First

90 4 0
                                    

One Direction nie istnieje
Zawiera wulgaryzmy
Słów: 3147

Chłopak tańczył już w klubie dobrą godzinę. Liczył na szybki zarobek, przeliczył się. Był zły, ale nie pokazywał tego. Myślał, że wzbudzi większe zainteresowanie. Louis przełknął ślinę, kiedy zauważył, że zbliżał się do niego podstarzały, tłusty facet. W myślach powtarzał Nie podchodź do mnie. Jednak los go nie posłuchał. Staruch przyglądał mu się i w pewnym momencie oblizał usta. To było obrzydliwe, pomyślał. Nie mógł przestać tańczyć, bo jeden z ochroniarzy cały czas miał na niego oko. Był w samych slipkach, do tej pory mu to nie przeszkadzało, ale gdy stary przeszywał go wzrokiem, poczuł się zażenowany. Poczuł się jak dziwka, nic nieznacząca kurwa. Stał na blacie, obok niego stali inni mężczyźni, którzy również tańczyli. Louisowi wydawało się, że im to sprawia przyjemność. Zastanawiał się, jak to jest możliwe. Nie mógł wypaść z roli, nawet jeśli zaraz miał zwymiotować. Ręce starego dotknęły ud chłopaka, a on spojrzał na niego z góry i odsunął się o krok.

- Nie ma dotykania! – krzyknął, ponieważ inaczej nie usłyszałby go.

Koleś jednak nie dawał za wygraną i podsunął się bliżej. Kiedy chłopak zagroził ochroniarzem, opamiętał swoje ręce, ale nadal wpatrywał się w Louisa, niczym w obrazek.

- Kochaneczku, nie chcesz zarobić trochę więcej? – zapytał głośno i poruszył brwiami.

Louisowi coraz bardziej robiło się niedobrze na myśl, o czym pomyślał ten facet.

- Nie ma opcji! Ja tu tylko tańczę!

- Twoja strata – stary wyglądał na rozczarowanego.

Odwrócił się i chciał opuścić lokal, ale jeszcze raz spojrzał na chłopaka, ten szybko odsunął się. Stary włożył rękę do kieszeni i wyciągnął banknot. Podsunął się bliżej. Louis wiedział, że nie dostanie go do ręki, wiedział, że musi się przemóc. Facet wyciągnął rękę i zbliżył ją do slipek Louisa. Pociągnął za gumkę, nie mógł nic zobaczyć, bo chłopak stał za wysoko. Włożył rękę, zostawiając banknot. Dotknął jego przyrodzenia, niby przypadkiem i kiedy wyciągał rękę, pociągnął za gumkę, tak, że boleśnie wbiła się w ciało, na którym zaraz pojawił się czerwony ślad. Louis rzucił tylko krótkie „dzięki", a stary uśmiechnął się i wyszedł. Louis pragnął już stąd wyjść, nie chciał, żeby ktokolwiek go dotykał, ale wiedział, że nie ma wyjścia. Dzięki temu dziwnemu facetowi jest bogatszy o sto dolarów i ma zapewnione jedzenie na kilka następnych dni. To go pocieszało. Dalej musiał odgrywać swoją rolę i robić coś, czego nie chciał robić. Zaczął kołysać biodrami, widząc, jak jakiś mężczyzna patrzy na niego. Louis znów zaczął grać w grę, w której wygrana była dość wysoka. Pomimo niechęci zmusił się uśmiechu. Mężczyzna od razu go odwzajemnił i zaczął iść w stronę Louisa. Chłopak odwrócił się i zaczął kołysać biodrami. Wiedział, że to spodoba się następnemu klientowi. Nie mylił się, już za chwilę rudy chłopak, nie wiele starszy od Lou, stał pod podwyższeniem z drinkiem w dłoni i przyglądał się temu prowokującemu tańcowi. Zaczął dotykać się na udach i jeździć rękoma trochę wyżej. Teraz kręcił tak swoim ciałem, że równie dobrze mógłby uprawiać z kimś seks. Widział podniecenie w oczach chłopaka i uśmiechnął się. Zjechał wzrokiem trochę niżej, żeby zauważyć widoczne już wybrzuszenie w spodniach. Był zadowolony, że może tańczyć przed przystojnym mężczyzną, a nie kolejnym starym oblechem. Niechętnie przyznał, że facet mu się całkiem podobał, a tańczenie przed nim nie sprawiało mu wiele kłopotu. Louis odwrócił się i znów kręcił biodrami, powoli ukucnął i znów wstał, próbował to zrobić bardzo seksownie. Spojrzał na chłopaka i widział, że mu się udało. Wpatrywał się w Lou, niczym w obrazek, a on liczył na jakieś pieniądze. Chłopak musiał zaraz do niego podejść i zapłacić za taniec, bo piosenka się kończyła. Nie mylił się, za chwilę wstał i zaczął iść w jego stronę. Nie chciał, żeby dotykał go nieznajomy facet, ale była to lepsza opcja, niż powrót tamtego starucha. Stał przed Louisem, on sam był na podwyższeniu, więc mężczyzna miał głowę na wysokości jego „przyjaciela". Rzucił uśmiech do Lou, on go odwzajemnił. Powtórzył czynności wcześniejszego mężczyzny, jednak gdy zostawił banknot w jego majtkach, nie odszedł. Louis stwierdził, że zostanie na jeszcze jednej piosence, ale zaczął się krępować, bo chłopak nie usiadł, tylko stał przed nim w tak małej odległości. Odsunął się kawałek, na tyle, na ile pozwalało mu miejsce na podwyższeniu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 21, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Larry One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz