*POV Jessica*
Gdy wyszłyśmy z auta dotarła do mnie głośna muzyka. Było strasznie dużo ludzi, ale nam to nie przeszkadzało. Razem z Victoria poszłyśmy w stronę parku a za nami chłopaki my od razu skierowałyśmy się w stronę rollercosterów. Gdy chłopaki kupili nam wszystkim bilety poszliśmy na początek na najmniejszy. gdy tam wsiadłam nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i nagle zauważyłam ze znowu widzę nie wiedząc co to nie robiłam z tym nic gdy wagoniki były już na samej górze i już miałyśmy zjechać poczułam dziwny ucisk w żołądku, a potem słychać było tylko wrzaski innych ludzi. Zjeżdżaliśmy z ogromną prędkością. Zataczaliśmy wiele pętli w niemożliwym tempie. Gdzieś po pięciu minutach kolejka w końcu się zatrzymała, a ja z nogami jak z waty z niej wysiadłam. Gdy stanęłam na własnych nogach, o mały włos nie upadłam. Miałam już dość, a to był dopiero początek. Nie... Nie... Nie... W sumie to udało mi się przekonać resztę żebyśmy już wracali. Bo i tak nikt już nie miał na nic ochoty, więc powoli opuszczaliśmy wesołe miasteczko. Jednak naszą uwagę przykuły na prawdę głośne krzyki. Szybko się odwróciliśmy i zobaczyliśmy jak wagonik w kolejce górskiej się wykoleja... Spojrzeliśmy po sobie z przerażeniem i jak najszybciej wsiedliśmy do auta. Gdzieś w połowie drogi odpłynęłam do krainy Morfeusza... Bo czemu nie?
*Victoria Pov.*
Szczerze nie rozumiem, co niedawno się stało na tym festiwalu. Jednym, no dobra czterema słowami Jessica uratowała nam życie... Tylko jak do cholery?! Cała roztrzęsiona usiadłam na kanapie w salonie, gdy Lucas zanosił Jess do sypialni. Uznałam, że dobrym wyborem będzie włączenie jakiegoś śmiesznego, wesołego filmu w telewizji. Ale oczywiście na moje szczęście, na wszystkich stacjach trąbili o tym samym, czyli o wypadku na kolejce górskiej. Zajebiście co nie?? No właśnie... A skoro w telewizji nic nie ma to pooglądam youtuba, a dokładniej śmieszne kotki, które zawsze poprawiają mi humor. W połowie tego jakże ciekawego filmiku, ktoś (czyt. Nicholas) szturchnął mnie w ramię, przez co mój telefon wylądował na twardej podłodze. Zmierzyłam winowajcę moim jakże mega zabójczym wzrokiem i podniosłam telefon z podłogi. Oczywiście jak to na IPhony bywa, był cały potłuczony...
- Odkupujesz to - warknęłam w stronę Nicholasa i już miałam odejść, gdy ten debil pociągnął mnie za rękę. Wylądowałam przez to na jego kolana, a on złożył szybki pocałunek na moich ustach i mnie puścił. Tak po prostu. Bez słowa wstałam z jego kolan i skierowałam się do swojego pokoju...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W mediach nowy szparap <3 <3 <3
CZYTASZ
Easy to Love | Bars and Melody
Fanfiction- Dlaczego to jest takie trudne? - Takie jest życie Jess - To dlaczego gdy ja go kocham on kocha inną, która kocha ciebie - Ale ja kocham ciebie Jess