Mama i Lucas stoją z bagażami w przedpokoju, sprawdzając czy wszystko mają.
- Paszport?- pytam
- Mamy. Chyba musimy się zbierać, Dylan? Zostawiam ci auto, tylko nie szalej za bardzo.- mówi Lucas i się uśmiecha.
- Miłych wakacji!- krzyczę i zamykam drzwi, gdy wychodzą.
No to mam dom dla siebie... Siadam na kanapie w salonie z laptopem i przeglądam wiadomości, a w tle leci Linkin Park.
„Witaj Dylan, 26 czerwca o dziesiątej jest konferencja znanego projektanta. Dobrze by było Cię przedstawić ważnym tam osobom. Wydarzenie ma miejsce na Regent Street 237. Mam nadzieję, że się zjawisz.
Alice Baker"
Przeczytałem dwa razy. To świetnie tylko mam wątpliwości czy to nie za szybko. Wpisuję w google adres i wyskakuję mi wydarzenie „Calvin Klein Congress". Oczywiście... Ja to mam pecha. Muszę znaleźć jakieś ubrania. Dopadam szafę i zaczynam przekopywać ciuchy. Po pół godziny szukania znajduję granatowe spodnie, biały t-shirt i szaro niebieską marynarkę do tego wybieram granatowe skórzane półbuty. Jest północ, zmęczenie bierze górę i idę do łóżka. Odpływam po paru sekundach...
Słońce zaczyna mnie razić, wstaję z łożka i patrzę na ekran telefonu. W pół do dziewiątej. Idę ogarnąć się do łazienki, potem robię kanapki. Wychodzę z Kirą na krótki spacer i już ubrany w wczoraj przygotowany strój odstawieniam psa i ostatni raz przeglądam się w lustrze. Poprawiam ciemne włosy. Gotowy zamykam mieszkanie i zmierzam do mazdy Lucasa. Auto jest prawie nowe, więc cieszę się, że wlaściciel mi ufa. Jadę spokojnie, mam jeszcze dużo czasu dlatego zatrzymuję się przy starbucksie. Odchodzę z kawą do auta, kiedy zauważam dziewczynę. Ciemna blondynka desperacko próbuję złapać taksówkę, mimo to żadne auto się nie zatrzymuje. Szuka czegoś w czarnej kopertówce, ale nie znajduję zapewne komórki. Odwraca się i zatrzymuje wzrok na moich oczach. Niebieskie oczy wpatrują się we mnie, kiedy idę w jej kierunku.
- Wszystko w porządku?- zagaduję.
- Nie, auto mi się zepsuło i nie mam jak dotrzeć do pracy.- odpowiada z cudownym brytyjskim akcentem.
- Zamówię ci taksówkę- szybko wtrącam. Wyjmuję smartfon i wpisuję numer.- Halo? Chciałbym zamówić taksówkę na Werrington Street- odsuwam od siebie telefon i pytam- Gdzie chcesz jechać?
- Na Regent Street
- Och, przepraszam już nie trzeba.- odpowiadam do komórki. Dziewczyna dziwnie się na mnie patrzy, a ja tłumaczę- Jednak już masz podwózkę przy sobie. Jadę na „Calvin Klein Congress", który jest na tej ulicy.
- Ja też, jak dobrze, że musiałeś kupić kawę.
Spoglądam na mój napój i się uśmiecham.
- Chodźmy, tu zaparkowałem...
Wsiadamy do auta, a blondynka mówi:
- Jestem Cara.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Dylan. Miło mi cię podwieźć.- dziewczyna śmieję się, a ja włączam silnik i już jadę zatłoczoną ulicą.