Idąc i moknąc w chłodnym deszczu spoglądałam na chowających się ludzi. Nieważne gdzie i jak. Byleby się schować i nie zmoknąć. Ja o to nie dbałam. Krople spływały po moim ciele i wsiąkały w ubrania, które miałam na sobie.
Ludzie patrzyli na mnie ze współczuciem, drudzy zaś z pogardą. Jedni kręcili głową na mój widok. Nawet znalazła się taka osoba, która zaproponowała schronienie...
No właśnie. Schronienie? Słowo odnosi się do bezpiecznego miejsca, schronu przed czymś groźnym.
Ale to był tylko albo aż deszcz!
Burza z piorunami czy grad to co innego.Skierowałam się w znaną mi ścieżkę do jezora. Lubiłam patrzeć jak krople dołączają do innych i tworzą "koła" na wodzie. Jak z rytmicznym uderzeniem stają się jednością. Jednością, a jednak każda z nich była inna. To niesamowite, że potrafiły się połączyć. To tak jak z ludźmi. Jedni dołączają do drugich, tworzą grupki, które czasem się rozchodzą po świecie, a czasem nie. Jak jedna prosta rzecz potrafi ich połączyć. Patrząc na nich z góry wszyscy wyglądają niemal tak samo, jednak każdy jest inny.
Usiadłam na betonowym murku patrząc na niebo, które odbijało się w wodzie.
-- Przeziębisz się... -- usłyszałam głos za sobą.
Odwróciłam powoli wzrok od wody i spojrzałam na osobę. Ciemne, mokre włosy, tak samo jak ubranie i niebieskie oczy, tak jak niebo.
-- Nie przeziębie... -- odparłam.
-- Skąd ta pewność?
Uśmiechnęłam się lekko pod nosem.
-- Pewności nie ma, ale to tak jak z deszczem. Nie ma pewności, że spadnie. Można by rzec, że to tylko przypuszczenia. Po deszczu nie zawsze jest tęcza, z dużych chmur nie zawsze jest mały deszcz, a po siedzeniu w deszczu nie zawsze jest przeziębienie.
Teraz to on się uśmiechnął.
-- Mogę? -- zapytał niepewnie, wskazując miejsce obok mnie.
-- Śmiało...
Siedzieliśmy chwilę w ciszy, którą on przerwał jako pierwszy...
-- Podobno jeśli pomyślisz sobie życzenie, które nie może się spełnić, niebo będzie płakać...
Spojrzałam na niego. Kropelki deszczu spływały po jego wyrażającej spokój twarzy.
-- Ktoś musi teraz płakać razem z nim...
-- Zależy... Może nawet nie wie, że niebo płacze z jego powodu... -- powiedział i poprawił się na murze.
-- To smutne... Może dlatego przy deszczu się dobrze śni. Odrywamy się od smutnej prawdy, która bębni za oknem oznajmiając ludziom, że czyjeś życzenie się nie spełni... A my śnimy w wymiarze wyobraźni gdzie nie ma żadnych granic. Wszystko może się zdarzyć... A przynajmniej ja tak sądzę.
-- Masz rację. Często tu bywasz?
-- Często, ale Ciebie widzę pierwszy raz tutaj...
Nagle przez niebo przeszedł głośny grzmot. Razem z Niebem zeskoczyliśmy z murku. Z deszczyku powstała ulewa z piorunami przecinającymi niebo i z grzmotami przerywajacymi chwilową ciszę.
Pędziliśmy aby jak najszybciej znaleźć się w jakimś schronieniu. Tak schronieniu, teraz te słowo mi odpowiada.Chłopak chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą. Wbiegliśmy do altanki, w której już nie raz przesiadywałam. Usiadłam na drewnianym stole w środku i spojrzałam na swojego towarzysza.
Uśmiechnął się do mnie cały przemoczony. Ja w sumie nie wyglądałam lepiej. Włosy poprzyklejały mi się do twarzy, a ubrania do ciała. Zadrżałam może z zimna, a może z głośnego grzmotu.-- Aaaa psik!
-- Na zdrowie! -- powiedział chłopak. -- Mówiłem, że się przeziębisz? -- dodał z lekkim uśmieszkiem.
Niebo się nie myliło. Chyba będę go tak nazywać...
-- Oj, tam. Nie będzie tak źle... -- powiedziałam i zaszczękałam zębami z zimna, mimo że starałam się tego nie zrobić.
-- Przestaje padać... -- zauważył. -- To co? W deszczowy dzień nad jeziorem?
Uśmiechnęłam się.
-- Jasne! To zobaczenia Niebo! -- powiedziałam.
Spojrzał na mnie lekko zdziwiony jednak uśmiechnął się i pożegnał. Każdy z nas odszedł w swoją stronę. W swoją stronę, choć i tak, gdy nastanie znów deszczowy dzień wrócimy w to miejsce... Tak samo jak krople wody.
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Pierwsza część krótkiej opowieści, niedługo pojawi się rozdział drugi, a następnie końcowy.
Mam nadzieję, że coś się spodobało ^^
Jeśli są jakieś błędy to napisz, ale nie krzycz >.< xD
Miłego dnia/nocy!
~Kiwak
CZYTASZ
Łzy Nieba
Short StoryWitam :) Krótka opowieść o Niebie i Deszczu. Może brzmi śmiesznie, może takie będzie, a może wręcz przeciwnie. Morze jest szerokie i wypełnione deszczem słonych łez. Mam nadzieję, że się spodoba. Jest to moja pierwsza taka opowieść więc nie krzyczc...