Prolog

61 6 4
                                    

Kiedy to się zaczęło?? Nie mam pojęcia. Napewno nie dziś, nie wczoraj. Ludzie od stuleci ściągali ku sobie gniew bogów, lekceważyli ostrzeżenia zesłane z nieba. A teraz?? Koniec ostrzeżeń i próśb. Każdy zginie w nadciągającej szybkim krokami katastrofie i powędruje przed sąd. A tam zostanie osądzony wedle starych praw.

No ale gdzie moje maniery - jestem Reyna Rashid, szesnastoletnia brunetka o brązowych oczach. Żyję w Sydney, jednak mam domieszkę krwi Egiptu. Zwykła dziewczyna żyjąca jak każdy inny... Stop, cofam. Nie jak każdy inny. Wszyscy dookoła mnie odbijają kolejne dni od kalki, codzienna rutyna. Jedyne, co mogłoby ich skłonić do zmian, to pieniądz. W tych czasach mało jest ludzi, którzy przekładają jakiekolwiek inne wartości ponad to. Czy jestem biedna? Nie. Nie uważam tak z zazdrości dla tych wszystkich chciwych bogaczy, bo sama z takiej właśnie rodziny pochodzę. Jednak ja się brzydzę bogactwem. Ono prowadzi do zguby, jest jedyną i najprawdziwszą trucizną tego świata.

Takie myśli kryły się w mojej głowie, kiedy spokojnie wracałam do domu. Spokojnie... Wtedy jeszcze nie wiedząc co mnie czeka.

Wybranka Pustyni |WOLNO PISANE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz