Prolog

503 38 3
                                    

Zawsze mi wychodziło. Nigdy nikt mnie nie złapał. Wiele razy próbowali udowodnić moją winę, ale nikt nie znaleźli śladów. Robiłam to zawodowo. Ale ten jeden cholerny raz sąsiedzi zobaczyli jak przeskakuję przez płot. 

Jak mogłam być taka głupia? 

Jedynie mój wiek mnie uratował, nie mogą wnieść pozwu do sądu, mój tata musi zapłacić karę, czyli kieszonkowego nie dostanę przez następne osiem lat. 

Zapięłam pas i czekałam, aż tata wygłosi swoje przemówienie. Zawsze to robił, po każdym moim przesłuchaniu. 

Dlaczego, więc ciągle to robiłam? Nie wiem. Ciągnie mnie do tej adrenaliny, do bycia inną. Do bycia przeciwieństwem  mojej idealnej kuzynki Allison.

Ojciec oparł łokieć o drzwi i patrzył się na przednią szybę.

- Ile razy byłaś tu w przeciągu ostatniego miesiąca? - zapytał. Jego brązowe włosy wydawały się czarne przy tym świetle.

- Przez tu, masz na myśli...

- Stella, to nie jest pora na żarty. Ostrzegałem Cię co się stanie, jeśli znowu tu trafisz.

Za każdym razem ta sama gadka. Może trochę kreatywności? Wiem, że pojadę do matki, która nie chce mnie widzieć, więc odwiedziny u niej graniczą z cudem.

Teraz moja kwestia.

- Wiem tato, przepraszam, to się więcej nie...

- Na pewno się nie powtórzy - przerwał mi. Co ty taki nerwowy?- Bo tym razem zrobię to co, zrobić muszę.

Boże, on chyba nie chce zrobić tego o czym myślę. Kim jesteś i co zrobiłeś z moim tatusiem? Jego księżniczka chce go z powrotem!

- Jedziesz do Beacon Hills.

- Wiesz co? - prychnęłam - Żyjemy w czasach, kiedy w ramach kary zabiera się telefon, odcina internet. Do diabła, tato, jest XXI wiek. Proponuję byś to zaakceptował.

- Zabrałem Ci już komórkę.

Zerknęłam na swój plecak, który leżał przy moich nogach. Zaczęłam się modlić, by mój zapasowy telefon ( o którym mój rodzic nie ma pojęcia) nie zaczął dzwonić.

- Przykro mi Stella, ale jedziesz do Allison i jej ojca. Tam pójdziesz do szkoły, może Ally jakoś na Ciebie wpłynie. Ja widocznie nie mam na Ciebie zupełnie wpływu.

Zrobiło mi się przykro. Tata zawsze o mnie dbał, zastępował wszystkie koleżanki, których nigdy nie miałam. Wszystko się sprowadzało do tego, że był najbliższą mi osobą, a ja go zawiodłam Znowu.

Jadę do Beacon Hills, do rodziny mojej mamy. Będę chodzić do liceum z moją kuzynką.

Za co, Szatanie?

Cousin.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz