Ana była rannym ptaszkiem. W dni powszednie wstawała o piątej, czasem szóstej. Robiła najciszej jak umiała śniadanie, kończyła zadania domowe i przed siódmą nie było jej już w domu, mimo lekcji na ósmą I piętnastu minut spacerem do szkoły.
Dziewczyna wzdrygnęła się na myśl o dzisiejszym dniu. Znów będzie wysłuchiwać o tym, jaka to ona najgorsza. Można powiedzieć, że przywykła do bycia na przegranej pozycji. Z a w s z e.
Usiadła na wilgotnej ławce na przystanku autobusowym i wyciągnęła zeszyt do historii, na którym widniał koślawy napis "Marianna Wołodyjowska VIc". Nie lubiła swojego imienia. Było takie... Dziwne. Brzydkie. Nie ładne. Ni to Anna, ni Maria. Jakby ktoś nie potrafił się zdecydowanie między jednym a drugim. I jeszcze to nazwisko! Wołodyjowska. Jak ten z książki Sienkiewicza.
Marianna zawsze zazdrościła swojej siostrze. W s z y s t k ie g o. Jej pięknych, długich blond włosów, błękitnego spojrzenia, idealnej figury, znakomitych wyników w nauce. Ana miała już dość ciągłego gadania nauczycieli, że Angelika Wołodyjowska taka mądra, utalentowana, a Marianna pięt jej nie sięga!
Ana czuła się śmieciem.
Kiedy zbliżała się ósma czterdzieści, Marianna poszła wolnym krokiem do szkoły. Nie rwie się jej do kolejnego dnia, w którym będzie siedzieć w najdalszym kącie korytarza, sama. Jak zawsze.
Po dzwonku weszła do sali jako ostatnia. Usiadła w ostaniej ławce przy oknie I wypakowała książki do historii.
— No, klaso! — zaśmiała się historyczka, a zarazem wychowawczyni. — Za dwa tygodnie jedziemy na wycieczkę trzydniową do Warszawy!
Anka ożywiła się.
Marianna tam mieszkała.
Ona tam miała przyjaciela!
W końcu będzie miała okazję, by prypomnieć sobie miejsce, z którego ma najpiękniejsze wspomnienia...
Kochane! Ogromnie Was przepraszam za taaaaak długą nieobecność, ale miałam bardzo trudny okres w życiu, musiałam sobie poukładać kilka spraw... No i zapomniałam hasła na Watt, ale csii xDD
Zdjęcie z neta, żeby nie było.
Mam nadzieję, że się wciągnięcie w fabułę!
Kocham 💕💞
CZYTASZ
You don't start to cry |Stasio Janiszewski|
Fanfictionimx: w każdym razie. Wydajesz się być smutna imx: i tak pewnie nigdy się nie spotkamy więc jak chcesz się wydalić to śmiało DeathSmoke: wydalić? DeathSmoke: na ciebie? DeathSmoke: to niehigieniczne --- Marianna nie ma przyjaciół, za to ma kiepskie r...