Chciałam wstać dzisiaj o godzinie 6:10 żeby pouczyć się na sprawdzian z biologii ale oczywiście musiałam wstać o godzinie 7:47. Ogarnęłam poranną toaletę, ubrałam się, spakowałam książki i wyszłam do szkoły. Całe szczęście codziennie na 8:30 bo nie wiem jakby wyglądał mój poranek. Do mojego gimnazjum mam około 300 metrów więc doszłam w 7 minut. Kiedy dotarłam przebrałam się i poszłam pod salę nr 15 gdzie miałam mieć język polski. Po polskim jest fizyka. Nawet nie wiecie jak bardzo nie lubię nauczyciela tego przedmiotu. Na każdej lekcji ma do mnie jakiś problem. Dzisiaj tak nie było ale tego dnia uczepił się mojej przyjaciółki. Twierdził że przepisywała zadanie domowe na korytarzu, czego tak naprawdę nie robiła. Z moją najlepszą przyjaciółką Jolą myślałyśmy że zaraz rozerwiemy tego człowieka na strzępy, ponieważ Asia miała łzy w oczach przez tego debila. Na przerwach nie działo się nic ciekawego :-( Potem miałam matematykę również z moim kochanym nauczycielem fizyki. (Wyczujcie ten sarkazm xD) W klasie mamy taką koleżankę której nikt nie lubi, bo ona się wszystkim podlizuje, nawet mi. I wszyscy chłopacy się z niej śmiali bo przez 15 minut rysowała jeden głupi trójkąt XD. Na biologii miałam sprawdzian do którego nic się nie nauczyłam. Potem był WF i grałyśmy w tenisa stołowego. Następnie było tylko EDB i mogłam iść do domu. Kiedy wróciłam w domu była moja siostra i mama.
-Jedziemy na zakupy. Chcesz coś ze sklepu? - zapytała mama
-To co chcę kupię sobie jutro przed lekcjami. - odpowiedziałam.
-Ok.
Po zjedzeniu obiadu przejrzałam Facebooka i Instagrama. Potem wróciła mama z moją siostrą Kasią i zaczęłam oglądać mój kochany serial Dziewczyna poznaje świat. Później odrobiłam lekcje a po tym obejrzałam kilka filmików na Youtube. Zjadłam kolację, umyłam się i poszłam spać. Ten dzień był jednym z tych bardziej denerwujących dni.Hej to znowu ja Martyna a to kolejny rozdział "Z życia nastolatki". W mediach dodałam piosenkę którą słuchałam podczas pisania tego rozdziału.