Czemu to się znowu dzieje?

64 7 5
                                    

Wróciłem do domu tydzień temu. Lekarze powiedzieli, że "będę musiał ponownie przyzwyczaić się do normalnego życia, aby wrócić do szkoły i zakończyć edukację.". Prychnąłem.  Po kilku minutach tępego gapienia się w sufit zwlokłem się z łóżka. Nie chcę tam iść. Wszyscy są tacy sami. To się napewno powtórzy. Oparłem się o ścianę i schowałem głowę w ramionach.
Kurwa! Nie myśl o tym! No nie myśl!
Dobrze....Tylko spokojnie. Pójdę tam i wszystko będzie dobrze....Zacisnąłem powieki.
Jakie dobrze! Wykończą mnie! Nie chcę! Nie pójdę! Zostanę tu i położę się do łóżka. Nie wyjdę! Tak będę leżał!
Oddychałem nierówno. Chciałem się uspokoić. Staram się opanować, tak jak uczyli na terapii i jak widać,  idzie mi to zajebiście dobrze. Po około minucie  otworzyłem oczy i chwiejnie ruszyłem do łazienki. Zamknąłem drzwi i je zakluczyłem. Rozebrałem się po czym wszedłem pod prysznic. Gdy chłodna woda zaczęła spływać po moim ciele już całkiem się uspokoiłem. Wyszedłem z pod prysznica i owinąłem się ręcznikiem. Drugim wytarłem włosy i stanąłem przy umywalce. Wziąłem szczoteczkę i wycisnąłem resztki pasty do zębów. Przepłukałem usta wodą i włożyłem do nich szczoteczkę. Umyłem zęby nie patrząc w lustro. Nie chcę na siebie patrzeć. Nienawidzę osoby po drugiej stronie, niemal tak bardzo jak ludzi ,którzy mnie krzywdzili. Jestem słaby. Dobrze o tym wiem. I właśnie przez to nie mogę na siebie patrzeć.
Nadal owinięty  ręcznikiem wychodzę z pomieszczenia. Przechodzę przez zimny korytarz. Kiedy wreszcie pokonałem galerię uroczych zdjęć, dopadłem do ostatnich drzwi i wszedłem do mojego azylu. Ściany oklejone plakatami rozmaitych zespołów, łóżko z, jak zwykle rozwaloną pościelą, podłoga zasłania ubraniami i innymi bliżej niezidentyfikowanymi przedmiotami. To jedyne pomieszczenie, w którym czuję się wolny, pomimo ograniczających mnie czterech ścian. Podszedłem do szafy mimowolnie spoglądając w  lustro. Nic nowego. Ten sam blady, chudy chłopak z czarnymi włosami i podkrążonymi oczami. Jestem może tylko trochę wyższy niż ostatnio. Na klatce piersiowej i ramionach mam kilka blizn, uroczych poamiątek po cudownym gimnazjum. Nie licząc tych na przedramionach jest ich około piętnastu. Odwracam głowę i otwieram szafę. Przesuwam wzrokiem po półkach i wieszakach zapłełnionych ciemnymi ubraniami. Nie ubieram się na kolorowo, nie chcę się wyróżniać. Co z moim 1,92 wzrostu jest raczej trudne. Czasami zastanawiam się, czy nie obciąć sobie nóżek, przynajmniej był bym niższy. Wyciągam z otchłani mebla białą koszulę, jedyny jasny kawałek materiału w całym repertuarze mojej szafy.  Dobieram do niej czarne spodnie, które teoretycznie są przylegające, aczkolwiek na moich chudych nogach i tak wyglądają jakby były za duże. Schylam się do szuflady po bokserki i z wybranymi ubraniami idę na łóżko. Rzucam na nie ciuchy i zaczynam się ubierać. Kiedy nareszcie skończyłem, spojrzałem na zegarek. 9:37. Dobrze, że rozpoczęcie jest na 10. Może się nie spóźnie. Na mamę nie mam co liczyć. Znowu jest u któregoś kochanka, a tata nie wrócił z delegacji. Znaczy się idę z buta. Cudnie. Patrzę na kalendarz.Jest dopiero 3 września. Pieprzony poniedziałek! Prychnąłem i schyliłem się po leżący na podłodze telefon. Schowałem go do kieszeni. Zacząłem szukać słuchawek. Leżały między koszulką Three Days Grace a resztkami doniczki. Schowałem je do kieszeni i zszedłem na dół. Byłem sam. Nie przeszkadza mi to, przynajmniej nie wysłuchuje sztucznych czułości moich rodziców. Otworzyłem lodówkę i przejrzałem jej zawartość. Zdecydowałem się na płatki z jogurtem. Wyciągnąłem potrzebne składniki, czytaj: jogurt naturalny i płatki kukurydziane. Ten posiłek bogów poznałem w szpitalu aczkolwiek przygotowany w domu smakuje lepiej. Może dlatego, że jogurt mieści się w granicach daty przydatności? Ciekawe. Po zjedzeniu śniadania zerknąłem na zegar i skierowałem się do wyjścia. Założyłem na nogi czarne trampki i zgarnąłem klucze.Zamknąłem drzwi i sięgnąłem do kieszeni. Wyciągnąłem tsłuchawki po czym podłączyłem je do telefonu. Wybrałem piosenkę Human Race Three Days Grace. Wsłuchałem się w tekst. Pierwsze dwa zdania idealnie oddają to jak się czuję. Nie pasuję tutaj.

Pomóż mi....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz