Rozdział 1

28 6 6
                                    

*Dzwoni budzik*

Od niechcenia wstaje i idę wziąć szybki prysznic. Ubieram się,maluje i schodzę po schodach do kuchni zjeść śniadanie. Na dole spotykam moją najlepszą przyjaciółkę Kim. Znamy się od piątego roku życia i jesteśmy nierozłączne. Zawsze i wszędzie jesteśmy razem. Tak i o to teraz mieszkamy w jednym domu.

- Hej, Kim

- Cześć. Masz czas po pracy bo chcę wyjść na zakupy ? - spytała się mnie z pełna buzią. Zaśmiałam się pod nosem.

Kim pracowała w tej samej firmie co ja lecz na innym wydziale.

- Pewnie, a o której ? - spytałam się jej wsypując do miski moje ulubione płatki czekoladowe zalewając je mlekiem.

- Około 18. 

- Okej to napisze jak wyjdę z pracy. - Odpowiedziałam gdy zjadłam wszystko. Wzięłam kluczyki do mojego Audi. A6, telefon i torebkę.

- To ja lecę. Bajos!

 - Papa - Odpowiedziała mi krótko.

Moi rodzice nie za bardzo się mną interesowali. Od początku zostawiali mnie samą z moim starszym bratem w domu - Ashton'em, który jest ode mnie 3 lata starszy. Nie wiem gdzie teraz jest, co robi i gdzie mieszka. Nie miałam z nim kontaktu odkąd skończyłam 15 lat. Zostawił mnie z rodzicami. Gdy razem z z Kim skończyłyśmy 18 lat wyprowadziłyśmy się z Los Angeles do Londynu i teraz obie od 2 lat pracujemy w firmie Simona Cowel'a. Obje byłyśmy jego ulubionymi pracownicami.

Gdy zaparkowałam swój samochód na parkingu weszłam do budynku i od razu zobaczyłam mojego szefa uśmiechniętego od ucha do ucha.

- Cześć Kylie - powiedział z uśmiechem.

- Cześć Simon - odpowiedziałam mu tym samym. Mogłam go nazwać moim przyjacielem. Zawsze kiedy miałam zły dzień siedział ze mną i mnie słuchał. Zawsze mogłam na niego liczyć.

- Mam do Ciebie pewna sprawę. Choć do mojego gabinetu - Gdy to powiedział zaczęłam się bać , że mnie wyrzuci albo nawet coś gorszego.

- Stało się coś ? - Spytałam wystraszona.

- Nie. Chciał bym ci zaproponować pracę w Sydney razem z Kim. Jest jeden zespół który potrzebuje menegerek a wy nadajecie się do tego idealnie. Dlatego was zleciłem. - Stałam tam w szoku. Pomyśleć że my jego świeże pracownice możemy mieć taką prace. Od razu bez uzgodnienia z Kim zgodziłam się wiedząc ze ona i tak pojedzie ze mną.

- Ale naprawdę ? - Spytałam się dalej nie więżąc w to co właśnie usłyszałam

- Tak, wylatujecie jutro o 19 - Podziękowałam mu w imieniu swoim i Kim i wyszłam z jego gabinetu.

Od razu do niej napisałam.

Ja :
Kim, musimy się spotkać od razu po pracy 😍

Kim 💖 :
Okejka ale coś się stało??😘

Ja :
Wręcz przeciwnie jak się dowiesz to się ucieszysz tak jak ja 💖

Kim 💖 :
No okejka to o 17 przy Starbucksie??💕

Ja :
Pewka to bajos 💖😘

Kim 💖 :
Papatki 💖💖

Od razu po skończonej pracy pożegnalna się z Simonem i poszłam w umówione miejsce. Dziewczyna stała już i czekała na mnie. Weszłyśmy do środka, zamówiliśmy swoje napoje i poszłyśmy usiąść.

- No to mów, co chcesz mi powiedzieć ? - Spytała się mnie podekscytowana. 

- Simon zaproponował nam prace w Sydney jako menegerki znanego zespołu w całej Australii.

Od razu zgodziłam się wiedząc ze ty tez się zgodzisz. Jutro wylatujemy o 19 - powiedziałam jej, a ona zareagowała tak samo jak ja. Gdy się otrząsnęła zaczęła piszczeć jak nienormalna, a ja zaczęłam się śmiać.

- To musimy czym prędzej iść na zakupy!!
Krzyknęła uradowana. Dopilyśmy nasze napoje i poszłyśmy do galerii.

Po 3 godzinnych zakupach poszłam się wykąpać i po części się spakować. Pozegnalam się z Kim i poszłam do siebie do pokoju. 

-Zapowiada się ciekawie - pomyślałam i wykończona położyłam się do łóżka,w którym zasnęłam po 5 minutach.

--------------
Hejka naklejka!!
Na tym profilu będzie się pojawiać moje ff. Mam nadzieje ze Wam się spodoba!!
Bajos! 💖😘😘

Love and live L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz