Była ciemna burzliwa noc. Nie no, zaczyna się jak w słabym mugolskim horrorze, ale mniejsza z tym. Blondwłosa kobieta o lodowatym spojrzeniu i mężczyzna o kredowobiałej twarzy swym wyglądem przypominającej węża, siedzieli na swych "tronach" i ze znużeniem słuchali spowiadającego się im śmierciożercy. Gdy jednak wspomniał on o pewnym dziecku, Joanne gwałtownie zerwała się na równe nogi.
-Nikt nie tknie mojej córki!
-Muszę Ci chyba przypomnieć Jo, że to jest tylko MOJA córka. -odparł spokojnie Voldemort.
-W praktyce Twoja, w teorii nasza. Wiesz, że ona jest dla mnie całym światem.
-Wiem, skarbie, wiem. Dlatego nikt jej nie tknie. Ja już się o to postaram. Rowle wiesz co robić. -rzucił do klęczącego przed nim wysokiego mężczyzny.
-N-n-nie panie wiem... -odpowiedział bardzo szybko, jąkając się przy tym z przerażenia.
-Masz zabrać moją córkę do jakieś rodziny. Póki zagrożenie nie minie, ona ma tam mieszkać.
-Oczywiście...
I w ten sposób zaczęła się moja "niezwykła przygoda". Jako niemowlę trafiłam do państwa Granger z córką w moim wieku. Mimo, że wiedziałam, że jestem adoptowana, to traktowałam ich jak rodzinę. Aż do teraz...
YOU ARE READING
Bo zło ma się w genach...
FantasyCześć. Nazywam się Tenebris, a dokładniej to Tenebris Riddle. Tak, Riddle. Pewnie teraz możecie domyślić się czyją jestem córką. Wielki Lord Voldemorta pragnąc mieć potomka, swoją prawą rękę, stworzył dziecko. Żadna kobieta go nie urodziła. Mimo sta...