||1||

188 8 7
                                    

Poczułam jak ktoś mną trzęsie. Co do cholery?!
-Sky! Obudź się - Victoria mną szturchała żebym się obudziła.
-Sky. Obudź się. Mam dla Ciebie dwie wiadomości! - troszkę podniosła głos.
-Ciszej. Już wstaję. - powiedziałam zaspanym głosem.
-Czekam na Ciebie u mnie w pokoju. Pospiesz się. - oznajmiła i wyszła z pokoju.
-Ok, ok. - zgodziłam się.
Po 15 minutach byłam już gotowa i skierowałam się do pokoju mojej przyjaciółki.
-Jestem! - krzyknęłam.
-Stoję obok Ciebie kretynko - zaśmiała się Victoria.
-Ups.. co masz mi do powiedzenia? - również się zaśmiałam.
-Może usiądźmy.. - spytała już normalnym głosem dziewczyna.
-Zaczynam się bać, haha - zaśmiałam się, ale naprawdę się trochę zestresowałam.
-A więc Lisa musiała pojechać coś załatwić i kazała Ci to przekazać.
-No słucham, słucham.. - uśmiechnęłam się lekko.
-Huh.. nie wiem od czego zacząć - moja przyjaciółka spoważniała.
-Najlepiej od początku Vi..
-Ktoś z Twojej rodziny, jakiś dalszy kuzyn zgłosił się tutaj i zabiera Cię do siebie na stałe.
-Dalszy kuzyn? Przecież ja nie mam żadnej rodziny. Przez lata Lisa szukała kogoś kto mógłby należeć do mojej rodziny i nikogo nie było, a teraz okazuję się że mam jakiegoś kuzyna? Jak to możliwe? - za dużo informacji na raz jak dla mnie.
-Nie wiem Sky, nie mam pojęcia.- jej głos się załamywał. Rozumiem ją, przecież obiecywałyśmy sobie, że żadna z nas nie opuści tego miejsca bez drugiej.
-Ufff.. przeżyłam tą pierwszą wiadomość. Teraz mów jaka jest ta druga. - sama nie wiem czy jestem gotowa na tą drugą, ale to się okaże.
-Louis, czyli twój kuzyn przyjeżdza po Ciebie jutro. Musi podpisać papiery i od razu zabiera Cię do Dublina. - oznajmiła smutnym głosem.
-Victoria! Wszystko się wali. Jeszcze kiedyś marzyłam o tym, żeby odnalazł się jakiś członek mojej rodziny i mnie stąd zabierze, ale teraz kiedy mam Ciebie to co innego.. Cholera! - też mi się zrobiło smutno z tego powodu. Nie będzie mi łatwo zostawić tu wszystkich.
-Wiem Scarlett, wiem.
-Ja w Dublinie? Bez Ciebie? Bez dziewczyn? Muszę z nim jechać? Nie mogę zostać tutaj? - nie mogę po tych 13 latach tu spędzonych wyjechać i zniknąć tak z dnia na dzień.
-Sky, znasz reguły. Jak ktoś z twojej rodziny się zgłosi musisz jechać. Mamy 16 lat, wytrzymasz u Louisa te 2-3 lata w Irlandii i będziesz mogła się wyprowadzić. - Vi próbowała mnie pocieszyć. Niestety nie skutecznie.
-2-3 lata? Mam przeżyć tyle lat bez Ciebie, Emmy i Cindy? Ja przecież nie dam rady. A co jak ten mój kuzyn to jakiś 40 letni facet i będę się z nim nudzić całe dnie? Nigdy nie słyszałam o żadnym swoim kuzynie, więc nie wiem kim on jest. - moja przyjaciółka lekko się zaśmiała, a ja razem z nią.
-Twoja wyobraźnia nie zna granic, prawda? - Tori podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła      Zaśmiałam się i oddałam
-Około 12. Musisz się spakować. Pomóc Ci?
-Tak..
-No to chodź
-Tori?
-Tak?
-A Emma i Cindy wiedzą?
-Nie, jeszcze nie. Chcesz po nie pójść i powiedzieć?
-Tak
-No to idź. Ja czekam u Ciebie w pokoju.
-Dobrze

Vi skierowała się do mojego pokoju, a ja do pokoju Emmy i Cindy. Zapukałam. Gdy usłyszałam "Proszę" otworzyłam drzwi.
-Sky! Cześć- przywitała mnie Em.
-Cześć dziewczyny. Chcę wam coś powiedzieć. Ważnego. Ale może chodźmy do mnie, co? Tori już tam jest.

Zgodnie pokiwały głowami i wyszłyśmy z ich pokoju.

Dziewczyny już o wszystkim wiedzą. Są smutne. Tak jak ja. Nie chcę ich zostawiać. To one są moją rodziną, a nie jakiś Louis.

Emma, Cindy, Tori i ja spakowałyśmy wszystkie moje rzeczy. Za nim się zorientowałam było już ciemno na dworze. Moje przyjaciółki poszły do swoich pokoi, a ja poszłam się wykąpać. Umyta położyłam się do łóżka i zastanawiałam się jak teraz będzie wyglądać moje życie. Rozmyślając o tym, zasnęłam.

*Vi, Tori- to ta sama osoba
**Lisa- opiekunka w domu dziecka

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 25, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Say Goodbye || N.H. [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz