Rozdział 1
Właśnie jadę swoim nowiutkim samochodem do mojego nowego domu. Wakacje a jednocześnie koniec nauki to doskonały czas na zmiany. W moje dwudzieste urodziny dostałam od dziadków w prezencie urodzinowym dom w lesie. Z tego co mi mówili jest ogromny! Trzy sypialnie, dwie łazienki, duży salon i pokój gościnny. Nowa, przestronna kuchnia i spory taras wijący się wokół domu. Liczący dwa pietra budynek ma również balkon i ogromny ogród z basenem. Będzie ciekawie. Nie miałam nic przeciwko temu, żeby zamieszkała w nim druga osoba.
Kilka minut temu zadzwoniła do mnie moja mama z informacją, że znalazła dla mnie współlokatora. Powiedziała też, że przez telefon chłopak wydawał się miły i na pewno się dogadamy. Moim współlokatorem będzie chłopak, facet, mężczyzna? Może się to okazać idealna okazja do zawarcia nowej znajomości... Przydałby mi się ktoś do towarzystwa. Samochodowy zegarek wskazywał dwudziestą więc mój "partner od mieszkania" będzie za jakieś pół godziny. Robiło się już ciemno, ale z łatwością mogłam dostrzec las, w którym nawet nie wiem kiedy się znalazłam.
Nie mam pojęcia jak udało mi się znaleźć ten pieprzony dom. W połowie drogi wyłączyłam tą cholerną nawigacje bo głos facetki ze środka doprowadzał mnie dosłownie do kurwicy! Zaparkowałam samochód na podjeździe i szybko z niego wysiadłam chcąc obejrzeć dom. Drugiego mieszkańca wciąż nie było czym się specjalnie nie przejęłam. Ubranie na siebie krótkiej, czarnej spódniczki i koszuli w kratkę nie było dobrym pomysłem. Jak tylko opuściłam ciepły pojazd mróz jaki panował na dworze zmroził mnie do szpiku kości. Nie chcąc się przeziębić weszłam do środka.
W tym momencie stałam w korytarzu i ściągałam buty. Tak jak mówiła moja rodzina już na pierwszy rzut oka było widać, że dom jest ogromny. Pierwsze co chciałam zobaczyć to swoja sypialnię. Weszłam więc po schodach do góry i skręciłam w prawo w stronę jednej z łazienek. Dlaczego? Zazwyczaj w posesjach tego typu łazienka jest naprzeciwko sypialni a jak by nie patrzeć byli właściciele zapomnieli zostawić mapy domu. Doszłam do drzwi i delikatnie je otworzyłam. Weszłam do dużego pokoju. Po omacku znalazłam włącznik światła. Ciche "pstryk" rozległo się po pomieszczeniu ukazując je w pełnym świetle.
Stała tam duża, rozkładana kanapa w stylu "L" o szarym kolorze. Były tam również białe meble a na środku pokoju turkusowy dywan, który idealnie pasował do poduszek na kanapie o tym samym kolorze. Poczułam, że jasne panele którymi była wyłożona podłoga są ciepłe, czyli podgrzewane. Przyjemny dreszcz przeszedł po moim ciele. Z szerokim uśmiechem wyszłam ze swojej sypialni i zeszłam do kuchni. Nie miałam ochoty oglądać pozostałych dwóch pokoi sypialnianych bo w tym pierwszym dosłownie się zakochałam. Poza tym drugi mieszkaniec będzie miał większy wybór. Tylko gdzie on jest?
Jak na zawołanie w całym domu rozległo się pukanie do drzwi. Jak poparzona podbiegłam do lustra w korytarzu i poprawiłam włosy. No co? Pierwszego wrażenia nie można zrobić drugi raz! Otworzyłam drzwi nawet nie patrząc kto to.
Zamarłam. To on. Wrócił. Te same zielone oczy. Ten sam uśmiech, który szybko zniknął kiedy spostrzegł moją osobę. Te same włosy, za które nie raz ciągnęłam podczas naszych pocałunków, zresztą nie tylko podczas nich... Nic, a nic się nie zmienił. Poza kilkoma nowymi tatuażami, które od razu dostrzegłam, to nadal jest tym samym, seksownym chujem, który wywrócił moje życie do góry nogami.
- Anabel?! - i ta sama, cholernie seksowna chrypka...
----------
Hejka! Tak jak zapowiadałam wstawiam zupełnie nową historię! Wiem, że miała być wczoraj ale nie dałam rady jej napisać... Mam nadzieję, że się wam spodoba! Pozdrawiam, i dziękuję wszystkim osobom, które czytają moje prace! Jesteście wspaniali! dir_xy

CZYTASZ
\\Sexy Roommate// h.s
RomanceDwudziestoletnia Anabel dostaje w prezencie urodzinowym ogromny dom w lesie. Od dziecka o tym marzyła. Cudowne wnętrze, piękny ogród z basenem i duży taras z widokiem na zachód słońca... Czego chcieć więcej? W takim miejscu można spokojnie założyć r...