Harry szedł poboczem , prowadząc rower z przebitą dętką.
W nieznośnym upale sterczały mu mokre od potu włosy , a podkoszulek lepił się do pleców.
Zdążył odjechać dosyć daleko , kiedy nagle złapał gumę.
Rower nie był jego własnością , pożyczył go zastanawiając się nad kupnem , bo właściciel chciał się go pozbyć. Teraz wiedział dlaczego. Cholerny rzęch!
Kiedy wreszcie dotarł na szczyt wznoszącego się łagodnie wzgórza , usiadł na siodełku i zjechał łagodnym zboczem po drugiej stronie.
W miejscu , gdzie droga skręcała w stronę szkoły , stał pochylony chłopak szukający czegoś w swoim plecaku. Nerwowo zakładał za ucho opadające na oczy brązowe włosy.
Pod kołami toczącego się roweru trzeszczały leżące na asfalcie kamyki , ale on chyba nie słyszał , bo nagle zarzucił plecak na ramię , cofając się wprost na jezdnię.
Harry zahamował gwałtownie. Rowerem zarzuciło i mało brakowało , a wylądowałby w rowie. Próbując odzyskać panowanie nad kierownicą , nie miał czasu przyjrzeć się dokładnie chłopaku o ciemno brązowych włosach.-Hej! Uważaj jak jeździsz.... - Gdy ujrzał chłopaka zaniemówił , bacznie się mu przyglądając.
Za jego plecami pojawiła się banda chłopaków z jego klasy , a wysoki chudy przyjaciel Harry'ego , Liam zawołał:
-Co robisz idioto? Patrzcie na Harry'ego! Zdaje mu się , że jedzie na deskorolce!
Brunet obserwował go , póki się nie odwrócił , a potem ruszył drogą pod górę.
Dwa razy obejrzał się za siebie , zanim dotarł na górkę.
CZYTASZ
Just friends || Larry Stylinson
FanfictionHarry jest nie zdatny do kochania. Nigdy nikogo nie kochał. Przyrzekł sobie , że nigdy nikogo do siebie nie dopuści. Pewnego dnia, cały jego plan zaczyna się walić, gdy przypadkiem o mało nie potrąca drobnego bruneta o włosach koloru orzecha laskowe...