33- Przed spotkaniem

1.4K 191 11
                                    

Matthew

Odłożyłem telefon na biały stolik, który znajdował się tuż przy moim łóżku. Wziąłem głęboki oddech. Jutro się z nim spotkam- pomyślałem. Mam nadzieję, że ta decyzja nie okaże się największym błędem w moim życiu. Ufam mu. Podpierając się rękoma, podniosłem się do pozycji siedzącej. Pochyliłem głowę lekko do przodu, by móc zobaczyć księżyc. Jego widok zawsze mnie uspokajał. Mogłem patrzeć na niego godzinami. Niestety noc jest zbyt krótka. Niektórzy uważają mnie za dziwaka. Olewam to. Bycie innym nie jest powodem do wstydu. Większość osób podąża za "modą" i stara się wpasować w tłum. Niestety z takimi priorytetami, daleko się nie zajdzie. W mojej głowie co rusz pojawiają się nowe myśli, spostrzeżenia. Nurtujące pytania, brak odpowiedzi. Czasami zastanowiam się czy oby na pewno znajduję się w swojej bajcie i czy gram właściwą rolę. Po kilkudziesięciu minutach wpattywnia się w blask księżyca, położyłem się. Mój wzrok wlepiłem w sufit. Ciemność mnie przytłaczała. Ostatni raz zerknąłem na wiszący na ścianie zegar, który wskazywał godzinę dwudziestą trzecią trzydzieści osiem. Następnie pogrążyłem się we śnie.

SadDragon: Wstawaj, małolacie. :D

Moon136: Dlaczego mnie obudziłeś? Jest dopiero dziewiąta, normalni ludzie jeszcze o tej godzinie śpią. A tak w ogóle to jesteś ode mnie starszy o tylko trzy lata, więc swoje mądrości zostaw na potem.

SadDragon: Ale się rozpisałeś, ulala.

Moon136: Dobry humor?

SadDragon: Tak, w końcu moja księżniczka do mnie przyjeżdża. ♥

Moon136: Spodziewasz się jeszcze jakiegoś gościa, oprócz mnie?

SadDragon: ;-;

SadDragon: Ty, serio...?

SadDragon: Nieważne, dobra.

Moon136: Idę spać dalej.

SadDragon: Kto Ci pozwolił?

Moon136: Ja.

SadDragon: Nie możesz całe życie spać!

Moon136: Tylko pięć minut.

SadDragon: Tak, oczywiście. A z tych Twoich "tylko pięć minut" zrobi się godzina. Znam te numery.

Moon136: Słuchaj, ja nie mówię Ci jak masz żyć.

SadDragon: I całe szczęście.

Zatopiłem głowę w poduszce, cicho wzdycjając. Przeciagnąłem się i leniwie wstałem z łóżka. Udałem się do łazienki odbyć poranną toaletę. Następnie ruszyłem w stronę kuchni, gdzie tam przygotowałem sobie śniadanie. Wyjąłem z lodówki dżem truskawkowy. Otworzyłem górną szafkę, wyjmując z niej talerz, by później na nim położyć dwa kawałki chleba. Z całym posiłkiem udałem się do mojego pokoju.

SadDragon: Śpisz? 😠

Moon136: Jem. 🍴

SadDragon: Smacznego. :)

Moon136: Dziękuję. 😜

SadDragon: A co jesz?

Moon136:

SadDragon: Wow

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

SadDragon: Wow.

Moon136: Wiem. :)

SadDragon: Dobra, ja spadam, zjedz wszystko. Papa.

Moon136: Ok?

Moon136: Papapa.

Resztę dnia spędziłem tak jak zawsze. Siedziałem w domu i nic szczególnego nie robiłem. Została mi jeszcze godzina do przyjazdu przyjaciela Mają, który miał mnie zabrać właśnie do niego. Byłem ciekawy dlaczego on tego nie zrobi, może jest zbyt zajęty?

SadDragon: Gotowy?

Moon136: Tak.

SadDragon: Co robisz? :)

Moon136: Tak bardzo się o mnie martwisz?

SadDragon: Tak.

Moon136:

Moon136: Bawię się tym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Moon136: Bawię się tym. XD

SadDragon: Jak się bawisz? 😏

Moon136: 😓

SadDragon: Haha.

SadDragon: Tak bardzo lubisz dżem truskawkowy?

Moon136: Kocham. 😍

SadDragon: Baw się dalej.

SadDragon: Tylko nie zapomnij o spotkaniu. xx

SadDragon: Do zobaczenia. xx

🐙🐚🐌🐙🐚🐌
Długi rozdział mi wyszedł, prawda? :D Już powoli zbliżamy się do końca opowieści. Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają.

Chłopiec z księżyca Yaoi ♥message♥ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz