5. Nikt nie może się dowiedzieć.

2.7K 129 16
                                    

Steve wniósł ranną siostrę do mieszkania i delikatnie umieścił na kanapie. Przez całą drogę ludzie oglądali się za nimi, co wcale nie było dziwne, bo zbudowany jak superbohater mężczyzna bez butów niósł zakrwawioną kobietę przez miasto. Blondyn jednak nadzwyczaj szybko pokonał odległość do domu i już mogli się cieszyć prywatnością.

- Trzeba opatrzyć tę ranę- powiedział bardziej do siebie niż do dziewczyny.

- Nie teraz. Najpierw muszę ci coś powiedzieć- przerwała mu stanowczo i zmierzyła uważnym spojrzeniem.- Wydaje mi się, nie, ja wiem, że tylko tobie mogę o tym powiedzieć. Nikomu nie możesz tego powtórzyć, ani pokazać, rozumiesz, Steven?

Pokiwał głową, ciągle marszcząc brwi, wyraźnie zdezorientowany zachowaniem siostry. Sięgnęła za pasek i wyciągnęła to małe pudełko, które powierzył jej profesor.

- Doktor Erskine powiedział mi szyfrem, gdzie je znajdę i jak to otworzyć. Skoro posługiwał się łamigłówką to logiczne, że nie chciał, by ktoś inny się dowiedział o istnieniu tego...

- Co to jest?- zapytał Steve, wtrącając się w słowo.

- Podejrzewam, że...- urwała i mocniej ścisnęła pudełko.- To może być ostatnia fiolka z serum super żołnierza, które tobie wstrzyknięto.

- Przecież ostatnią buteleczkę rozbił ten agent Hydry, który zastrzelił doktora i którego goniłem...

- Więc to nie była jednak resztka serum, profesor najwyraźniej chciał, by wszyscy tak myśleli, a prawdę przekazał tylko mnie. Zresztą zaraz się przekonamy.

Przypominając sobie słowa starszego pana, ułożyła w głowie ciąg liter i wystukała kod na wierzchu skrzynki. Usłyszeli ciche pyknięcie. Zamek się odbezpieczył. Ostrożnie uniosła wieko i ujrzała mały flakonik z niebieskim płynem.

- A jednak- szepnął Steve.

- Posłuchaj, nikt nie może się o tym dowiedzieć. Nikt- zaznaczyła jeszcze raz.

- A Peggy? Pułkownik Phillips...

- Nikt, powiedziałam- rzuciła surowo.- Nie bez powodu doktor przekazał to mnie. Nie chciał, by inni mieli do tego dostęp. Peggy nie może wiedzieć, bo z pewnością powiedziałaby zaraz o tym pułkownikowi. Najwyraźniej doktor nie chciał, by pod jego nieobecność ktoś inny manewrował tym serum. To dużo poważniejsza sprawa niż sądziłam. Przewidział, że ktoś będzie chciał go zaatakować i przejąć serum. Myślę też, że uważał, że nie będzie ono bezpieczne w rękach...

Ucięła, bo właśnie natknęła się na tym, że wyjawia Steve'owi wszystkie swoje sekrety. Nawet podczas przygotowań do eksperymentu nie powiedziała mu, że jest agentką. Chłopak przez cały czas myślał, że towarzyszy mu, bo jest jego siostrą.

- W czyich rękach?- dopytywał, nie spuszczając z niej wzroku.

- W rękach agentów Strategicznych Rezerw Naukowych... Steve, muszę się do czegoś przyznać- zaczęła, spuszczając głowę.- Nie mogłam ci tego wcześniej powiedzieć. Jestem agentką.

Wypowiedziała te dwa słowa prosto w jego oczy, które cały czas patrzyły na nią uważnie.

- Czy Bucky wie?- zapytał tak nagle, że aż się wzdrygnęła na dźwięk tego imienia.

- Nie. Nikt nie wie, nikt nie mógł wiedzieć. Nawet moi bliscy. Tak was chroniłam- wytłumaczyła, wykręcając sobie palce. Nagle poczuła się jak uczennica przy odpowiedzi. Steve nie był już tym samym Steve'm, co wcześniej. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że przecież to ona jest tą młodszą, a przez cały czas zachowywała się, jak ta bardziej dojrzała.

Winter Soldier: PromiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz