabyś szczęśliwa ze mną...nie z nim. Mogę tylko gdybać. Nie pocałowałem cię w momencie, w którym powinienem to zrobić. Byłem tak blisko...pamiętam ten dzień, jak żaden inny. Nasze twarze dzieliły minimalne centymetry. Czułem twój oddech na policzkach, widziałem detale skóry, których wcześniej nie spostrzegłem. To była moja szansa...szansa, która bezpowrotnie przepadła.
Spotkaliśmy się parku. Cały dzień mieliśmy spędzić razem. Wierz mi lub nie, ale cieszyłem się jak dziecko. Czułem, że tego dnia zdarzy się coś, co będzie miało ogromny wpływ na naszą relację. Nie wiedziałem jednak, że wcale nie na moją korzyść...
Tego dnia po raz pierwszy się spóźniłaś, ale nie mogłem się na ciebie gniewać. Wyglądałaś tak niesamowicie...ten widok był wart niezliczonych godzin czekania, a znasz mnie i wiesz, że jestem bardzo niecierpliwy.Już z daleka widziałem twój uśmiech. Jeszcze chyba nie zdarzyło się, byś o nim zapomniała. Towarzyszył ci przez cały czas i to jest właśnie jedna z tych rzeczy, przez które cię pokochałem. Zdarzały ci się gorsze chwile, jak każdemu z nas, ale mimo to i tak przekazywałaś innym swój optymizm. Nie mam pojęcia, jak ci się to udawało. Nigdy nie chciałaś zdradzić swoich tajemnic.
Ten dzień zapowiadał się wyjątkowo, ale wiesz co? Jest to najgorszy dzień w moim życiu. Przepraszam, kochanie. Wiem, że tobie się podobał. Byłaś taka szczęśliwa.Przeszliśmy się nad jezioro. Myślisz, że to była spontaniczna decyzja? Nic z tych rzeczy. Zaplanowałem to, niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem... Mieliśmy spacerować jego brzegiem podczas zachodu słońca. Miało być pięknie. Miałem wyznać ci, co czuję i posiąść twoje usta. Wiesz, że się nie udało.
Poszedłem po hot dogi, wciąż narzekałaś, że jesteś głodna. Zresztą, kiedy nie byłaś? Czasem miałem wrażenie, że nie posiadasz dna, to też w tobie pokochałem.
Gdy wróciłem z naszą ciepłą przekąską, rozmawiałaś z wysokim brunetem. Daję głowę, że nie jest to jego naturalny kolor włosów.
Spodobałaś mu się i to ze wzajemnością. Nie zwróciłaś uwagi, gdy stanąłem tuż obok ciebie. Uśmiechałaś się zalotnie, delikatnie mrużąc oczy. Widziałem, jak go obserwujesz, sprawdzasz. Lubiłaś to. Lubiłaś świadomość, jak działasz na mężczyzn...i perfidnie to wykorzystywałaś. Wtedy jeszcze nie zorientowałem się, że ja również wpadłem w twoją pułapkę. Zawsze myślałem, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, ty jednak tylko się bawiłaś. Wykorzystywałaś mnie i moje uczucia. Kiedy chciałaś mi o tym powiedzieć Elenaro? Kiedy miałaś zamiar wyznać prawdę? A może w dalszym ciągu chciałaś wodzić mnie za nos?
Jak widać, w końcu przejrzałem na oczy. Kumple wiele razy mi mówili, że nie jesteś taka idealna, ale zakochany jest jak narkoman na haju. Żyłem w swojej własnej, odrębnej rzeczywistości, której centrum byłaś ty.
Przyjaciele zeszli na bok, starałem skupić się na rozwinięciu tego, co nas łączyło.
Jednak po poznaniu Bena...to ja zacząłem być ignorowany. Poświęcałaś mu każdą, możliwą chwilę. Ja nie byłem już taki ważny.~*~
Zakochałaś się.
Przez pierwsze miesiące waszej znajomości starałem się to znosić, ale gdy zobaczyłem, z jaką czułością cię przytula, gładzi...całuje. Miałem wrażenie, że mój świat się rozsypuje. Chciałem, by ziemia pochłonęła mnie żywcem, w miejscu, w którym stoję. Zacząłem nienawidzić siebie, ciebie i jego. Przynajmniej próbowałem...nasza relacja stała się toksyczna. Sprawiała mi ból, ale nie mogłem tego zakończyć, byłaś dla mnie zbyt ważna. Nie potrafiłem. Powinienem cieszyć się twoim szczęściem, ale to jest zbyt trudne.
Przez kilka tygodni zachowywałem się jak po ataku dementorów. Wyssałaś ze mnie całe szczęście i dobre samopoczucie. Czułem się jak gówno.
Doprowadziłaś mnie do stanu, o którym nigdy nie myślałem. Nie sądziłem, że kiedykolwiek mogę popaść w taką beznadzieję. Elenaro, to było straszne. Zraniłem w tym czasie mnóstwo osób, czego do dziś nie potrafię sobie wybaczyć.Możesz powiedzieć, że o wszystko cię obwiniam, ale mam ku temu prawo i to robię. Bo to twoja wina. Chciałbym cię nienawidzić. Tak bardzo chciałbym cię nienawidzić!
Chyba nie jestem w ogóle zdolny do tego uczucia. Nie, jeśli chodzi o ciebie.
Kochana...nie mogę tego tak zostawić. Pisząc to, zbieram się w sobie. Odzyskuje energię, siłę i wolę walki. Piszę to, by nie zwariować. Widzisz, co ze mną robisz, kochanie? Chcesz doprowadzić mnie do obłędu? Prawie osiągnęłaś cel. Jednak ja się nie poddam, nie masz już nade mną władzy. Wydostałem się z twoich szponów i nie zamierzam do nich wrócić.Napisałem dla ciebie piosenkę. Właśnie nią, ostatecznie kończę tę znajomość.
Żegnaj, Elenaro.~*~
Podniosłem się z krzesła i strzeliłem palcami. Kręgosłup bolał mnie od kilkugodzinnego siedzenia przy biurku. Ostatni raz przebiegłem wzrokiem po zapisanej kartce papieru i sięgnąłem po leżącą na komodzie kopertę. Mimo że przygotowałem ją trzy dni wcześniej, dopiero teraz zebrałem się na napisanie tego listu. Zawarłem w nim swoje uczucia i mimo że ostro pojechałem po Elenarze, nie żałuję, że to zrobiłem. Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że kiedyś i ją to spotka. Jestem mściwy, ale taka już moja natura.
Pochwyciłem jeszcze płytę z nagraniem i zarzuciłem na siebie kurtkę , po czym pośpiesznie opuściłem mieszkanie. Chciałem wysłać list jak najszybciej, w przeciwnym razie mógłbym zrezygnować z tego pomysłu.
~*~
Zawahałem się tylko przez chwilę, ale gdy poczułem jak list opuszcza moją dłoń, ulżyło mi. Nareszcie wracam do żywych.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zastrzegam, iż zdania mogą być nieskładne, niektóre nawet niezrozumiałe i bez sensu. Niech nie zdziwi was też skakanie z tematu na temat, weźcie pod uwagę, że list jest pisany przez roztrzęsionego nastolatka.
CZYTASZ
I wrote a song for you // oneshot
RomanceUczucia i myśl nastoletniego chłopaka zawarte w liście. Miłość Pattricka nigdy nie została odwzajemniona, a początkowa przyjaźń przerodziła się w toksyczną relację. Przez euforię, do kompletnej rozsypki...jednak nastolatek znajduje rozwiązanie.