-K-kim ty je-s-steś?-wyjąkałam drżącym głosem. Podniósł głowę. Chłopak był młody. Może z dwadzieścia lat. Był brunetem o czerwonych oczach. Czekaj, co?! Czerwonych?! Japierdolę, ja chyba śnię... Z deszczu pod rynnę. Najpierw jeden potem drugi.
-Oj, kotku... Nigdy nie widziałaś wampira?-powiedział spokojnym głosem uśmiechając się. Ukazał te swoje zęby i zobaczyłam przedłużające się dwa znich. Teraz wyglądały jak kły.Przecież to nie możliwe?! Co nie? Nie, nie, nie. Może coś w tym soku było?
Stałam tak i nawet nie drgnęłam kiedy do mnie podszedł w zaskakująco szybkim tempie. Przejechał palcem po moim policzku. Zadrżałam na ten gest.
-Brandon mi mówił, że jesteś ładna... Ale nie wiedziałem, że aż tak.
-Wynoś się stąd-warknęłam. On tylko jeszcze bardziej zmniejszył odległość między nami. Nachylił się i zaczął wodzić nosem po mojej szyji.Już chciałam się przygotować na najgorsze, ale usłyszałam tylko głos chłopaka, którego spotkałam mniejwięcej pół godziny temu.
-Zostaw ją Alex.-odparł stanowczo czarnowłosy.
-Jezu, Brandon uspokój się. Przecież nic bym jej nie zrobił.-oznajmił i odsunął się ode mnie.
Barndon wybuchł ironicznym śmiechem.
-Tak, tak jasne. Wyjdź lepiej z tego domu. To moje terytorium.-odparł czarnowłosy. Alex podszedł do niego i poklepał go po plecach.
-Niezłą dupe masz na tym swoim terytorium. Ja się już zwijam. Sorry, Gaja. Nara!-pożegnał się i wyszedł.
Ciśnienie mi się podwyższyło z irytacji. Jakie kurwa terytorium?! Podbiegłam do Brandona i przywaliłam mu w twarz.
-Za co to?!-jęknął.
-Za co?! Za co?! Jakie kurwa terytorium?! Jaki wampir? What the fuck?! Wypierdalaj! Teraz!-ryknęłąm i wypchnęłam czarnowłosego na dwór.
-Ale Gaja...-niestety nie dokończył, bo zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem.Świnia! Perfidna świnia! Jakie terytorium?
_______________________Ahhh Brandon...
Hej, hej.
CZYTASZ
Kim Jesteś?!
VampireGaja razem z kuzynką po śmierci rodziców przeprowadzają się do domu babci na obrzeżach miasta Las Vegas. Gaje i Ashley intryguje kolor tęczówek babci, były barwy czerwonej. Zawsze gdy się o to pytały, babcia im odpowiadała : "Noszę soczewki". Dwa m...