Victuri

893 69 16
                                    

"(...)A we mnie biało, biało, cicho jednostajnie-
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. -
O jakże się w białości mojej bieli męczę -
chcę barwą być - a któż mnie rozbije na tęczę?"

"Yuri, yuri, yuri, yuri! "- pomiędzy każdym kolejnym pocałunkiem składanym na usta ciemnowłosego, Victor niepochamowanie wzdychał jego imię. Sam był już cały czerwony i u granic cierpliwości - chciał po prostu zdjąć z Yuriego bluzkę, spodnie, wszystko i całować go wszędzie!
-Yuri! - westchnął jękliwie, zwisając przy tym nad chłopakiem. Tak wspaniała osoba leżała i rumieniła się pod nim, jednocześnie wiercąc się, jakby nie mogła wybrać dogodnego miejsca. Victorowi już od jakiegoś czasu stał, ale sam też dalej był w ubraniach. Dlaczego? Ponieważ bał się, że jeśli posunie się chodźby krok dalej, spłoszy partnera.
-Yuuuuuriii - wypowiadając to słowo otarł się o jego nogę. Już tak bardzo nie mógł dłużej się powstrzymywać!
-Victor... - odparł zamglonym głosem, ze zdumieniem oceniając stan krocza starszego. Fakt, faktem - sam nie był święty, no ale nie aż tak...
-Yuri! - tylko to jedno słowo zdawało się mieć na tyle siły, by przemknąć przez dyszące gardło Victora. Czuł jak jego członek pulsuje, czuł te zniewalające gorąco rozchodzące się po całym jego ciele - tak wyraźnych doznań nie miał nigdy, przy żadnej kobiecie... A jednak! Oto właśnie ten niewierzących w siebie łyżwiarz, o słodkim uśmiechu i oczach skupionych tylko na nim - potrafił doprowadzić Nikiforova do takich granic.
-Victor... Jeśli chcesz... - młodszy nie zdążył dokończyć myśli - nie musiał. Jasno włosy pozbył ich obojgu koszulek, spodni, zostawił ich w samych bokserkach.
Yuri speszony ugiął jedną nogę, a Victor znalazł w tym akcie okazję - powtórnie zaczął się o nią ocierać, tym razem jednocześnie badając i obcałowując tors Yuriego. Katsuki jęknął po czym szybko zakrył swoje usta dłonią - nie chciał by te zawstydzające dźwięki wypełniły pokój, zagłuszając mu przy tym przyśpieszone oddechy ich obojga - tak pięknie zsynchronizowane.
-Yuuri! - z całą pasją jaką posiadał po raz kolejny wypowiedział to imię, tym razem zamierając na chwilę. Dreszcz przeszedł jego ciało a bielizna wypełniła się odrobiną białej cieszy - "Za mało, nie wystarczająco".
Katsuki usiadł naprzeciw Victora i z determinacją w oczach oznajmił : "Teraz moja kolej". Nie minęły dwie sekundy jaj zaczął namiętnie całować trenera, jednocześnie zdejmując z niego klejącą się bieliznę.
Zaraz po tym zrobił to, co Victora zaskoczyło najbardziej: pochylił się i chwycił jego czlowna do ust. Nie lubieżnie, nie delikatnie, po prostu z całego serca i zaczął go ssać.
-Yuri! - nikt nie spodziewałby się, że to właśnie Victor będzie w łóżku tym głośniejszym, ale prawdy nie szło oszukać. Mimo dominacji i stanowczo większego ośmielenia- pozostawał on najbardziej "rozmownym". Jak tak się zastanowić - zapewne dlatego, że dawał się w całości ponieść uczuciom i doznaniom, bez żadnych hamulców.
-Victor... - mruknął, w tym samym czasie starając się zrobić mu jak najlepiej.
-Yuri... Cze... Hach! - nie zdążył ostrzec młodszego łyżwiarza, gdy spuścił się mu w usta. Oczy zaszły mu mgłą a ciało podupadło na siłe. Błądzącymi rękoma odnalazł jeszcze tylko pobrudzone wargi Yuriego i ucałował je.
-Wybacz, wychodzi na to, że jako jedyny skończyłem - Yuri szybko zaprzeczył głową i skierował rękę Nikiforova na swoje krocze. Pod bokserkami skrywała się spełniona męskość.
-Trudno było przy tobie nie dojść - szepnął, lekko wstydzić się własnych słów i dotyku partnera.
-Wybacz, za ubrudzenie cię.
-Puki to ty Victor, nie przeszkadza mi to - trener uśmiechnął się łagodnie. Ach, i jak on nie miał do reszty zatracić się w tak oddanej i uroczej istocie?
-Chcesz się umyć teraz, czy rano?
-Rano.
Jasnowłosy ułożył ich stulonych i przykrył kołdrą. Z lekkimi wyrzutami sumienia pocałował Yuriego na dobranoc, penetrując przy tym jego usta i w miarę czyszcząc z swojego nasienia. Gdy oderwał się od młodszego, ten na nowo lekko dysząc szepnął :
-Mysle, że naprawdę do reszty się w tobie zakochałem...
-Ja w tobie też, Yuri.

I czy tylko mi werset z wiersza cytowanego na górze brzmi tak:
"Yuri yuri yuri! " zamiast "biało biało cicho"?

Cytowany wiersz nosi tytuł "Barwy" a należy od do Mari Pawlikowskiej Jasnorzewskiej.

Yaoi On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz