Prolog

741 36 0
                                    


  Nazywam się Iris Black. Mam czarne lekko kręcone włosy, jasną cerę i szare oczy. Jestem średniego wzrostu i drobnej budowy. Mam dwóch braci. W tym brata bliźniaka, Syriusza który jest starszy ode mnie o piętnaście minut. Tak jak ja ma czarne, lekko kręcone włosy z tą różnicą że jego włosy sięgają karku. Jest też posiadaczem szarych oczu. Ale jest ode mnie trochę wyższy. Nasz młodszy o dwa lata brat ma na imię Regulus. Nasza matka ma obsesje na punkcie czystości krwi z resztą ojciec nie jest lepszy. A ja i Syriusz tego nie popieramy.

   Razem z Syriuszem siedzimy w moim pokoju i gramy w szachy. Kiedy w pewnym momencie usłyszeliśmy pukanie w okno. Spojrzeliśmy w tamtą stronę i ujrzeliśmy dwie niemalże identyczne sowy. Wpuściliśmy je do środka. Każda miała przywiązany do nóżki list. Odwiązaliśmy je i od razu wiedzieliśmy skąd są. Nareszcie dostaliśmy listy z Hogwartu. Szczęśliwi pobiegliśmy do salonu, w którym jak zawsze siedziała nasza matka.

-I z czego się tak cieszycie?-zapytała patrząc na listy.-To było do przewidzenia. Ród Black'ów od wieków uczęszcza do Hogwartu. Z wami nie mogło być inaczej. Jutro pójdziemy na zakupy na Pokątną. A teraz idźcie już do pokoi.

Ja wraz z Syriuszem poszliśmy tym razem do jego pokoju. Na ciemnych ścianach były pozawieszane plakaty mugolskich pojazdów. Syriusz mówił mi że to są motory. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Nawet nie minęło pół godziny a do pokoju wszedł Regulus.

-Hej zagracie ze mną w szachy?-zapytał patrząc na nas z nadzieją.

-Nie widzisz, że rozmawiamy?!-warkną na niego Syriusz.

-Proszę. Tata nie ma czasu, a mama gdzieś wyszła.

-Dobra młody ja z tobą zagram. Ale tylko jedną partie.

-Dziękuje Iris. Idę po szachownice.-i wybiegł.

-Dlaczego zgodziłaś się na grę z nim?-zapytał lekko naburmuszony.

-Bo to jest dziecko. Poza tym to nasz brat. Wiem, że rodzice w stosunku do niego są inni ale to jednak nasz brat powinniśmy spędzać z nim czas. Poza tym młody nie ma doświadczenia w szachach bo nigdy nie grał z tobą więc szybko skończymy.

-Iris mam już szachownice.-do pokoju wpadł zadowolony Regulus.-Jakimi chcesz grać?-zapytał z uśmiechem.

-Czarnymi.

   Gra zajęła nam około godziny po czym Regulus pozbierał swoje szachy i poszedł do swojego pokoju. Syriusz, który cały czas chodził w te i z powrotem opadł na łóżko z wyrazem ulgi. Z uśmiechem położyłam się obok niego. Leżeliśmy w ciszy aż w pewnym momencie w moich oczach pojawił się strach a po plecach przebiegł mi dreszcz.

-Co jest?-zapytał Syriusz siadając i obserwując mnie.

-Boje się.

-Czego?

-Co jeżeli trafimy do innych domów? Syri przecież nie ma szans żebyśmy trafili do Slytherinu. Ale co jeżeli jednak jedno z nas tam trafi?-powiedziałam i w tym samym czasie usiadłam.

-Nie martw się Iris. Ja też się tego boje. Ale przecież i bez tego będziemy nierozłączni.-uśmiechną się do mnie i mocno mnie przytulił.

Mimo że Syriusz jest dosyć specyficzną osobą to wiem że moje bezpieczeństwo stawiał sobie zawsze na pierwszym miejscu. Stwierdził że skoro jestem młodsza to musi mnie chronić. Nie dociera do niego fakt że sama też dałabym sobie rade. Cieszę się że akurat on jest moim bratem.  

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam w moim nowym opowiadaniu. Mam nadzieje że wam się spodoba. 

HuncwociWhere stories live. Discover now