__4__

40 12 1
                                    

Stałam i myślałam co mam spakować. Buty...koszulki...spodnie....czapki...właśnie czapki!
Pobiegłam do szuflady i patrząc na moje trzy walizki wyciągnęłam 10 bonnie. Kocham te czpki.
Po dobrych 3 godzinach wszystko było spakowane. Patrzyłam na moj pokój. Mogę tutaj nie wróci. Łzy. Znowu te cholerne łzy. Dlaczego? Szybko ztarlam je wierzchem dłoni i zaczęłam znosić walizki fo taksówki, która czekała już pod domem.
Pożegnałam się z babcią i wsiadlam do pojazdu.
Lotnisko jest odemnie oddalone o 1 godzinę drogi, więc standardowo włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę
앞만 보고 달렸지...
Tak, ta muzyka pozwala mi pomyśleć o życiu. Zamknęłam oczy, zasnęłam.
- Panienko, jesteśmy na miejscu.
Obudziła się, zapłaciłam wyznaczonął kwotę i powędrowałam ze swoimi walizkami na lotnisko.
Odprawa, bramki i pikanie. Chwila, pikanie?!
- Proszę opróżnić kieszenie- mówił do mnie męski głos
- Nic już w nich nie mam. - pokazałam mu wywlekając je na lewą stronę.
- A co ma pani na ręce?
Popatrzyłam na swój wisiorek opleciony wokół nadgarstka. Prezent od mojej przyjaciółki. Nie żyje. Ale to opowiem innym razem. Pospiesznie zdięłam ozdobę z ręki i bez problemu przeszłam dalej. Pozabieralam wszystkie rzeczy i ruszyłem na dwoje miejsce. Jak dobrze, że było ono Zaraz koło okna. Ponownie wcisnelam słuchawki do uszu i po usłyszeniu odgłosu silnika, zasnęłam.
Ponownie obudziła mnie bardzo miła pani, informuje, że już wylądowaliśmy. Zbrałam wszystko i wyszłam szczęśliwa. Teraz zaczyna sie moje nowe życie. No to tak. Tryb: Korea, włączony. Uśmiech? Na miejscu. To idziemy. Ruszyłam powolnym krokiem na postój taksówek. Wsiadlam do pierwszej lepszej i pisałam aderes. Jestem w Seoulu. Ok, Wielki drapacz chmur. Czyżby moja babcia zadziałała? -Zasmiałam się sama do siebie. Weszłam przez wielkie oszklone drzwi. Miła recepcjonistka podeszła do mnie i zapytała czy może pomóc. Podałam jej moją kartę do mieszkania, a kobieta zaprowadziła mnie do windy i wcisnęła ostatni przycisk. No to jedziemy piętro 1 2 3 ...30 31 o jest. Wyszłam z windy i zobaczyłam tylko jedne drzwi. Czyżbym miała piękny apartament?

Myśl O MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz