Epilog

244 33 5
                                    

Helen Gourlay wróciła do domu po pożegnaniu swojego partnera, który musiał nagle wyjechać w sprawach firmowych. Helen ma dołączyć do niego za dwa dni.

W domu bo cicho i ciemno. To wszystko wskazywało,  że Clary śpi.
Zmęczona westchnęła i ściągnęła swoje granatowe szpilki.  Po woli weszła na piętro do swojej sypialni.  Odłożył torebkę i żakiet.

Poszła w zdłuż korytarza. Na końcu ujrzała lekko uchylone drzwi. Drzwi do pokoju jej córki. Z dnia na dzień miała większe wyrzuty sumienia za to jak ją traktuje ale nadal nie mogła na nią patrzeć. Emocje i jej podobieństwo do jej ojca było tak duże, że ona nie potrafiła.

Nie chciała przeżywać śmierci swego ukochanego na nowo.

Delikatnie otworzyła drzwi do pokoju córki. W pokoju było ciemno ale światło padające zza okna dawało jej możliwość widzenia.

Zdziwiła się gdy zobaczyła, że łóżko jest idealnie pościelone. Zapaliła światło i rozejrzał się. Nie ma jej -  przeszło jej przez myśl.

Zaczęła przeszukiwać dom. Nie zaszła daleko. Gdy weszła do łazienki zobaczyła straszny obraz. Jej szesnastoletnia córka leży w kałuży krwi. 

Natychmiast sprawdziła jej puls.  Był.  Ledwo wyczuwalny ale był.  Zadzwoniła po pomoc i zaczęła tamować krwawienie. Karetka przyjechała szybko. 

Helen pojechała swoim samochodem na pogotowie. Tam zobaczyla jak doktorzy reanimują Clary. Po godzinie   przyszedł lekarz i powiedział dwa słowa " przykro mi"

Gdy kobieta wróciła do domu było kolo godziny trzeciej rano. Nie przejęła się tym. Ruszyła do łazienki, w której jej córka podziela sobie żyły.  Weszła tam i upadła na kolana i pozwoliła złom lecieć a sama zaczęła krzyczeć.  Powtarzała w kółko "to moja wina".  Po chwili zobaczyła na pół bordową od krwi kartkę. List.  Czytała ze łzami w oczach ten jak i pozostałe.

" To moja wina. To moja wina.  To cholernie moja wina! "

Natychmiast zgłosiła na policje Andre. 

"  Przepraszam Clary! "

Poszła do kuchni i zaczęła szukać po szafkach.  Wreszcie trafiła na to co chciała. Tabletki nasenne. Znalazła jeszcze butelkę wódki-jej starą, ale i dobrą przyjaciółkę ok kilku lat. Usiadła na ziemi w pokoju  Clary i połkneła kilka tabletek popijając wódką. Powtórzyła czynność aż zapadła ciemność.

Mom,  Listen To MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz