Cz I

8 1 2
                                    

Witam mam na imię Michał  jestem uczniem liceum.. Michał  fajny kolega i przyjaciel ze szkolnej ławki... Nadszedł pierwszy dzień w nowej szkole. 
Karol jak zwykle nie lubił się spóźniać do nowej szkoły.. Wszedłem do szkoły udałem się do pokoju dyrektora. Dzień dobry nazywam się Michał  W... Witam pana czekałem na pana zaraz pójdziemy do pana nowej klasy. Do naszej klasy wszedł pan dyrektor i powiedział że doszedł do nas nowy uczeń. Siedziałam sobie i myślałam ciekawe kim jest ten nowy i jak wygląda. Po chwili wszedł dyrektor z naszym nowym kolegą aż prawie spadłam z krzesła i pod nosem powiedziałam ale ciacho.. Wszedłem do klasy z dyrektorem i wtedy zobaczyłem ją wyglądała jak księżniczka. Pan dyrektor zobaczył że przez kogoś zabrało mi słów które miałem powiedzieć... Pan dyrektor powiedział to wasz nowy kolega Michał .. Wszyscy powiedzieli cześć Michał ... Zobaczyłem wolne miejsce w ławce w której siedziała ona moja księżniczka.. Podszedłem do ławki i zapytałem się czy mogę usiąść z tobą.. Odpowiedz była że tak.. Mam na imię Michał  a ty Martyna  miło mi.. Mi też jest miło.. Martyno miała swoją paczkę z która zawsze i wszędzie chodziła.. Chciałem się spytać czy nie oprowadziła po szkole ale podszedł do niej jakiś chłopka widać że byli parą ja w tym czasie wolałem się ze wstydu spalić pod stołem.. Odszedłem sobie i poszedłem i usiadłem na parapecie przy oknie i zacząłem podziwiać widoki za oknem z lekkiego letargu wyrwał mnie dzwonek więc wziąłem plecak i poszedłem do klasy ale wolałem usiąść sam a nie z Martyną. Cały dzień w szkole mi minął szybko.. Poszedłem do woźnej po swoje rzeczy od motoru który stał przed szkołą... Ciekawa byłam kto przyjechał motorem do szkoły więc usiadłam na ławce i poczekałam i wtedy doznałam szoku to był Michał . Wyszedłem ze szkoły założyłem plecak na plecy usiadłem na motor i odpaliłem fajnie mruczał i odjechałem z spod szkoły do domu. Martyna  była trochę zdziwiona że jej nie zabrałem ale wolałem nie mieć problemów w szkole... Dziwne w ogóle nie zwrócił na mnie uwagi tak jak by się domyślił że Sebastian  to mój chłopak muszę z nim porozmawiać bo tak dalej być nie może.. Wróciłem do domu i mama spytała się mnie jak w szkole odpowiedziałem że fajnie i poszedłem do pokoju się przebrać i pójść porobić trochę zdjęć w nowym miejscu. Wziąłem torbę ze sprzętem i poszedłem na samą górę polany z której był widok nie do opisania więc porobiłem parę zdjęć. I wtedy zobaczyłem Martyne i Sebastiana odwróciłem się i poszedłem sobie... Tak spacerowałem aż zaszedłem nad skarpę i wtedy ujrzałem jeszcze lepszy widoku wyjąłem aparat i zacząłem robić zdjęcia bardzo dobrze wyszły spakowałem sprzęt i poszedłem sobie do domu.. Była trochę zdziwiona reakcją Michała nie podszedł do nas nie przywitał myślałam czemu ale wtedy z tego myślenia wyrwał mnie Sebastian  wtedy zrozumiałam czemu Michał  jest taki mi obojętny.. Sebastian  tak musimy porozmawiać słuchaj my nie możemy być razem ale dlaczego bo ja ciebie nie kocham ale dlaczego bo tak idź z tond muszę pobyć trochę sama.. Wróciłem do domu i poszedłem do siebie do pokoju i zacząłem przeglądać zdjęcia na laptopie.. Zajęło mi to dobre dwie godziny. Mama przyszła i powiedziała że masz gościa byłem ciekaw kto to ale jak zszedłem na dół w salonie stała Martyna.. Cześć fajny masz dom dzięki. Po co przyszłaś po rozmawiać to choć do mojego pokoju. Jak weszła trochę jej mowę odjęło. Chwilę to trwało zanim coś powiedziała. Fajny masz pokój dzięki. O czym chciałaś porozmawiać o tym co zobaczyłeś w szkole i na polanie przecież jesteście parą, co ty ja i Kamil parą ja go nigdy nie kochałam a ciebie kocham co. Tak Michał  zakochałam się w tobie od pierwszego wejrzenia. Martyna  ale my się wo gulę nie znamy i co z tego... Michał  ja chcę ciebie bliżej poznać a ja ciebie.. Mama tą rozmowę podsłuchała i weszła do pokoju i zobaczyła jak Martyna  mnie całuje zobaczyłem jak po jej policzku płyną łzy Martyna poczekaj mama na nas patrzy o przepraszam synku nie szkodzi.. Mama czemu płaczesz bo w ten sam sposób poznałam twojego tatę.. Wróciłem do pokoju i powiedziałem do Martyny chodź na dół porozmawiamy z moją mamą dobrze... Zeszliśmy na dół a mama siedziała na sofie i płakała. Mamo czemu płaczesz a nic synku przecież widzę że płaczesz Martyna powiedziała to ja pójdę nie pozwalam ci. Mamo powiedz mi o co chodzi. Synku twój tato nigdzie nie wyjechał to gdzie jest on nie żyje co tak to jest prawda.. Twój tato zginął w wypadku samochodowym. Ty byłeś jeszcze mały i byś tego nie zrozumiał. Podszedłem do mamy i ją przytuliłem i powiedziałem jej poznaj Martynę moją dziewczynę miło mi.. Mi też jest miło. Martyna tak czy Sebastian  nie będzie zazdrosny że to ja jestem twoim chłopakiem nie... Mama zapytała Martyna a czy ty czasem nie jesteś głodna. Głupio było mi powiedzieć że jestem głodna wolałam pójść do domu o nie.. Michał podszedł do mnie i poprosił zostań na obiedzie proszę tylko zadzwonię do mamy i powiem jej żeby nie czekała z obiadem na mnie.. Zadzwoniłam do mamy i jej powiedziałam ta się zgodziła... Proszę pani Martyna nie mów mi pani tylko Maja tak będzie lepiej dobrze.. Michał  chodź na obiad.. Martyna i mama przygotowały pyszny obiad. Zjedliśmy obiad i deser a potem wziąłem Martynę i odprowadziłem do domu.. Przed jej domem zobaczyła Sebastian  i mnie pocałowała namiętnie. Widziałem w jego oczach złość do mnie i żal do Martyny. Michał  nie wiedziałam że on tu przyjdzie nic się nie stało... Słuchaj wiesz że w szkole wszyscy będą wiedzieli o nas nie masz pretensji do mnie Martyna do ciebie jakie pretensje przestań tak mówić... Na po żegnanie pocałowałem ją... Weszłam do domu a mama zapytała co to za chłopak to mój chłopak co córciu powiedziałaś że to mój chłopak i za kochałam się w nim córciu cieszę się a teraz pójdę do siebie do pokoju.. Po powrocie do domu mama spytała Marcin czy ty przypadkiem się nie zakochałeś w Martynie tak mamo zakochałem się cieszę się ja też tylko czy ona mnie nie zrani jak to zrobiła Maja nie wiem.. Synku musisz jej powiedzieć dobrze powiem jej.. W sobotę rano poszedłem do Martyny do domu żeby z nią porozmawiać. Zadzwoniłem domofonem odebrała Martyna cześć słuchaj mogę z tobą po rozmawiać okej zaraz zejdę do ciebie.. Ciekawa byłam o czym chciał Michał  porozmawiać.. Cześć kochanie co mi chciałeś powiedzieć.. Martyna słuchaj dwa lata temu moja dziewczyna mnie zdradziła i porzuciła ciężko mi było załamałem się ciężko mi było z tym wszystkim... Martyna mnie przytuliła i powiedziała nigdy bym ci takiej rzeczy nie zrobiła chcę żebyś mi zaufał dobrze.. To ci chciałem powiedzieć już dobrze a teraz choć do mnie do domu przedstawię ci swoją mamę.. Dzień dobry pani dzień dobry Michał  to moja mama.. Martyna a gdzie twój tato. Ej czemu płaczesz powiedz mi a co mam ci powiedzieć że mój tato też nie żyje tylko że on się zapił na śmierć przykro mi chodź przytulę ciebie i wytrę ci łzy z policzków dobrze.. Tak posiedziałem w domu Martyny do popołudnia.. Michał  a może by przyszła twoja mama do mojej to dobry pomysł zadzwonię do niej i powiem jej żeby przyszła... Za jakieś dwadzieścia minut przyszła moja mama do mamy Martyny i tak zaczęły babską pogawędkę my natomiast poszliśmy do jej pokoju.. Słuchaj Martyna czy mogę coś powiedzieć tak mów to nie pokój tylko królestwo Martyny dzięki za miły komplement proszę bardzo kochanie.. Podszedłem do Martyny i ją pocałowałem a ona to odwzajemniła ten pocałunek. Słuchaj trzeba zejść na dół do mamusiek i zobaczyć co robią... Jak zeszliśmy na dół nasze mamy właśnie skończyły plotkować. To co mamo idziemy do domu tak idziemy. Na pożegnanie pocałowałem Martynę i poszliśmy do domu. Jak wróciliśmy do domu mama spytała czy naprawdę się zakochałem tak mamo zakochałem się i zdania nie zmienię dobrze synu. Tak minął mi weekend i nadszedł dzień szkoły proszę się bałem bo nie wiedziałem co będzie się działo. Poszedłem po Martyne  i razem poszliśmy do szkoły. Przed szkołą czekał Sebastian  z jej kolegami którzy byli wkurzeni na Martyne  że tak potraktowała Sebastian  i rzucili się na Michała. Michał  chciał się z nimi bić ale się powstrzymał od tego zamiaru.. Zanim zareagował dostał pięścią w twarz nie wierzyłam że Sebastian  taki jest że do czegoś takiego się posunie. Nie musieliśmy długo czekać bo zaraz przybiegł pan dyrektor i zabrał Michała do pielęgniarki a mnie do siebie do gabinetu i spytał się jak to się stało opowiedziałam panu dyrektorowi wszystko powiedział że mogę iść do pani pielęgniarki i tak zrobiłam.. Jak weszłam do pokoju pani doktór powiedziała że Michał ma nos złamany i musi jechać do szpitala nie czekałam ani chwili dłużej pobiegłam do pana dyrektora i poprosiłam o zwolnienie z lekcji bo jadę z Michałem  do szpitala. Jak dojechaliśmy do szpitala nasze mamy były już w szpitalu i czekały na nas.. Michał  poszedł z lekarzem do jego gabinetu gdzie objaśniono mu jak i kiedy będzie miał operację nosa. Jak wyszedłem z panem doktorem do mamy mojej i mamy i Martyny.. Pytają pana doktora kiedy syn będzie miał operację jak zrobimy badania i wtedy podejmę decyzję o operacji.. Moja mama płakała tak jak i mama i Martyna. Podszedłem do nich i pocałowałem je i powiedziałem żeby już nie płakały ja żyję uspokójcie się.. Pan dyrektor zawiesił w prawach ucznia wszystkich którzy pobili Michała... Przyszedł dzień operacji Martyna była cały czas ze mną.. Po operacji miałem jeszcze gips na nosie i ciężko mi było oddychać. Bardzo bałam się o życie mojego chłopaka ale lekarz mnie pocieszył że operacja odbyła się pomyślnie i bez problemów.. Po dwóch tygodniach zdjęto mi gips z nosa i poczułem ulgę na nosie... Cały czas myślałem jak się jej oświadczyć. Poprosiłem mamę o pomoc i podpowiedz co mam zrobić jak to wszystko zaaranżować mama powiedziała nie martw się ja ci pomogę nawet mam pomysł ale to jak wyjdziesz ze szpitala dobrze synu dobrze mamo... Tak minął miesiąc pobytu w szpitalu. Wróciłem do domu i zapytałem mamy co się stało że Martyna nie przychodzi do szpitala nie mam pojęcia co się stało.. Dlaczego kolejna dziewczyna mnie zostawia czy coś ze mną jest nie tak. Poszedłem do niej i zobaczyłem ją z Sebastianem  jak się całują i wtedy kolejny raz poczułem się zdradzony wtedy zrozumiałem że na tym świecie nie ma dla mnie miejsca wtedy pobiegłem na cmentarz do taty żeby pobyć z nim. Zobaczyłam Michała i zrozumiałam że go skrzywdziłam odepchnęłam Sebastiana moja mama mi powiedział że na cmentarzu znaleźli Michała który próbował się zabić świat mi się zawalił nie chciałam tego kochałam go chciałam być jego żoną a teraz nie mam nic... Wyszedłem ze szpitala i wróciłem do domu a tu niespodzianka Martyna na mnie czekała razem ze swoją mamą przyszły mnie przeprosić za wszystko co się stało.. Michał daj mi szansę chcę się poprawić proszę.. Po tych słowach powiedziałem Martynie ostatnią szansę ci daję. Poszliśmy do domu Martyna wzięła mnie za rękę i poszła ze mną do pokoju mojego. Michał posłuchaj chciała bym ciebie przeprosić za wszystkie złe rzeczy.. Wiesz jak mnie to zabolało wiedziałaś o tym że moja była mnie zostawiła i zraniła. Przepraszam wybacz mi no już dobrze tylko mam dla ciebie złe wiadomości ja nie wrócę do szkoły tylko w domu będę się uczył przecież wiem o tym sama powiedziałam o tym panu dyrektorowi żebyś mógł w domu się uczyć a ja myślałem że to mamy pomysł to nasz wspólny pomysł i tyle... Wreszcie się przełamaliśmy i pocałowaliśmy przysięgliśmy sobie że nikt już nie rozdzieli nas i naszego uczucia... Był piątek wieczór zadzwonił Michał że ma coś specjalnego dla mnie i żebym przyszła ubrana na wyjściowo.. Dwie godziny później była u nas w domu wyglądała oszałamiająco. Jak zobaczyłam Michała aż mi zabrakło słów nie sądziłam że garnitur zmienia faceta... Podszedłem do Martyny zabrałem ją na górę do swojego pokoju gdzie przygotowałem kolację i niespodziankę.. Zjedliśmy kolację i byłam ciekawa co to za niespodzianka... Podszedłem do Martyny i zadałem jej pytanie. Czy zostaniesz moją żoną w szczęściu zdrowiu i chorobie. Moja odpowiedz była że tak chcę zostać twoją żoną w szczęściu zdrowiu i chorobie i że ciebie nie zostawię aż do śmierci. Po tych słowach wyjął pudełeczko z pierścionkiem i założył mi na palec i pocałował bardzo czule i namiętnie po tym zeszliśmy do mamy Michała pani Maji która siedziała na kanapie wzruszona i powiedziała moi kochani życzę wam szczęścia i pomyślności na nowej drodze życia ale muszę wam coś powiedzieć tylko nie wiem jak synku i ty Martynko nie krzyczcie na mnie powiesz nam. Słuchajcie zakochałam się w mamie Martyny ale ja już wiedziałam od momentu jak przyszłaś do nas Maju że coś czujesz do mojej mamy... Nikomu nic nie powiem ja tak samo.. Mam też dla was pewną propozycję że przepiszę na was ten dom. Czemu chcesz wyjechać bo w Polsce nie są dobrze widziane związki innych płci. To gdzie wyjeżdżasz do angli tam można bez problemów wziąć ślub związek homoseksualny.. Od tamtej rozmowy i naszych zaręczyn minął rok. Zdaliśmy matury pomyślnie. Mieliśmy zrobić jakąś imprezę ale woleliśmy polecieć do naszych mam do Angli. Po powrocie do polski zaczęliśmy planować nasz ślub. Obydwoje pracowaliśmy więc kogo poprosić jak nie nasze mamy. Minęły dwa dni od rozmowy o ślubie a nasze mamy zaczęły pracę nad tym. Załatwiły nam fajną salę mi gości zaprosiły nasze rodziny a my zaprosiliśmy znajomych. I tak przyszedł dzień naszego ślubu... Moja mam kupiła mi najlepszy garnitur buty i krawat. Wynajętą limuzyną pojechaliśmy do domu Martyny. Podjechaliśmy ja poszedłem do jej domu i aż z wrażenia usiadłem na podłodze. Martyna wyglądała jak bogini w tej sukni ślubnej no po prostu cud miód. Od naszych mam dostaliśmy błogosławieństwo i udaliśmy się do limuzyny która na zawiozła do kościoła. Do kościoła prowadziła ją mama a potem ja.. Msza trwała godzinę potem poszliśmy do sali żeby odebrać życzenia od wszystkich zgromadzonych. Z kościoła pojechaliśmy do sali która była super przygotowana aż nam dech zaparło. Wszyscy stali i czekali nasze mamy podali nam do pocałowania chleb sól i kieliszki z szampanem które żółciliśmy za siebie rozbijając je.. Przyszedł czas na pierwszy taniec który zatańczyliśmy. Niestety nie obyło się bez kłopotów którym był Sebastian  nie wiele myśląc nasze mamy zadzwoniły na policję bo nie był zaproszony. I tak panowie policjanci bardzo miło potraktowali młodego człowieka. Przyjęcie weselne skończyło się o 5 rano my pojechaliśmy do domu spać. A nasze mamy pilnowały ekipy do sprzątania która wysprzątała całą salę. Od naszego ślubu minął rok w międzyczasie Martyna urodziła zdrową córkę której nadaliśmy imię Weronika. Żyjemy razem i mamy się szczęśliwie.. 

Miłość ma jest jak czerwona, czerwona róża, Co zakwita w czerwcu od nowa. Moja miłość jest jak melodia, Która słodko bawi się dźwiękami

Dziękuję za przeczytanie mam nadzieję że się spodoba❤❤

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 03, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość ze szkolnej ławki ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz