1√

127 12 1
                                    

Godzina 7:50

-Tato możesz się pospieszyć?- Pospieszałem ojca.

-Jacob jeśli będę jechał szybciej to dostane mandat. -A od kiedy ci się tak do szkoły spieszy?- dodał po chwili.

To, że może musze spisać prace domową + Grace na mnie czeka?

- Nie chce być spóźniony- Uśmiechnęłem się.

Kilka minut później wysiadłem z auta i ruszyłem w stronę budynku.

-Jacob- Krzyknęła dziewczyna skacząc na mnie.

-Grace- Powiedziałem obejmując mocno.

--------------------

Szedłem przez korytarz, nudziło mi się więc wyciągnąłem z kieszeni telefon. Aż nagle wpadłem na kogoś.

-Uważaj jak chodzisz sieroto- Wydarłem się, po chwili spojrzałem na dziewczynę, ona wygląda jak taka typowa kujonka. Włosy związane w rozpadającego się warkocza, okulary, różowy sweterek.

-Przepraszam ja nie chciałam- Odpowiedziała cicho dziewczyna.

-Nie, przepraszam to moja wina. To ja Szedłem jak pokraka- Podałem dziewczynie rękę żeby wstała.

Dziewczyna chwyciła moją dłoń i wstała.

- jeszcze książka- dodałem, po czym podniosłem przedmiot.

-Dziękuję- zaśmiała się.

-Jesteś tu nowa? Nigdy cię tu nie widziałem.

-Nie dawno przeprowadziłam się z New Yorku.

-Z takiego super miejsca tu? -Spytałem zdziwiony.

-Mam tu rodzinę- Powiedziała.
A po za tym Virginia nie jest zła -dodała brunetka.

Uśmiechnęłem się.

-Jacob co to za dziewczyna?- Spytała wkurzona stając na przeciwko blondynki, spoglądając na nią.

Już widzę jaki mam wpierdol

-A ty co się patrzysz? Przyjaciół szukasz? Wypad stąd rób.

-Grace spokojnie, to tylko koleżanka

Ona jest taka zawsze.

-Nieważne czy koleżanka czy nie, ma stąd robić wypad- No i na co się patrzysz niejasno się wyraziłam? Wypierdalaj- dodała.

Chwilę później

Gdy wchodziłem do domu zdjąłem buty i poszedłem w stronę mojego pokoju. Gdy wszedłem rzuciłem w kąt plecak i napisała do mnie Grace

Gdy położyłem się na łóżko weszła moja mama.

-Jacob wypadało by tu posprzątać, nie uważasz?- Spytała kobieta opierając się o ścianę.

-Zaraz przyjdzie do mnie Grace.

- Tym bardziej by wypadło- Uśmiechnęła się kobieta wychodząc z pokoju.

Po chwili usłyszałem, że ktoś puka do drzwi od mojego pokoju

-Cześć.- Powiedziałem oschle.

Dziewczyna zamknęła drzwi i położyła się obok mnie po czym wbiła się w moje usta

-Jacob my jedziemy- krzyknął tata zamykając drzwi.

-Jesteś zły na mnie za dziś?-Zapytała

-Tak, a ty byś nie była?

-No nie mów, że Ci się podobała ta laska- Zaśmiała się.

-Jasne, że nie, ale zachowałaś się głupio wobec niej.

-Dobrze, przepraszam.

Uśmiechnęłem się.

------------

-No to do jutra- Pocałowałem dziewczynę.

-Pa kochanie- powiedziała zamykając drzwi.

All You Need Is Love  /J.S/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz