5. American Money

14.1K 1.1K 7.9K
                                    

          

Wyszykowanie się zajęło Louisowi kilkanaście minut, po czym zszedł na dół trochę przed czasem. Zajął wraz z przyjaciółmi ich stały boks i zamówili po kawie, którą pili spokojnie, czekając na przyjście Harry'ego. W środku było parę osób, które jadły późne śniadania, ale większość stolików było wolnych. Tomlinson już zdążył wybrać ten, przy którym usiądzie żar swoim chłopcem. Postanowił, że musi być dostatecznie daleko od jego najbliższych, bo zapewne będą go rozpraszać.

– Dobra, naprawdę mi zależy na Harrym – odezwał się Louis. – Więc zasada numer jeden; gdy tylko wejdzie, macie szansę zobaczyć go z daleka. Ja do niego podejdę i zabiorę go do stolika. Nie róbcie żadnych sztuczek, żeby zobaczyć go z bliska, bo nie chcę go odstraszyć.

– Louis William Tomlinson... – zaczął Niall.

– Żałuję, że powiedziałem ci moje drugie imię.

– ... czy my kiedykolwiek użyliśmy jakiś sztuczek, żeby zobaczyć jak dokładnie wygląda twoja randka? – dokończył.

– Tak – uznał Tomlinson ze śmiertelnie poważną miną. – Mówię poważnie. Żadnego udawania kelnerów, umieszczania kamer w jedzeniu czy kręcenia się przy stoliku pod pretekstem szukania czegoś.

Wymienił rzeczy, które jego przyjaciele rzeczywiście kiedyś zrobili, żeby zobaczyć jego randkę z bliska. Wprawdzie wtedy mu to szczególnie nie przeszkadzało, ale teraz nie chciał wygłupić się w żaden sposób przed Harrym.

– Rozumiemy, szefie – zgodził się z westchnięciem Zayn. – Coś jeszcze?

– Po drugie, jeśli hipotetycznie bym was mu przedstawił, co nie zdarzy się i tak dzisiaj, to nie zadawajcie mu zbyt dużo pytań – poprosił. – Nie planuję z Harrym całego swojego życia, więc nie muszę wiedzieć o nim jak na razie wszystkiego. Chcę się z nim zaprzyjaźnić, więc po prostu pozwólcie się temu naturalnie rozwijać. Od tego spotkania zależy, czy między nami dojdzie do czegoś więcej, więc trzymajcie ciekawość na wodzy.

– Zaczynam się gubić, w końcu chcesz być z nim czy nie? – dopytał się Malik.

– Chcę go poznać, bo w pewnym sensie mi na nim zależy. Po prostu nie chcę tego zepsuć – wyjaśnił, starając się ignorować uśmiech rozmiłowania, jakim obdarzył go Liam. – Harry jest inteligentny, zabawny i gorący. Nie chcę go tak łatwo stracić. Może z tego wyjść coś poważniejszego.

– Jestem zażenowany – odparł bez entuzjazmu Niall. – Naprawdę nie wiem, jak to się stało. Jeszcze parę dni temu byłem taki szczęśliwy, mój najlepszy przyjaciel był taki jak ja, a teraz... Jest jakimś pieprzonym romantykiem, wierzącym w monogamię, prawie jak Liam. Okropne. Obrzydliwe. Druzgocące.

– Widać, że ktoś czytał słownik... – powiedział nieco obrażony Liam, podczas gdy Louis tylko się roześmiał, bo jakoś wcale mu nie przeszkadzało, że Horan ma o nim takie zdanie.

– Spokojnie Ni, ja będę z tobą dopóki i dopóki mój penis będzie jeszcze sprawny, będziemy podrywali ludzi w barach i klubach – odezwał się Zayn, klepiąc go po plecach.

– Louis, zwalniam cię.  Zayn, stajesz się moim najlepszym przyjacielem – uznał  Niall i zaczął wymieniać nowe obowiązki Malika, co pozostała dwójka nieco ignorowała.

– Hej, Tommo, czy Harry ma długie włosy? – spytał nagle Liam.

– Ta.

– Ciemne, kręcone i gdzieś takiej długości? – Payne dotknął dłonią swojego ramienia. Louis kiwnął głową, patrząc na przyjaciela ze zdziwieniem. – To chyba właśnie on stoi w drzwiach. Wygląda trochę jak zagubiony kotek.

Come On Mess Me Up ✨LARRY✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz