Rozdział 1.

6 1 1
                                    

Wstałam z łóżka, i przetarłam oczy ziewając. Założyłam niesforny brązowy kosmyk włosów za ucho, i zeszłam na śniadanie. Przywitał mnie zapach gofrów uderzający w moje nozdrza. Westchnęłam zadowolona, i podeszłam do talerza.

Razem z tatą poszliśmy na kolacje. Wiesz, nasza rocznica...  Baw się dobrze!
Smacznego (:
Uśmiechnęłam się, i zjadłam posiłek. Dzisiaj zakończenie roku, wreszcie uwolnię się od moich dręczycieli!
Obkręciłam się wokół własnej osi.
Nie dość, że wolne od swoich prześladowców, to jadę do Saby!

Weszłam do łazienki, i ogarnęłam swoją piegowatą twarz. Uczesałam się w warkocza, i weszłam do garderoby. Wybrałam granatowe czółenka, Ciemno niebieską spódniczke, i białą koszule. Zadowolona z efektu, usiadłam do telefonu.

Z uśmiechem weszłam do szkoły. Koniec tego wszystkiego! Idę do liceum! Nowi znajomi, i może znajdzie się ktoś o tej samej pasji co ja? Nie... Przesadzam.

Usiadłam w ławce, i słuchałam "bardzo" ciekawej wypowiedzi dyrektora.

Wybiegłam ze szkoły, kręcąc się wokół własnej osi. Dokładnie tak jakby wiatr sam mnie niósł do domu. Wszystko wydawało się takie piękne!

Weszłam do domu, i zastałam tam moich rodziców, i....  Linde! [zdjęcie pod rozdziałem] Jesteśmy kuzynkami.

-Kochanie, wiesz że jak zawsze jedziemy na wieś?

Kiwnęłam Głową.

-Linda jedzie z nami. Stęskniła się za Gigi, więc jedzie! - Powiedziała, a ja w duchu Krzyczałam. Będzie super! Najlepsze wakacje w życiu...

Otworzyłam okno, i wystawiłam głowę za szybę samochodu. Prychnęłam, gdy liść uderzył w moją twarz, po czym otworzyłam szybę w dachu auta. Stanęłam w pozycji "Titanica", i zamknełam oczy delektując się świeżym powietrzem. Moje obolałe mięśnie rozluźniły się, gdy usłyszałam parskanie Saby i Gigi. Wyskoczyłam z samochodu (Moja niezdarność się ujawniła), jednak po chwili Upadłam na tyłek. Wstałam i rozmasowałam obolałe miejsce...

Krzyknełam czując się wreszcie wolna, a Saba parsknęła wesoło. Widać, że również jest zadowolony z przejażdżki, w końcu czujemy wiatr we włosach. Mój wianek spadł ze swojego miejsca. Jak zawsze kiedy tu przyjeżdżam robię sobie i innym wianki z kwiatów...  Taki zwyczaj.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Oto moja nowa książka, która mam nadzieję że spodoba wam się tak samo jak mi (:>

A tak wygląda Linda, i jej koń Gigi:

A tak wygląda Linda, i jej koń Gigi:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jej koń (fryzjerski) Gigi

Jej koń (fryzjerski) Gigi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Ride" |1|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz