Danuta Siedzikówna ,,Inka"

842 36 1
                                    

Trochę dużo zdjęć, ale chciałam żeby były wszystkie.

Trochę dużo zdjęć, ale chciałam żeby były wszystkie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rodzina Siedzików w ostatnią niedzielę przed wybuchem wojny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rodzina Siedzików w ostatnią niedzielę przed wybuchem wojny. Danka stoi obok mamy.

,,Jest mi smutno że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci że zachowałam się jak trzeba."
Ostatni list ,,Inki" przed śmiercią

Fragment relacji ks. Mariana Prusaka obecnego przy egzekucji ,,Inki" i ,,Zagończyka".

,,W końcu poprowadzono mnie schodami jakby do piwnicy. Oni już tam byli. Zdaje się w kajdankach albo z zawiązanymi rękami. Sala była niewielka jak dwa pokoje. Miałem krzyż dałem go do pocałowania. Chciano im zawiązać oczy ale nie pozwolili. Obok czekała zgraja ludzi tak że było dosyć ciasno. Był wojskowy prokurator i pełno jakiś młodych ubowców. Ustawiono nieszczęśników pod słupkami. W rogu był stolik skąd prokurator odczytywał wyrok i skąd dawał rozkaz wykonania egzekucji. Była taka jakby wnęka chyba czerwona nie otynkowana cegła, były słupki do połowy wysokości człowieka. Postawionk ich przy nich nie pamiętam czy ich przywiązano. Ci którzy tam stali nie uszanowali powagi śmierci. Obrzucili skazańców obelżywymi słowami a prokurator odczytał uzasatdnienie wyroku i poinformował że nie było ułaskawienia. Jego ostatnie słowa brzmiały ,,Po zdrajcach narodu polskiego ognia!". W tym momencie skazani krzykneli jakby się wcześniej umówili ,,Niech żyje Polska". Potem salwa i osuneli się na ziemię (...). Nie mogłem na to patrzeć ale pamiętam że obydwoje jeszcze żyli"

W relacji tu tego nie ma ale mogę jeszcze dopowiedzieć że dowódca plutonu ppor. Franciszek Sawicki z bliskiej odległości dobił ich strzałami w głowę. Inka zdążyła jeszcze krzyknąć ,,Niech żyje Łupaszko".

 Listy Żołnierzy WyklętychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz