Pamiętnik Urszulki

23 0 0
                                    

1.
Mam na imie Ulszulka moje życie zaczeło się jak w pięknym śnie.
Weszłam po pokoju pełnego pięknych przedmiotów. Co wpadło mi w oko
to było łóżko, koloru różowego nad nim baldahim w kształcie trójkąta, też różowym.
Na tym baldahimie były kwiatki. Na środku stał stoliczek, a na nim wazon
z kwiatuszkami oraz pod tym stoliczkiem na całej szerokości pokoju dywan.
Mam 12 lat, jestem dziwczynką o niebieskich oczach, mamusia zawsza powtarza
- jesteś moją małą bląndyneczką - to włosy myślę, że bląd, nawet nie wiem,
bo nie chodzę do lustra żeby to sprawdzić. Mamusia moja mówi że tak lepiej
i dla mnie. Kiedy jak jeszcze dobrze słyszałam i widziałam to mama mi wszystko
pokazała i opowiedziała. Pewnego dnia była tragedia rodzinna właśnie związana
ze mną od małego pomału z wiekiem traciłam wzrok i słuch, teraz aż do dnia
dzisiejszego noszę aparat słuchowy, a wzrok mojej mamie mówili że nie dało
się już uratować. Cieszę się z tego, że chociaż tak się stało jak stało to
mimo mojej choroby to mam dużo koleżanek i najlepszą przyjaciółkę o imieniu
Wiktoria. Koleżanki do mnie przychodzą po południu mówia, że ze szkoly ja tam
nie poznałam co to szkoła, wiem i pamietam tylko jedno - przychodziła do mnie
taka pani co mnie nauczała. Przedmioty a bardzie zabawy a były to nauka mowy,
pisania polskich liter duzych i małych. To co jeszcze pamietam to liczby jakies
znaki - liczby i te znaki nazywała dodawaniem, odejmowaniem, mnożeniem albo
dzieleniem - nie widziałam tego dobrze to nie pamietam jak to wygląda.
Koleżanki mi opowiadają że dostały dobrą czy gorszą ocenę z tego przedmiotu
czy innego. Ja to nawet nie wiem co to wszystko oznacza.
Moje dni sa takie same z oczu łzy mi wypływaja same, kolorów nie widze
to nawet nie wiem jakie sa kolory teraz na ziemi, nie odróżniam,
bo nie widze tylko widze taka poprostu czarna plamę.
A czy ktoś mnie zapyta czy coś słyszę to tylko przez aparat słuchowy.
Jestem, bo jestem - odpowiem. Co noc widze ten sam obraz pokoju to tylko
zapamiętałam i w ten sposób, mniej więcej kiedy jest dzień, bo jak to mama
określa gdy przychodzi do mnie to mnie budzi to wtedy zaczyna się dzień i
jemy zawsze z mamą w moim pokoju pierwsze sniadanie. Po paru godzinach jest
obiad a pod wieczór kolacja. Dziś na śniadanie piłam herbatkę owocową malinową
i kanapki z masełkiem i żółtym serem. Herbatkę mam co drugi dzień owocową,
bo już pamiętam jej smak i zwykłej zwaną czarna. Chleb mama mówi, że od początku
mojego istnienia dostawałam do jedzenia i mi bardzo dobrze zawsze smakuje.
Nie mogę wszystkiego przełknąć czasami, bo mi i to nie smakuje, ale moja kochana
mamusia mówi, że muszę to zjeść to mi pomoże i siły nazbieram. Kocham moją
mamę wiem też i słyszę tylko jej głos dawniej był drugii głos, gruby głos
mężczyzny - taty. Ostatnio go nie słyszę, zanik całkowicie. Ja się mamy pytałam,
dlaczego tego grubego głosu nie słychać ostatnio, a ona na to że dłużej pracuje.
Zastanawiam się co to takiego praca. Nie miałam z tym słowem żadnego przecież
styczności nigdy jak to pamiętam. Dawniej jak jeszcze trochę widziałam i jak węch
mnie nie zostawił to czułam taki dziwny zapach, to był bardzo brzydki zapach.
Mama kiedyś powiedziała mi że to takie małe białe bibułki z żółtą końcówką to
nazywała papierosy, ale powiedziała takie zdanie do mnie - wiem kochanie, że ci
przeszkadza ci ten zapach, mam ostatniego, ale ty jesteś dla mnie ważniejsza
skarbie od tego, bo to psuje człowieka. Od środka i to jest bardzo złe.
Tak mama mi powtarzała, aż wkońcu całkiem w domu zapach zanikł.
Jedno co wiem to gdy dotykam jakiegoś przedmiotu to umiem sobie to wyobrazić.
Z łóżka mało kiedy wychodzę, bo po co gdy i tak nie widze i tak.
Bym się mogła przewrócić i sobie krzywdę zrobić na darmo jak to
moja mamusia określa. Mama jest często zajęta przeważnie krząta się
po kuchni i tak jak to też mama mi mówi tez tak jak tata ma prace.
Ja tam nie wiem juz jak kuchnia wygłada bo i jak to pamiętam mój pokój
znajduje się na piętrze. Mamy swój taki mały domek jednorodzinny.
Przy nim mały plac zabaw był zrobiony przez mojego tatusia tylko dla mnie,
bo nie mam rodzeństwa. Mama mi raz opowiadała wtedy jak to widziałam jeszcze
i jak mogłam sie na nim bawic latem. Jak taka mała dziewczynka i jak byłam
młodsza o wiele zjezdżała na ślizgawce, bujałam sie na bujawce, na konikach.
To teraz to moje wspomnienie uciekło a zostały mi tylko mamy opowieści,
ale to i tak już zapominam. Kolejny dzień tak myślę, że i to wiem bo
słyszę bardzo głośny hałas, że coś się dzieje, bo mama na śniadanie ze mną
nie przychodzi a ja czuje poprostu czuje głód nie zawołam mamy bo nie mogę
nie mam siły na to. A gdy ja nie mam siły i mi nie wolno to z tego iż to
kolejny mój wysiłek a na marnę moich możliwości nie można nic robić.
Nagle usłyszałam już blisko kroki i głos mojej mamy i jeszcze kilka,
nie określiłam dokładnie gdyż się śmiały i gadały bardzo szybko i dzwięki
się nakładały. Otworzyły się dzwi do pokoju, bo już mocno piszczą takie dzwięki
mi już jak pamiętam od małego drażniły. Gdy już tak po otwarciu drzwi od
mojego pokoju zrobiła się cisza wtedy mama powiedziała - witaj moje kochanie
przedstawiam ci Ale i Ele. Podejcie dziewczynki do Uli blisko, a ona swoimi
opuszkami palców was obejrzy, bo jak wam mówiłam nie widzi już około dwóch lat.
A to wasza siostra. Co ja mam siostry pomyśłam i mama zobaczyła, że łzy mi
mocno leciały i nawet nic nie mogłam powiedzieć ani słowa z siebie nie wydobyłam.
Patrzyłam, a bardziej dotykałam moje siostry pomyślałam są piękne tak były
podobne do mamy. Gdy się od mojego łóżka odsunęły mama na to, to ja z
Ula pujdziemy się wykapać a wy tu zostańcie i się pobawcie tymi tu zabawkami.
Sama juz dawno nie wstawałam z łózka to jak zawsze to mama mi pomaga i było
i tym razem. Wiesz, że potrafisz dasz radę pokaz siostrą i mi że potrafisz,
umiesz przecież wszystko, mama podała mi szlafrok, podała rękę i poszlismy
z mamą do łazienki. Stanęłam w drzwiach, bo już dawno nie kąpałam się,
mamusia powiedziała żebym tam poczekała i naleje mi wody do wanny.
Nic oprócz wody to lekko słyszałam głos mamy, bo woda na początku szumiała.
Gdy usłyszałam, że woda przestała się napełniać do wanny, mama powiedziała
żebym sie nie przestraszyła to powiedziala - wezmę cię teraz na ręce i
poczujesz wode to powiedz jaką wode czujesz i zegnij nóżki jak do siedzenia.
I tak też uczyniłam. Po kąpieli mama ubrała mnie w ubrania poczułam że była
to koszulka jedna, bieliznę i krótkie spodenki ucieszyłam się było to lato,
bo ciepło. Moje siostry gdy mnie ujrzały bardziej uśmiechnięta, przytuliły
mnie i mamy się zapytały czy mogą ze mnią na dwór wyjść i się pobawić,
już dawno na dworzu nie byłam wiec nie wiem jak to jest tylko z opowieści
mojej mamy jak tylko pamiętam. Zgodziła się, przecież byłam jak inne dzieci.
Pierszy raz wyszłam po tak długim czasie i to jeszcze z moimi siostrami.
Nie pamiętam ile czasu minęło od naszego spotkania i bawienia z moimi siostrami,
a ja juz myslalam, że jestem jedynaczką. Wiem, że mam uczucie mama mówi,
że jak się cieszę to jest dobrze i jak mówię jej, że ja kocham się przytulam
do niej. A czucie w palcach to, że to mój wzrok a teraz czuje to "widzę"
jak moje dwie siostry trzymają mnie jedna z jednej strony, a druga z drugiej.
Idziemy na spacer po schodach z pierwszego pientra na początku mi było ciężko,
a teraz jak już pod koniec schodów to coraz lepiej, wyczułam odległość tych
schodów. Teraz bedę czesciej wychodzic na dwór to będę bardziej samodzielna,
dzis mi to mama powiedziała, zanim zaczełam schodzic, bo czekała na moje siostry,
bo były u babci. Tak się w moim zyciu wydarzyło przez kilka lat, że mamusia nasza
by sobie nie poradziła i poprosiła moja babcie, żeby przypilnowała moje siostry,
aż im się lepiej nie ułoży. Bawimy się w chowanego jak jedna kryje i liczy to druga
pomaga mi sie chować i szybko sama szuka miejsca do schowania i tak na zmiane,
ja nie kryje i nie licze bo podwórka nie pamiętam juz wogule. Nie wiem ile to
juz czasu minęło, bo nie mam jak zobaczyć i aż tu nagle mama nas zawołała na obiad.
Mama mi zawsze powtarzała, że jemy przewaznie o jednej porze określa ją że to
jest 14. I tak tym razem jest, siostry mi powiedziały jak się ich zapytalam.
Ucieszyłam się i cieszę, bo znów razem jestesmy razem, ale nie do końca nie
ma głosu tego grubego głosu - mojego, naszego taty.
Dziś na obiad była zupa pomidorowa i drugie danie ziemiczki, schabowy i
surówka z ogórków i śmietany mama na to mówiła mizeria.
Jak na mnie zjadłam dość dużo. Mama az mnie pochwaliła. Siostry moje tez.
Chwile póżniej otworzyły się drzwi pierwszy głos
usłyszałam starszy to była nasza babcia.
Lekko zdyszanym głosem powiedziała - Witajcie
moje dziewczynki kochane i ty moja córko.
Kto przyjdzie się do babciuni przytulić?
Ładnie obiadek zjedzony bo mam z tatą dla
waszej trójki niespodzianke
i dla waszej mamy też.
Wten czas wszedł tata z kluczykami od
samochodu.
Urszulka to usłyszała siedziąc przy stole
a jej siostry przytulone do babci i powiedziała:
- A jaka to niespodzianka babciu?
Zlekka tata chrząknął i tym samym
uprzedził teściową.
Żono moja, Urszulko i dziewczynki
niespodzianka praktycznie będzie
dla nas wszystkich ale związana bedzie z naszą
Urszulką.
Wszyscy oprócz babci oniesłupieli z wrażenia
gdyż to dzięki babci ta niespodzianka nastanie.
Tata Dariusz wskazał domownikom duży
salon tak dawno nie używany do takich pogaduszek rodzinnych oraz jak i do oglądania telewizji
od tego czasu co Urszulka zaczęła tracić
wzrok. Gdy wszyscy rozsiedli się wygodnie
Dariusz zaczął mówić na temat niespodzianki.
- Moi mili babcia już wie bo to
praktycznie jej pomysł, ja zaś podjąłem
się na pracę a mama, moja żona Joanna
zajeła się waszą siostrą Alu i Elu, wy
jeszcze małe Urszulka też yyy...
no nie było innego wyjścia mama waszą
trojką naraz by sobie nie poradziła
no inaczej nie widzieliśmy z mamą innego rozwiązania,
babcia na ten pomysł też się zgodziła.
Ja wasz tata podjąłem się lepszej płatnej
pracy, babcia Ola ma swoją emeryturkę
no i tak wspólnymi siłami daliśmy radę
i właśnie znalazłem lekarza dla naszej córki
- Darek mówiąc to odwrócił wzrok na Asię-
i waszej siostry.
Dobrego lekarza co uleczy wzrok naszej małej
pociechy i możliwe że zadziała
ze słuchem.
Mój tata jak mama wspomniała gdy przyjechał z babcia i moimi siostrami
na trzeci dzień przyjechał z pewenym panem, słyszałam
taki dość gruby głos i bardzo poważny.
Tata oznajmnij - to pan doktor kochana córeczko Urszulko.
Lekarz odpowiedział i się też przy tym przedstawił.
Witam Ciebie moja droga mała pacjętko nazywam się
doktor Antoni Weiss, twój tato wspominał mi że
długo już nie widzisz i chciał cię uszczęśliwić
na nowo.
Urszulka ze zdziwieniem nigdy nie słyszała słowa
doktor więc sie zapytała mamy,
- Mamusiu co to za słowo doktor?
Mama na pytanie córki odpowiedziała doktor...
hmmm... to uczona osoba na takie przypadki
jak i twój córeczko ale i nie tylko,
krótko mówiąc.
Zapytała też - Jesteś pewna czy chcesz widzieć
bo to teraz już tylko od ciebie zależy słoneczko.
Urszulka przez chwilę zastanawiając się odpowiadała
Ttttttaaaa....aakkk, raczej tak i nagle
krzykneła zdecydowane najmocniej jak
potrafiła - TAK!!!
Wszystcy co w domu byli to się ucieszyli
z dobrej wieści dziewczynki ale
najgorsze przed nimi bo jedyna opcja
to operacja.

JAK PODOBA SIĘ WAM POCZĄTEK MOJEJ KSIĄŻKI TO LAJKUJCIE I PIŚCIE MIŁE KOMENTARZE PROSZĘ.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 28, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Życie oczami niepełnosprawnej dziewczyny- PamiętnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz