Bolesne początki

727 69 18
                                    

Wreszcie zrobiło się ciemno Peter mógł spokojnie przebrać się w kostium Spiderman'a. Wcisnął swój tyłek w obcisłe wdzianko i wyskoczył przez okno z rozmachem.Miał dziś w sobie tyle energii że nie zadowalało go po prostu jakieś tam latanie na pajęczynie nad Manhattan'em i zdzielenie czasami jakiegoś kolesia, robił salta 100 metrów nad ziemią i między dachami wieżowców , odbijał się od ścian i okien, skakał z drapaczy chmur po to żeby zatrzymać się kilka centymetrów nad ziemią.Tak się w to wszystko wczuł aż pawie zapomniał o tym że ma pilnować porządku na nie skakać jak balerina.

No ale jeszcze troszkę!-powiedział sam do siebie.

wleciał w jakąś wąską uliczkę i nagle...

ktoś wleciał mu pod nogi.Właśnie skakał pomiędzy dachami kiedy Peter był rozpędzony do prędkości około 100 km/h , nogami wyciągniętymi w przód, trafił prosto w postać. Ta uderzając się o gzyms spadła na sam dół.Czuł ze chyba go zabił albo połamał mu wszystkie żebra(co za różnica XD aut.).Na początku w ogóle nie wiedział co się stało.Spojrzał na chłopak odbijającego się od ziemi, zobaczył czerwoną plamę ,myślał że to krew ale za chwilę spostrzegł że to tylko kolor kostiumu. Zeskoczył do niego natychmiast po tym jak zorientował się co właśnie się zdarzyło.

Spiderman podbiegł i ukucnął obok mężczyzn łapiąc go za ramie i przekręcając na plecy.

-Witaj księżniczko!-rzekł Wade uśmiechając się przez maskę.

-Boże, nic ci się nie stało!!!-wykrzyczał przestraszony Peter.- Alee...ty... Przecież ty przed chwilą spadłeś z 15 piętra i tak po prostu bez żadnego jęknięcia czy syknięcia z bólu. Czekaj co?!

-Mów mi po prostu Deadpool. - Wstał, otrzepał kola, podniósł sztylet który wypadł podczas upadku i zaczął się nim bawić.

-Myślałem przez chwilę że cię zabiłem!-nadal miałem wyczuwalny strach i zdziwienie w głosie.Zmierzył go wzrokiem i od razu sobie przypomniał opowieści ludzi o czerwonym nieśmiertelnym mutancie zabijającym wszystko co się rusza.Spojrzał na jego maskę wtedy Wade nacisnął rękami na swoją klatkę piersiową i kiedy usłyszał w niej trzask oparł się o ceglaną ścianę.

-Czekaj co?!Czy ty właśnie wstawiłeś sobie żebro na miejsce i ...nazwałeś mnie księżniczką?- zapytał jeszcze oszołomiony Peter.

-No wiesz regeneracja i te sprawy.-Ale na drugie pytanie już nie odpowiedział. Odwrócił się w stronę ciemnego przejścia zrobił krok przed siebie ale zatrzymał się i odwrócił -To na razie pajączku.-powiedział trochę rozbawiony skołowanym Spiderman'em i poszedł dalej znikając w cieniu.

-co się właściwie stało?-pomyślał Peter postał tam jeszcze trochę i ruszył w stronę do domu bo po tym wszystkim już w ogóle nie mógł by się skupić na patrolu.

Jak wam się podoba pomysł?Dajcie mi jakieś porady na temat pisania ff, Była bym bardzo wdzięczna :) W niektórych miejscach może nie być przecinka bo klawisz mi się trochę popsuł.wszystko w tym ff jest inspirowane filmami i komiksami ale większość będę dodawać od siebie.Rozdziały będą wstawiała wtedy kiedy najdzie mnie wena i będą one zazwyczaj króciutkie ;)możecie też podsuwać mi pomysły na kolejne rozdziały, było by super :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 17, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

painkillers(Spideypool)deadpool x spidermanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz