cz1 w burzy i we mgle

92 2 0
                                    

Był rok 1939 druga wojna światowa trwała i trwała końca nie było widać stolica była pod niemiecką okupacją zaczeły się łapanki godziny policyjne i te sprawy. Lecz nie wszyscy chcieli się poddawać i w tym celu powstała organizacja grup szturmowych zwana "szare szeregi" do, której należeli właśnie Alek Rudy oraz Zośka były to ich pseudonimy prawdziwe imiona brzmiały następująco Aleksy Dawidowski (Alek) Jan Bytnar (Rudy) Tadeusz Zawadzki (Zośka) Chłopcy należeli również do 23 stowarzyszenia harcerskiego o nazwie Buki a w skrucie byli harcerzami.
Chłopcy naprawdę zasłyneli swoją odwagą podczas wszystkich akcji małego sabotażu pokazali na co ich stać zrywali niemieckie flagi a przywieszali palskie gazowali sklepy z niemcami ściągali niemieckie tablice tagże przybijali kotwice oznaczające polske walczącą mimo, że ojciec Rudego cały czas powtarzał mu, że to nie skączy się dobrze ten nie rezygnował dla ojczyzny gotowy był zrobić wszystko

- nie rozumiesz, że ja chcę przedewszystkim ciebię ocalić, że przedewszystkim ciebie chcę zachować
-chcesz zachować tchórza tak? nie możemy dawać sobą pomiatać musimy ocalić to coś
-tak a kto ocali to coś jeśli wy wszyscy wyginiecie
-jest nas wielu

Ci chłopcy miewali różne pomysły większość się powodziła lecz niektóre akcje małego sabotażu były mogiłom pomimo niektórych porażek członkowie szarych szeregów dalej manifestowali różnice narodowe. I wszystko szło dobrze aż do czasu aresztowania Heńka przez gestapowców znaleźli oni bowiem w jego żeczach notatki i dowody na to ,że to on wysadza pociągi a w dokumętach upatrzyli imię "Rudy" oraz jego adres zaszyfrowany dowiedzieli się kto to był i gdzie mieszka 23 marca o godzinie czwartej trzydzieści do mieszkania Rudego wparowali gestapowcy przeszukali jego mieszkanie znaleźli piecządki z kotwczką oraz wielele innych żeczy zabrali go oraz jego ojca. Aresztowanie przyjaciela było dla Zośki ogromnym ciosem w serce. Rudy został aresztowany o świcie a już około godziny siódmej alarmowo zwoływali się jego przyjaciele. Wszyscy byli poruszeni w najwyższym stopniu los uderzył w kogoś specjalnie im bliskiego czuli wzburzenie i pustkę, jakby coś się urwało, skończyło, uleciało. W oczach nie jednego z tych młodych mężczyzn błyszczały łzy.

W służbie Małego SabotażuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz