Wtorek, 12 marca
Muzyka, zwłaszcza muzyka klasyczna, a już w szególności Requiem d-moll Mozarta, posiada energie kinetyczną. Jeśli dobrze się wsłuchasz, możesz rozpoznać drżenie skrzypka nad strunami skrzypiec, gotowego, by zagrać kolejne nuty, wprawiać je w ruch. A kiedy już te nuty znajdą sie w powietrzu, zderzają sie ze sobą, iskrzą, eksplodują.
Spędzam dużo czasu na rozmyślaniach, jakie to uczucie umierać. Jak brzmi umieranie? Czy eksploduje jak te nuty, wydam ostatni okrzyk bólu, a potem zamilknę na zawsze? Czy może zamienię się w szum elektryczności statycznej, który można usłyszeć, jeśli człowiek wystarczająco się skupi?
Ale gdybym jeszcze nie fantazjowała o umieraniu, to praca w call center Tucker's Marketing Concepts zdecydowanie by mnie do tego skłoniła. Mają szczęście, że ta przypadłość rozwinęła się u mnie już wcześniej - nie zażądam od nich odszkodowania za złe warunki pracy.
Tucker's Marketing Concepts to firma telemarketingowa mieszcząca się w piwnicy obskurnej galerii handlowej, a ja jestem jej jedyną pracownicą, która nie była naocznym świadkiem upadku Rzymu. Szare plastikowe stoły, prawdopodobnie kupione hurtem w Costco, stoją w rzędach, każdy pracownik ma swój telefon i komputer, a wszędzie śmierdzi pleśnią i przypaloną kawą. Aktualnie przeprowadzamy ankietę dla Paradise Vacations. Chcą wiedzieć, co ludzie cenią w sobie bardziej na wakacjach: jakość jedzenia i napojów czy warunki w pokojach hotelowych. Wybieram następny numer ze swojej listy: pani Elena George, zamieszkała przy Mulberry Street.
- Halo? - rozbrzmiewa w słuchawce chropowaty głos.
- Dzień dobry, pani George. Nazywam się Aysel i dzwonię z Tucker's Marketing Concepts w imieniu firmy Paradise Vacations. Czy ma pani chwilkę, żeby odpowiedzieć na kilka pytań? - W moim głosie brak melodyjności typowej dla pozostałych telemarketerów. Raczej nie należe do wyróżniających sie pracowników TMC.
- Mówiłam wam, żebyście przestali dzwonić pod ten numer! - oświadcza pani George i odkłada słuchawke.„Może pani uciekać, ale i tak się pani nie ukryje, pani George". Sporządzam notatke w swoim rejestrze połączeń. Najwyraźniej pani George nie jest zainteresowana dwutygodniowymi wakacjami na Hawajach z szansą zakupu czasowego prawa do własności wczasowej. Sorry, Paradise Vacations.
-----------------------------------------------------------
328 słówMyśle że ta książka bedzie lepsza niż te wszystkie wcześniejsze. W tamtych książkach nie miałam wyobraźni, a w tej myśle że bede miała. Więc skasuje tamte a czytajcie tą.
Czytajcie i oceniajcie. Myśle że spodoba wam się ta książka. 😉😉
CZYTASZ
Moje Serce i inne czarne dziury
Ciencia FicciónSPOTKALI SIĘ, BY RAZEM UMRZEĆ. A W ZAMIAN NAUCZYLI SIĘ, JAK ŻYĆ. PO PIERWSZE: nie chcę tego zrobić z kimś, kto ma dzieci PO DRUGIE: nie możesz mieszkać dalej niż godzinę drogi ode mnie PO TRZECIE: musimy to zrobić 7 kwietnia. Ta data nie podlega neg...