Siedział na pomoście, a jego ciemne włosy lśniły w blasku zachodzącego słońca. Był przepiękny. Odrzuciłem od siebie tą myśl. Powiedziałeś mu, że nic nie czujesz, że to już przeszłość. Kłamałem. Jestem kłamcą. Cholernie dobrym kłamcą.
-Nico?
Z rozmyślań wyrwał mnie miękki głos Percy'ego. Próbowałem się uśmiechnąć, ale niezbyt mi to wychodzi, więc pewnie wyglądam jakbym się krztusił.
-Cześć, Percy.
Chłopak wstał i skierował się w moją stronę. Przełknąłem głośno ślinę, a mój oddech przyspieszył.
-Myślałem, że nie zostajesz w Obozie.
-To prawda, nie zostaję. Przyszedłem się pożegnać.
Byłem niższy, ale nasze twarze były na równi. Percy objął mnie lekko i wyszeptał:
-Naprawdę nie chcę sie żegnać....
Po jego policzku spłynęła malutka łza. Ledwie widoczna. Tak naprawdę nie chciałem tego zrobić. Działałem pod wpływem impulsu. To było silniejsze ode mnie. Przycisnąłem swoje wargi do ust chłopaka. Rozszerzył oczy ze zdziwienia, ale nie przerwał pocałunku. Znowu instynkt wziął górę. Wepchnąłem język do jego ust. Percy odwzajemnił to ku memu zdziwieniu. Potknąłem sie i wpadliśmy do wody. Zielonooki utworzył wokół nas bańkę i oderwał sie ode mnie.
-Ni...Ni... Nico..-wyjąkał.
Zniknąłem. Zniknąłem za pomocą cienia. I już nigdy nie wrócę. Nigdy.
*od autorki*
To było dla mnie naprawdę duże wyzwanie, bo nie cierpię Percico, ale dostałam zadanie od @LewLionGTASA :)
Mam nadzieję, że da się to czytać :))
Pozdrawiam Gabrysiee
CZYTASZ
One Sz(CZ)oty o heroskach i nie tylko
FanfictionOkładka by me XD One shoty z uniwersum Persiaka!! Zbieram zamówienia na pairringi