Myślę o nim cały czas. Nie wiem nawet dlaczego. Ja się chyba w nim zakochałam. Te jego oczy... i usta... Tak bardzo chce go znowu zobaczyć. Wiem! Pójdę na most! Może przyjdzie?
***
- Gdzie się wybierasz?.- pyta mnie matka.
- Yyy? Nigdy nie pytałaś się mnie gdzie wychodzę?.- odpowiedziałam zdziwiona.
- Kurwa a to źle?!.- powoli pyta mnie w gniewie.
- Tak! Bo nigdy się mną nie intrtesowałaś, a teraz nagle "gdzie się wybierasz?" Coś mi nie pasuje!.- krzyczałam.
I wtedy... Znowu dostałam, kurwa znowu. Co ja takiego zrobilam?! Najszybszym krokiem pobiegłam w to miejsce gdzie go po raz pierwszy spotkałam.
Kiedy dotarłam znowu to chciałam zrobić... potne się, może nie poczuje tego cholernego bólu przez matkę.
Pierwsze cięcie: znowu mnie uderzyła...
Drugie cięcie...
Trzecie cięcie...
Czwarte cięcie...
Piąte cięcie...
Szóste cięcie...
Siódme cięcie...
Ósme cięcie...
Dziewiąte cięcie...
Dziesiąte cięcie...
Jedenaste cięcie...
Dwunaste cięcie...
Trzynaste cięcie...
Czternaste cięcie...
Piętnaste cięcie...
Szesnaste cięcie...
Siedemnaste cięcie...
Osiemnaste cięcie...
Dziewiętnaste cięcie...
Dwudzieste cięcie...***
Moje ręce były okropne... nikt ich nie widział i nie chciałam żeby zobaczył.
Nie mogłam się ruszyć, czułam jak odpływam gdzieś ... Kiedy zobaczyłam JEGO. Jak tylko mnie zobaczył to podbiegł i próbował zatamować krew. Wow udało mu się to.
- A jak już mi życie uratowałeś to chociaż powiedz jak masz na imię.- poprosiłam.
- Krystian. Miło mi Cię poznać, a Ty jak masz na imię?.- odparł.
- N-Natalia. Mi też bardzo miło Cię poznać.- zaczerwieniłam się.
- Dlaczego znowu to zrobiłaś? Powiesz? Możesz mi zaufać, naprawdę.- powiedział i złapał mnie za rękę.
- No dobrze, ale chce żeby to zostało między nami i ten kontakt został na dłużej. A wiec:
Matka mnie nigdy nie chciała, wyzywa, bije, poniża. Zawsze powtarza mi "Nigdy Cię nie chciałam, ale ojciec powiedział że jak Ciebie nie urodze to zabierze mi hajs i na picie nie będę miała" nie wiesz jak to boli. Usłyszeć takie coś od własnej matki.
Poczułam ze po moich policzkach spływają łzy.
- Ej nie płacz. Pomogę ci.- powiedział Krystian.
I wtedy mnie przytulił, wiedziałam że mogę na niego liczyć.Kiedy się od siebie odsunęlismy, powiedział:
- Odprowadze Cię do domu. Chodź.- mówił spokojnie.
- No dobrze.- odpowiedziałam nie pewnie.Mój dom był wielki ale warunki warunki nim nie były ciekawe. W sumie jak sami wiecie. Bałam się, że jak moja matka go zobaczy zacznie wypytać kto to udająć normalną i przyjętą matkę.
****
- To tutaj.- powiedziałam.
- Wow piękny dom.- odparł po chwili
- Dziękuję. Ale jak sam wiesz warunki w nim nie są zbyt ciekawe.- odpowiedziałam.
- Tak wiem.- powiedział cicho.I tak jak przypuszczałam, wyszła matka z domu. Zaczęła pytać.
- Kochanie kto to? Znam go? Był tu kiedyś? To twój chłopak? Przyjaciel? Kolega? Znajomy? Od kiedy się znacie? Jak się poznaliście?.- zaczęła wypisywać
- Możesz już przestać?! Co Cię to w ogóle interesuje ?!- weszłam jej w słowo.
- A to już nie mogę wiedzieć co moja córka robi i z kim się spotyka ?!- mówiła głośniej.
- Nigdy Cię to nie interesowało. A teraz? Podlizać się próbujesz?- zapytałam.
- Marsz do domu dziwko! Nie masz prawa się tak do mnie odzywać!.- już krzyczała, i chyba każdy mógł ją usłyszeć.Tylko spojrzałam na chłopaka smutnym uśmiechem i łzami w oczach, na co uśmiechnął się i odszedł. Sama wbiegłam do domui do swojego pokoju. Znowu mnie wyzwała, a ja znowu płakłam. Dobijała się do drzwi, ale ja nie chciałam otworzyć po tych jej słowach "MARSZ DO DOMU DZIWKO" przecież ja nią nie jestem, czego nie można powiedzieć o niej. Szczerze nie mam pewności, ale wieczorem zawsze słyszcze z mojego pokoju dochodzące dziwne odgłosy i to nie są jej tylko za każdym razem inny. Taki męski. I dlatego mam takie podejrzenia. Ciekawe co może być tego wieczoru.
*** 20:30 ***
- Ta mała dziwka jest u siebie w pokoju.- usłyszałam głoś matki.
- Pójdę do niej.- odpowiedział jakiś głoś.- Natalia otwórz mi drzwi.- ktoś się odezwał.
- Nie.- odparłam.I usłyszałam tylko "suka" i nic więcej. Teraz ten ktoś będzie mnie wyzywać ?! No kurwa ja sobie na to nie pozwolę.
*** 1:36 ***
Dalej ktoś u niej jest. Ale co mnie to interesuje.
Poszłam pod prysznic. Zobaczyłam swoje ciało w lustrze. Całe pocięte. Wstydzilam się tego. Ale... no cóż. Siedziałam około godziny w wannie. Miałam ją w pokoju. Bardzo się z tego cieszyłam. Ubrałam się w piżame, położyłam się i wzięłam telefon. 2:45 późno już. Wiec pójdę już spać.Tam tam tam. Udało mi się napisać rozdział! Mam nadzieję że się podoba 💓 do następnego 💗