Prolog

1.5K 57 9
                                    

Harry znów siedział samotnie w swoim pokoju i obserwował jedne z niewielu zdjęć Syriusza, jakie mu po nim zostało. Robił to odkąd zaczęły się wakacje. Prawie nie wychodził z pokoju, nawet jego wujostwo dało mu spokój na jakiś czas. Było mu to obojętne, jednak wiedział, że ten akt miłosierdzia okazany mu przez jego teraz już jedyną żyjąca rodzinę, nie potrwa długo. Więc Potter spędzał każdą wolna chwilę, a miał ich teraz dość dużo, na oglądaniu wciąż i wciąż w kółko tego samego zdjęcia, jakby coś miało się na nim zmienić lub Syriusz miał nagle z niego wyskoczyć i stanąć przed Harrym jak kiedyś, mając ten swój charakterytyczny, iście chuncwoncki uśmiech, który zwykle gościł na jego twarzy. Młody Potter oddałby teraz praktycznie wszystko, gdyby to było możliwe, żeby móc znów poczuć się bezpiecznie w ramionach swojego ojca chrzestnego. Ponadto wciąż męczyły go wyrzuty sumienia, że Black umarł przez niego, tak samo jak jego rodzice. Ich również  było mu brak, ale to inny rodzaj tęsknoty. Oczywiście, to byli jego rodzice, ale ich tak naprawdę nigdy nie poznał, a przynajmniej nie pamiętał tego. Natomiast Syriusz był tu, obiecał mu dom, zapewnił bezpieczeństwo i Harry po raz pierwszy w życiu poczuł, że ma prawdziwą rodzinę. Potter nie zauważył nawet, że podczas jego rozmyślań zdążyło zrobić się już naprawdę ciemno. Zerkając za okno rzucil jeszcze Hedwidze krótkie dobranoc, zdjął okulary i chowając różdżkę pod poduszkę (tak na wszelki wypadek) położył się do łóżka. Pogrążony wciąż w swoich myślach, nie zauważył nawet kiedy usnął.





Rozdzialy beda pojawiac sie co tydzien w kazda srode.

Dziekuje mojej kochanej becie ..... za pomoc

Toxic Game / Toksyczna GraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz