15

278 30 9
                                    

Odsunąłem się od Akiry i dotknąłem swoich pleców. Były całe we krwi. Zauważyłem, że ręce dziewczyny nagle również były od czerwonej cieczy która powoli spływała po jej palcach.

- Akira? - Szepnąłem cicho przybliżając sie do niej.

Jej głowa podniosła się momentalnie się podniosła a ona spojrzała na mnie pustymi oczami w których jedynie co widziałem co mordor.

- Czuję, że umieram z sa­mot­ności, z miłości, z roz­paczy, z niena­wiści - ze wszys­tkiego, co może mi zaoferować ten świat. - Odparła głosem wypranym z emocji, nie spuszczając ze mnie wzroku.

Spojrzałem na nią niepewnie. O co jej chodzi?! O czym ona gada?! Powoli się do niej przybliżyłem a ona uśmiechnęła się ukazując rząd białych zębów. Coś mnie jednak nie pokoiło w jej wyglądzie, fakt była tutaj prawdopodobnie związana, ale to były tylko kilka dni! Do tego w jej oczach widziałem całkowitą pustkę zmieszaną z niepewnością i mordem.

- Akira, o co ci chodzi? - Zapytałem cicho a ta wybuchła śmiechem.

- Zabawny jesteś! Naprawdę! - Krzyknęła dalej się śmiejąc.

Wpatrywałem się w nią przerażony i kompletnie sparaliżowany. Co oni jej zrobili?! Dobrze wiedziałem, że będę tego żałować, ale musiałem ją jakoś uspokoić a innego wyboru nie było.

- Przepraszam. - Powiedziałem i spoliczkowałem dziewczynę przez co ona całkowicie umilkła i spuściła głowę w dół jakby straciła przytomność.

Szybko rozwiązałem dziewczynę i podniosłem ją "na pannę młodą". Zacząłem iść szukając wyjścia, ale również starałem się aby nikt nas nie zobaczył. Dotarłem do wyjścia i zacząłem biec najszybciej jak potrafiłem do domu aniołka. Kiedy znalazłem się na balkonie otworzyłem drzwi i zaniosłem Akirę na kanape. Położyłem ją delikatnie i przykryłem kocem. Kucnąłem przed jej twarzą i ująłem jej drobną dłoń która teraz była również przeraźliwie chuda. Pocałowałem ją delikatnie i przeczesałem swoje włosy. Nie byłem pewny czy Akira udaje, że jest nieprzytomna, ale najważniejsze, że żyje i jest znowu ze mną. Wstałem i ruszyłem powolnym krokiem do kuchni aby zaparzyć sobie kawy.
Po chwili ktoś złapał mnie za szyję i powalił na ziemię o którą uderzyłem z całej siły głową. Przez chwilę miałem mroczki przed oczami a po chwili zobaczyłem pochylającą się nademną Akirę ktea uśmiechała się jak rasowy psychopata nad swoją ofiarą.

- Akira, co oni ci zrobili...- Szepąłem przerażony wpatrując się w nią.

Dziewczyna zacisnęła usta a na jej twarzy pojawiło się wachanie zmieszane z bólem. Wykorzystałem to i szybko chwyciłem Akirę za policzki i pocałowałem. Czarnowołosa nie reagowała, ale zabrała rękę z mojej szyi. Oderwałem się od dziewczyny, ale nadal trzymałem ją za policzki. Wampirzyca patrzyła na mnie pusto a po chwili wybuchła płaczem. Spojrzałem zaskoczony na nią  po chwili przytuliłem z całej siły do siebie, głaszcząc delikatnie po głowie.

- P-Przepraszam...- Szepnęła, dalej szlochając we mnie wtulona.

- Nie przep­raszaj za płacz.
Bez takich uczuć jes­teśmy tyl­ko robotami. - Szepnąłem do jej ucha, wtulając dziewczynę do siebie mocniej.

Nie bardzo rozumiałem tę nagłą zmianę, ale przynajmniej nie próbuje mnie zabić. Złapałem ją za podbródek i wytarłem kciukiem jej łzy i pocałowałem w nos.

- Lawless..boję się. - Powiedziała, znowu się do mnie tuląc.

- Nie bój się kochana, przy mnie nic ci nie grozi. - Odparłem całując ją w głowę na co ona tylko przytaknęła delikatnie głową.

Sometimes The King Is A Woman [SERVAMP]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz