Rozdział 2

872 37 3
                                    

Wyszłam z domu  i ruszylam moim motorem do rezerwatu LA Push (Nwm czy dobrze napisalam xD). W oddali zobaczyłam mojego przyjaciela musze przyznać jest MEGA przystojny.  Zatrzymalam się centralnie przed nim i się na niego zucilam no co dawno go nie widziałam .
-wow Bells wyładniałaś i super Motocykl - mówi Jake patrząc mi w oczy
-ty tez wyglądasz niczego sobie - mówię z uśmiechem
-może się przejdziemy? -pyta niepewnie bo nie wie jak zareaguje
-jasne przecież po to tu jestem żeby spędzić z tobą czas - mówię patrząc w jego brązowe oczy
Uśmiecha się lekko i prowadzi mnie przez las, aż w końcu dochodzimy do pięknej polany.  Po jednej stronie jest niewielkie jeziorko a po drugiej pełno kwiatów
-Łał Jake...tu jest piękne - mówię patrząc na widoki
-wiem dlatego cie tu przeprowadziłem - powiedział patrząc na mnie z nieśmiałym uśmiechem
-Jake coś cię trapi możesz powiedzieć - mówię w końcu patrząc na niego
-No bo ...zakochałem się(alć) w tobie - ja ze zdziwieniem patrze na chłopaka ale on usilnie próbuje unikać kontaktu wzrokowego
Zrobię pierwszy krok. Pocałowałam go co mnie zdziwiło oddam pocałunek odrazu.  Calowalismy się jakieś 5 minut może więcej nie wiem.
W końcu się od siebie oderwalismy i wróciliśmy do mojego domu mama nie zdziwiła się na widok Jacoba jakby wiedziała, że przyjdzie ale nie wnikam.
-cureczko twoje rodzeństwo wraca a i jeszcze wracają ich przyjaciele - gdy to usłyszałam cały świat mi się zawalił znowu będzie ode mnie lepszy, znowu wszyscy będą zwracać uwagę na niego , znowu wszystko będzie kręciło wokół niego NIENAWIDZĘ GO. Jak najszybciej pobiegłam do pokoju i się w nim zamknelam.

******************************

Wiem ze krótki no ale  obiecuję ze jutro będzie dłuższy:)

Nowa||Saga ZmierzchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz