- Dla mnie się szykowałaś złotko? - zapytał mnie Haechan z łobuzerskim uśmieszkiem.
- Nie..
- Tak- przerwała mi moja przyjaciółka i objęła mnie ramieniem. No zabijcie mnie jak ta smarkula coś jeszcze powie to ją zabiję!...w sumie to to zdanie nie ma sensu no ale... Chłopak z uśmieszkiem wysłał mi oczko. Jezu czy tylko mi tak tu gorąco?- zapytałam się myślach.
- Anyway, to jest mój przyjaciel Baekhyun- powiedział i wskazał na chłopaka obok.
- Miło poznać, Lisa- jak zawsze pierwsza wyrwała się do przywitania Lisa, która od razu wyciągnęła rękę do chłopaka.
- I vice versa, piękna- powiedział do Lisy a dziewczyna miała zdziwiony wyraz twarzy. Chyba dlatego, że po raz pierwszy ktoś ją podrywał....jak można to nazwać podrywem.
- A ty to Luna?- zapytał z czarującym uśmiechem. Wow, całkiem niezły z niego gracz. Przytaknęłam nieśmiało.
- Luna...słyszałem, że będziemy razem w klasie- powiedział Haechan.
- S-serio?- czemu się jąkam, no ja się pytam czemu?
- No razem ze mną też- powiedziała ze swoim jak zawsze promiennym uśmiechem Lis.
- W takim razie mamy wielkie szczęście mając takie dwie piękności w klasie- powiedział Baek.
- Ty też?- zapytała się Lis, na co się lekko zaśmiałam, brzmiało to trochę jak ,,no kuźwa ty też? musisz?''
- Przeszkadza ci to skarbeńku?- zapytał się Baekhyun podchodząc bliżej Lisy i patrząc jej prosto w oczy. Gdybym to ja nią byłam już dawno byłabym burakiem, jednak to moja przyjaciółka i oczywiście skończyło to się tak, że wybuchła śmiechem opluwając przy tym Baekhyuna.
- Waaah, twoja przyjaciółka jest naprawdę niesamowita- powiedział Haechan śmiejąc się. Odwróciłam twarz w jego stronę i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że dzieli nas naprawdę mała odległość. A to gówniany podrywacz jeden! Nie daj się Lu- pomyślałam.
-Lisa idziemy, zaraz spóźnimy się na lekcję zapoznawczą- powiedziałam stanowczo pociągając dziewczynę za rękę, od oplutego i zdezorientowanego przez nią wcześniej chłopaka.
Gdy weszłyśmy na hol szkolny i byłam święcie przekonana, że tamtych dwóch lowelasów nie ma w pobliżu, głośno odetchnęłam i przystanęłam z przyjaciółką.
- Haechan nieźle cię podrywał- powiedziała z uśmiechem.
-No ty też kochanie znalazłaś sobie adoratora- powiedziałam i uderzyłam ją lekko w ramie z uśmieszkiem.
- Śmieszna jesteś, wolałabym chodzić nago po szkole przy wszystkich, niż przyznać, że jest przystojny.- prychnęła.
- Niech ci będzie...ale przyznaj, że Haechan jest ładny- powiedziałam.
- Ładny to może być gej...a Haechan jest przystojny i zrobię wszystko byś z nim była- powiedziała i się uśmiechnęłam. Lekko się zaśmiałam na jej słowa.
- Nie chce z nim być- powiedziałam po chwili ciszy.
- Rozczaruję cię, ale w bajki nie wierzę i ty powinnaś także przestać okłamywać samą siebie- powiedziała i dźgnęła mnie w żebra.
- Pamiętaj to jest tylko moje zauroczenie, przecież sama widziałaś, że z niego typowy dupek...podrywacz i tyle- powiedziałam jeszcze raz głośno wzdychając.
- Może i nim jest, ale widać, że ma coś do ciebie i ja dopilnuje żeby wszystko się ułożyło- powiedziała i posłała mi promienny uśmiech.- A teraz chodźmy bo serio się spóźnimy- powiedziała i wzięła mnie pod rękę, prowadząc w stronę schodów.
CZYTASZ
College
FanfictionDwie dziewczyny - szesnastoletnia Lisa i jej rok starsza przyjaciółka Luna - spełniają swe największe marzenie - wyjeżdżają do collegu w Brighton. W samolocie poznają Azjatę o imieniu Haechan. Nie wiedzą jeszcze jednak, że ten przysporzy im wiele ro...