Prolog

25 1 1
                                    

- Dlaczego ty taka jesteś co ?! Po co mnie urodziałaś jak i tak się mną nie interesujesz ?! Tylko pijesz w kółko i nic więcej!- krzyczałam prawie w płaczu.
-Nie chciałam Cię, ale ojciec powiedział, ze jak Ciebie nie urodze to mnie zostawi i hajsu bym na picie nie miała.- powiedziała moja matka.
- Aha no to zajebiście! Taka jesteś ?! Może jeszcze się puszczasz ?!- nie wytrzymałam.
- Ty szmato wyjdź stąd! Nie chce Cię widzieć w tym domu!- była bardzo wkurzona

Nie myślałam, czy ona to tak na serio, ale szybko pobiegłam do swojego pokoju wzięłam torebkę z ostrzami i wybiegłam z domu. Pobiegłam na most gdzie popełnił samobójstwo mój ojciec. Tak cholernie za nim tęsknie. Wyjęłam żyletki i szukałam tej co gościła na moim ciele od kilku lat w sumie.
Pierwsze cięcie za to, że jestem taka jaka jestem
Drugie cięcie za to, ze matka wyzwała mnie od szmaty.
Trzecie cięcie ...
Czwarte cięcie ...
Piąte cięcie ...
Szóste cięcie ...
Siódme cięcie ...
Ósme cięcie ...
Dziewiąte cięcie ...
Dziesiąte cięcie ...
Jedenaste cięcie ...
Dwunaste cięcie ...
Trzynaste cięcie ...
Czternaste cięcie ...
Piętnaste cięcie ...
Szesnaste cięcie ...
Siedemnaste cięcie ...
Osiemnaste cięcie ...
Dziewiętnaste cięcie ...
Dwudzieste cięcie ...

I tak dużo razy jeszcze to zrobiłam. Nie czułam się na siłach żeby wstać. Krew się lała, a ja się śmiałam jak i płakałam. Usłyszlam coś, albo kogoś. Przestraszyłam się. Wstałam i pobiegłam wzdłuż. Nie wiem kto to był. I nie chce wiedzieć

*** Krystian ***

Nie wiem kto to był. Jak dotarłem pod most zobaczyłem tam pełno krwi. Bardzo się przestraszyłem. Chodź i tak sam się ciąłem ale nie tak dotkliwie. Pójdę to sprawdzić.

*** Natalia ***

Ciekawe kto to był. Boże Natalia co Ty gadasz nie ważne kto to, dobrze, że Cię nie zobaczył.

Hallo?- powiedział nieznany głos, i się wtedy przeraziłam.
- Jest tu ktoś ?
Nie odzywałam się. ZOBACZYŁ MNIE!
- E-ej nic ci nie jest?- zapytał.
- N-n-nie. Lepiej już pójdę. Przepraszam.- powiedziałam
- Zaczekaj!

Złapał mnie za rękę na co krzyknelam cicho.
- Auć!
- Przepraszam. To twoja krew tam?- mówi
- T-tak ...- powiedziałam cicho, że tylko on to usłyszał.

Ucieklam. Tak uciekłam. Nie mogłam, był dla mnie taki miły...

Chwila chwila, Natalia ty się zakochałaś?! Nie nie nie mogłam... Ale... On jest taki przystojnyyy, a zresztą nie ważne.

Nie wiedziałam gdzie iść zbliżała się 18, a ja dalej błąkam się, i nie wiem co zrobić. Matka pewnie mnie już nie wpusci po tym co jej powiedziałam. Może za bardzo jej pojechałam? No ale... Nie powinna mówić do mnie ze jestem SZMATĄ. Na samą myśl o tym chce mi sie płakać. Ale NIE będę silna... nawet nie wiem czy potrafie. Spróbować zawsze można ...

Szłam trzydzieści minut, bo byłam trochę daleko od domu i wydawało mi się ze zabłądziłam, lecz udało mi się znaleźć znaną mi drogę. 

Weszłam.
- Co Ty tu robisz? Mówiłam ci nie chce Cię wiedzieć!- odparła krzycząć matka.
- Mieszkam tu razem z Tobą, mam prawo tu przychodzić kiedy chce. Dom nie jest twój dany był na ojca, który nie chciał ci go dac więc przepisał go na dziadka, nie wiem czy pamiętasz?- starałam się mówić pewna siebie.
- Spierdalaj mi z drogi suko.- syknęła do mnie matka, i zniknęła za korytarzem.

Zabolało. Strasznie zabolało. Gdyby tata tu był nigdy by tak się do mnie odzywala, chociaż nie chciała żebym była na tym świecie. Moje życie to piekło. Ale no cóż. Cały czas siedzi mi w głowie ten piękny chłopak. Nawet nie znam go z imienia, ale coś zaiskrzyło jak go zobaczyłam. Jakbym znała go od dzieciństwa...

Noi o to mamy prolog. Książka zawiera wulgaryzmy jak sami już chyba wiecie. Ta książka będzie pisała częściej niż "Pokój 27". Mam nadzieję ze się spodoba.

Tak wygląda Natalia:


A tak Krystian:


Dawajcie gwiazdkiii 💕💗💖

Kochasz Albo Nie. Proste? Proste.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz