#1 Yyy nie?

3 0 0
                                    

Chloe

Wstajê z umie.............wróæ. Wstajê tak jak zwykle czyli z niechêci¹. Mieszkam tu 2 miesi¹ce a nie zawar³am nowych przyjani yhmmm SUPER! Wy³¹czaj¹c denerwuj¹cy mnie przedmiot wsta³am i ruszy³am do ³azienki. Ubra³am siê w moim stylu, czyli nie na tumblr girl jak wszystkie lasie w mojej szkole mimo ¿e mam superstary. Mniejsza. Zesz³am na dó³ i.....pewnie wszyscy mylicie ¿e powiem : Zasta³am mojego kochanego tatê który przywita³ mnie gor¹cym umiechem yyyyyy nie? Przywita³y mnie kawa, tosty i kartka o jak zwykle tej samej treci. Pewnie to kartka z wczoraj bo nie chcia³o mu siê pisaæ nowej. Szybko zjad³am wziê³am torbê i wysz³am. Dosz³am na przystanek i zaczê³am grzebaæ w torbie.

- Cholera - powiedzia³am szeptem. Zapomnia³am kupiæ biletu mam tylko skasowany.

Uwaga, uwaga sytuejszyn z tygodnia wstecz

Wchodzę szybko do autobusu i próbuję skasować bilet. Jak na złość nie chce się skasować.

- Pani pokarze ten bilet - świetnie prowadzi facet który nie sprzedał 80 latce biletu bo jej grosza brakło, pomyślałam

- Do widzenia - powiedział i wyprosił mnie z autobusu. ZAJEBIŚCIE. Trudno idę na piechotę. Po 40min byłam pod szkołą. Zostało chyba 15min lekcji więc nie opłaca się tam iść. Usiadłam na schodach przy szafkach i się tak trochę bardzo zamyśliłam. Tak bardzo że nie usłyszałam dzwonka. Po chwili jednak się ocknęłam i ruszyłam przed siebie. Idę korytarzem z głową zwieszoną w dół, i badum-tsss LEŻE. Ten ktosiek który na mnie wpadł szybko do mnie podbiega

- Jezu tak Cię przepraszam - mówi szybko. Ogarnęłam się już na tyle że patrzę na chłopaka. Blond włosy ułożone perfecto. I niebieskie tęczówki w których można się utopić jak w oceanie. Wygląda miło. Ale nie, nie ufam i nie zaufam. Zawiodłam się na zaufaniu bardziej niż na ojcu.

- Nic się nie stało, żyję - powiedziałam cicho bojąc się że popełnię jakiś błąd i mnie wyśmieje

- Jestem Charlie. Charlie Lenehan, pomogę Ci daj rękę - wyciągną do mnie dłoń którą niepewnie ujęłam

- Spokojnie nie gryzę - zaśmiał się. OMG jaki on ma boski śmiech....STOP! Nie mogę tak myśleć nawet go nie znam

- Jestem Chloe. Chloe Lindsay - przedstawiłam się

- Miło mi Chloe. Nie wiesz może gdzie ma teraz lekcje klasa 3A? - zapytał rozglądając się jednocześnie unikając mojego spojrzenia

- Ummm wiem. To moja klasa, mamy teraz chemie w sali 143 (musiałam 😂) - odpowiedziałam znów cicho i niepewnie. Chyba stałam się jakimś zgredem leśnym oddzielonym od cywilizacji, mówię jakbym języka nie znała

- To się fajnie składa - yhymm zaczekaj aż mnie poznasz. A nie w sumie nie poznasz, nie zaufam Ci

- Tak super - powiedziałam sztucznie

- Ejj co się stało? - zapytał jak dla mnie zbyt pewny siebie. Jeśli myślisz blondasku że jeśli ładny jesteś to padnę Ci do stóp to się mylisz kochaniutki

- Nie twój sasrany interes. Nie wiem w ogóle czemu rozmawiamy - powiedziałam zdenerwowana i jego i swoim zachowaniem.

- Spokojnie, przepraszam jeśli co

- Nie to ja przepraszam poprostu, a nie ważne - przerwałam mu i uśmiechnęłam się lekko

- Skończmy te smenty, chodź do klasy za chwile będzie dzwo - ten chłopak nie ma szczęścia do gadania. - No serio?! - krzyknął

Zaśmiałam się i ruszyłam do klasy a Charlie? Chyba tak, szybko mnie dogonił

- Opowiesz mi coś o sobie? - zapytał

- Yyyy nie? - odpowiedziałam tak jakby odpowiedź była oczywista

- Czemu? - zapytał rozdrażniony

- Jeszcze nie Charlie, nie mogę jeszcze przepraszam

BADUM-TSSSS!! Jest, liczę że ktoś kiedyś zacznie to czytać. Ymmm no tak facet wyjebał mnie z autobusu tylko że wracając ze szkoły no cóż bywa. Jeśli są jakieś błędy to sorry. No i do następnego Bayo!! ❤💕

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 28, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

You can do it | Ch.LWhere stories live. Discover now