Pamiętam jakby to się stało dopiero dziś. Ze wszystkimi szczegółami. Pamiętam nawet zapach morza i ohydnego zapachu mojej pianki (spowodowanego ogromną ilością jej używania). Byłam na obozie, na Helu. Płynęłam na kitesurfingu podczas wakacji na obozie. Podzieliliśmy się wtedy na 2-osobowe grupy- jedna osoba na desce, a druga na motorówce. Byłam w parze z moim przyjacielem- Alex'em. On w razie czego miał mnie asekurować na motorówce (chociaż mi to nie było potrzebne.
-Alex, podpłyń bliżej muszę Ci coś powiedzieć- powiedzieć rozbawiona (on nie jest dobry w sportach wodnych i zawsze mnie rozśmiesza).
-CO?- krzyknął.
-PODPŁYŃ NA CHWILĘ BLIŻEJ MNIE!- wrzeszcząc najgłośniej, jak potrafiłam, odpowiedziałam Alex'owi
-CO?!- zapytał.
-JUŻ NIC- lekko zrezygnowanym tonem poddałam się.
Miałam już zpływac na ląd, gdy nagle usłyszałam głośny pisk nadpływającej i rozpędzonej ku mnie Sylwi i.... to tyle.
****************************************************************
-Niestety proszę pana-usłyszałam te słowa, jakby we mgle. Niestety nie byłam wstanie otworzyć oczu...sama nie wiem dlaczego. One wydawały się takie ciężkie.
- Skutki są takie jak podejrzewałam. Wszystkie nasze diagnozy odnośnie pana córki okazały się prawdziwe.
Poczułam wtedy delikatny całus mojego taty w czoło.
****************************************************************
-Cześć Słoneczko.
To był głos taty. Nagle moje powieki zrobiły się diametralnie lżejsze. Otworzyłam oczy. Byłam w szpitalu, ale w Warszawie. Czułam się okropnie, wszystko mnie bolało.
-Cześć tatusiu.
CZYTASZ
Mój dziennik- moja historia (część 1)
Teen FictionPo pierwsze, to nie jest książka "typowa" dla nastolatków. (zaznaczyłam tam tak bo innej opcji niebyło). Po drugie, zapraszam was do czytania.