Prolog

16 1 0
                                    

=•=•=•=•=•=•==•=•=
Gdzieś w lesie zapomnienia

Narrator

Nogi niosą ją niczym dwie spadające gwiazdy pare milimetrów nad ziemią. Nie mogąc stracić ani sekundy istota ta poruszała się niedbale co i tak nie było prawie zauważalne. Gdyby jakiś myśliwy czy zabłąkane dziecko ją spostrzegli zobaczyli by tylko umykający cień. Niewidoczna dla oczu niewidzących zmierzała do celu. Granicy lasu. Tam właśnie czekał posłaniec. Miał on za zadanie wynieść jej skarb daleko od tej karainy, nawet za cenę życia. W końcu kobieta o rysach tak pięknych, że żadna ręka nie byłaby odwzorować jej piękna wypadła po za ostatnie krzeki boru. Zdyszana i pokaleczona od gałęzi spojrzała na strumień dzielący magię lasu od świata niewidzących. Podniosła się i poprawiła nosidełko splecione z najlżejszych pajęczych nici. Jej nadzieja była bezpieczna. Ucałowała niemowlę w czoło słabnąc. Na maleńkim obojczyku odbił się znak nietykalnej. Miał chronić i kiedyś poprowadzić tę malutką istotę do spełnienia swojego losu. Kobieta widząc ten malutki znaczek jednorożca na ciele swojego skarbu ucieszyła się. Teraz została ostatnia część zadania. Ruszyła, już wolniej ale nadal z taką samą determinacją do strumyka przezroczystej wody. Kiedy dzieliły ją już metry z lasu wypadło wielkie zwierzę o lśniacej karej sierści i o gęstej bujnej grzywie. Stwór zagrzmiał i uderzył kopytami o ziemię tak że wszystko spowiło mrok. Jedynie kobieta z małym zawiniątkiem jaśniała pośród ciemności. Rzuciła się jednak biegiem w stronę wody. Wiedziała że za wodą będzie bezpieczna. Tam magia nie dociera przez to że niewidzący nie chcą się na nią otworzyć. Tak więc jaśniejąca istota czym prędzej pragnęła tam się dostać. Po drugiej stronie czekał posłaniec. Piękny dumny wilk. Patrzył bezradnie nie mogąc nic zrobić i skamlał jakby to miało pomóc. Niewiasta już stawiała kroki w wodzie kiedy jedna z magicznych macek stwora ją dosięgła. Runęła na ziemię chroniąc skarb w nosidełku. Będąc tak blisko złapała mocno dziecko i przerzuciła przed barierę prosto w prysk wilka. Zwierzę zręcznie je złapało tak by nie uszkodzić małego człowieczka. Kobieta w tym czasie użyła resztę swojej mocy i odegnała macki wznosząc się pare centymetrów nad ziemię i rozkładając swoje dotąd ukryte magiczne skrzydła wróżki. Była to bowiem Lua, Najwyższa wróżka Baśniowego Dworu. Stolicy wszystkich wróżek z całej ziemi. Patrzyła władczo na pięknego skrzydlatego ogiera. Ogier ten był władcą, władał on Lasem zapomnienia, a także był królem wszystkich magicznych zwierząt. Dlatego też był to jedyny pegaz z rogiem.

Nazywał się Nor. Cienisty ogier patrzył na Lue z nienawiścią. Wróżka wiedziała, że tego starcia nie ma szans przeżyć dlatego też postanowiła się pożegnać.

-Więc wygrałeś o wielki władco Nor- skłoniła się jaśniejąc jeszcze bardziej.

-Nie wierzę, żeby wielka wyładczyni Lua składa mi, jak to nazwała konikowi pokłon- parsknął przebierając kopytami.

-Masz rację, nie składam ci pokłonu, koniku- władczyni wyczedziła przed zęby i wypowiedziała szeptem jakieś dziwne słowa.

-W takim razie musisz zginąć za zniewagę władcy Lasu-buchną zimnym wiatrem z nozdrzy i zaszarżowałam na kobietę. Ta Jedynie rozpostarła swe ramiona i wykrzyczała

-La zenta-

Po czym zmieniła się w wielką kulę mocy, która poszybowała do samego środka Lasu zapomnienia. A tam gdzie ziemia pochłonęła moc królowej wyrosło piękne i wielkie dzewo Wspomnień. Drzewo to pozostało tam na wieki nietknięte przez czas, chronione przez wspomnienia o królowej przenoszone z ust do ust wróżek czy zwierząt. Nigdy jednak jej dusza nie straciła nadzieji na to iż jej dziecię powróci i uratuje Las zapomnienia od tyranii Nora.

=•=•=•=•=•=•=•=•=•=•=
Po drugiej stronie rzeki

Lin

Wilczyca kręciła się niespokojnie, czuła że jej pani traci siłe. Czuła się bezradnie. Spojrzała na malutką istotę którą ma się teraz opiekować. Jest taka niewinna i delikatna. Nagle w sercu wilczycy pojawiła się pustka. Jej pani odeszła, czuła jednak, że nie zgineła, a jedynie opuściła ten świat. Zwierze zawyło i ruszyło pędem przed siebie. Z oddali odpowiadały jej inne wilki. Czuły ból swojej Luny. Jednak ona nie mogła teraz rozpaczać miała misje którą musi wypełnić. Nie mogła zawieść swojej bratniej duszy.

Dar lasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz