Rozdział 1: Jungkook

5.4K 456 343
                                    

Eluwinka mordeczki! Przyszedł czas na ponowne udostępnienie tego opowiadania. Ale to nie wszystko! Na moim profilu pod tym samym tytułem znajdziecie bardziej dopracowaną wersję, którą piszę od nowa po 3 latach od publikacji oryginału. Oczywiście publikować będę 1 rozdział co sobotę, zaś w drugiej wersji tyle rozdziałów ile będzie odpowiadać oryginałowi.

No, to tyle. Bawcie się dobrze, Misie Patysie!

Właśnie wychodziłem z gabinetu dyrektorki, kiedy ktoś szturchnął mnie w ramię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Właśnie wychodziłem z gabinetu dyrektorki, kiedy ktoś szturchnął mnie w ramię. Co jak co, ale nie lubiłem, kiedy ktoś naruszał moją przestrzeń osobistą. Odwróciłem się w stronę osoby, która odważyła się mnie dotknąć i od razu się uśmiechnąłem.

− Yoongi hyung, gdybym był w złym humorze, to bym się zamachnął − powiedziałem zgodnie z prawdą.

− Wtedy byś pożałował, że żyjesz. − Mrugnął do mnie. − Za co tym razem siedziałeś u dyrki?

− Przeszkadzają jej moje fioletowe włosy − prychnąłem niezadowolony. − Taki sam problem miała z czerwonym kolorem i blond pasemkami.

− Nie przejmuj się, ona po prostu nie ma co w życiu robić. − Pocieszył mnie przyjaciel. − Jak masz zły humor, to Mari ci go poprawi w łóżku − wzruszył obojętnie ramionami.

− Fajnie jest mieć łatwą dziewczynę, szkoda tylko, że to nie ta jedyna.

− Proszę cię, tylko mi tu nie mów o miłości. − Zaśmiał się brunet.

− Dobrze wiesz, że w nią nie wierzę. Chodzi o to, że jest puszczalska. Jest już kwiecień, a ona zaliczyła przynajmniej dwóch facetów z twojej klasy.

− Dziś daj jej popalić w łóżku. Wtedy może zrozumie, kto jest jej panem. Takie są dziewczyny, Jungkook. Tego nie ogarniesz, jeśli będziesz miły. Tu trzeba rządzić twardą ręką − zamknął dłoń w pięć i wystawił ją teatralnie przed siebie, przemierzając szkolny korytarz.

− Jak się dowiem, że jeszcze z kimś spała, przerzucę się na chłopaków − oświadczyłem całkiem poważnie.

− To szukaj sobie już jakiegoś chłoptasia − powiedział, całkowicie nie przejmując się moimi słowami. − Ci słodcy zawsze mają okrąglutkie pośladeczki. − Przesunął rękami przed sobą, jakby właśnie gładził czyjś tyłek, co wyglądało naprawdę zabawnie.

− Skąd wiesz? Brałeś już jakiegoś? − Podniosłem brew ze zdumienia.

− Oczywiście. Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek. − Szturchnął mnie łokciem w żebra, unosząc przy tym zabawnie brwi.

− Nie sądzę, żeby w tej szkole był ktoś ciekawy. Jak mnie tacy widzą, to chowają się po kątach. Chcę kogoś, kto nie będzie mi całkowicie uległy, bo taki seks jest nudny. Mari jest mi całkowicie oddana i jęczy jak tania dziwka, którą zresztą jest.

I was a bad boy: jjk +pjm (ORYGINAŁ)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz