Prolog

16 2 1
                                    


Biegłam ile sił w nogach, tak aby mnie niedogonił. Niestety, moje wysiłki poszły na marne, ponieważ zjawił się tuż przede mną. Położył dłonie na moich ramionach, a ja nic nie mogłam zrobić. Stałam tak sparaliżowana i patrzałam mu głęboko w oczy. On mi równiesz. Czego ON ode mnie chce?! Obserwuje mnie gdy jestem w szkole, stoi przed moim domem i co najgorsze wszędzie za mną podąża.Nie ważne gdzie jestem, ON też tam jest.

Weź się w garść Gaja! ON ci nic nie zrobi! Co najwyżej zabije, zgwałci lub porwie...

-Kim TY do cholery jesteś?!-spytałam próbując aby mój głos brzmiał pewnie.

ON nachylił się nad moją twarzą i lekko musnął moje wargi swoimi. Co się dzieje?! Najpierw mnie szykanuje a teraz całuje?! Czy on ma jakieś rozdwojenie jaźni?!

-Do zobaczenia Gaja.-puścił moje ramiona i pobiegł. Tak po prostu! Pobiegł sobie! Co za świnia! Ugh...

Było już dosyć ciemno, więc poszłam do domu. Jak na złość zaczęło padać. Pfff PADAĆ to mało powiedziane. Lało jak z cebra!

Owinęłam się szczelniej płaszczem i ruszyłam do mojego celu. Po czternastu minutach byłam już przed drzwiami. Wyjęłam z kopertówki klucze i otworzyłam drzwi. Rozebrałam się i poszłam do kuchni. Rozejrzałam się przez okno czy aby nikogo nie ma.

Tak, żyję w ciągłym strachu. Mam siedemnaście lat i mieszkam sama. Znaczy nie całkiem, mam lokatorkę. Nazywa się Ashley. Ma dziewiętnaście lat. Często nie ma jej w domu bo zarabia na dom, wyjeżdżając w delegację. Ashley jest moją kuzynką. Nasze życie było ciężkie. Nie mamy rodziców, ponieważ zginęli w wypadku samochodowym. Nasi rodzice jechali razem do Rosji. Strasznie padał śnieg. Wystarczyła śliska droga i puf. Nie mam rodziców. Tak samo jak Ashley. Obie przeprowadziłyśmy się do babci. Czyli tutaj. Była ona bardzo bogata. Była projektantką mody. Taa, była ciągle na bierząco z nowinkami ze świata mody. Tworzyła różne kolekcje itd. Niestety dwa miesiące temu zginęła. W tutejszym lesie ją zamordowano. Przepisała dom mi i mojej kuzynce. I teraz pytanie, jak Ashley zarabia? Odziedziczyła talent po babci. Teraz jeździ tu i tam... A ja jestem sama... A najlepsze jest to, że ktoś mnie obserwuje od kilku tygodni. Tak, akurat po śmierci babci to się zaczęło...

Nalałam sobie soku do szklanki i poszłam do salonu. Ktoś opierał się o filar w pomieszczeniu. Widziałam te połyskujące zęby. Ten uśmiech...

Zamarłam w bezruchu...


___________________________________-


Hej, hej!



Mam nadzieję, że mój prolog przypadnie wam do gustu


Do następnego!!<333


Kim Jesteś?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz