Rozdział 16 Co ty na to, abyśmy razem zamieszkali?

14.5K 656 141
                                    

#Selin

Nadszedł kwiecień. To niewiarygodne, że czas tak szybko płynie. Jestem już w szóstym miesiącu ciąży, mój brzuch znacznie urósł przez ostatni czas, więc mam co dźwigać. Mała rośnie, codziennie daje o sobie znać w postaci serii kopniaków. Najczęściej dokucza mi w nocy, dlatego nie mogę spać.

Gemma mówiła, że to całkiem normalne, bo w ciągu dnia wykonuję różne czynności, przez co robię za kołysankę i dziecko wtedy śpi. Wieczorem wszystko się zmienia, mniej się ruszam i mała zaczyna się wiercić.

W ubiegłym tygodniu byłam razem z Harrym na kontrolnej wizycie po operacji. Córeczka zdrowo rośnie i nic jej nie dolega. Bardzo się cieszę, że złe chwile mamy już za sobą.

- Będę się zbierał - zdecydował Harry. - Zrobiło się późno, a jutro czeka cię ciężki dzień.

- Nie musisz iść, możesz jeszcze trochę posiedzieć - odparłam leżąc przytulona do torsu chłopaka.

- Szkoda, że nie będę mógł ci towarzyszyć - westchnął brunet. - Będziesz się beze mnie nudziła. Ktoś musi cię pilnować na wypadek, gdybyś się źle poczuła.

- Nie idę tam sama, Oli mi potowarzyszy - odparłam. - Nie musisz się o mnie martwić. Doceniam to, że się troszczysz, ale masz też inne obowiązki. Chodzisz do pracy, nie powinieneś tego lekceważyć.

- Wiem - Harry pocałował mnie w czoło. - Po prostu się martwię.

- To tylko rutynowe badanie, każda kobieta w ciąży je robi - powiedziałam. - Chyba chcesz być pewny, że nie choruję na cukrzycę.

- No oczywiście, że tak - przytaknął chłopak. - Zawsze byłem z wami na różnych badaniach i przyzwyczaiłem się do wizyt w szpitalu.

- Nie masz dość? - zapytałam. - Z czasem to miejsce stanie się dla nas drugim domem – zażartowałam, śmiejąc się.

- Jest mi dobrze wszędzie tam, gdzie ty - stwierdził brunet. - Pójdę z tobą nawet na koniec świata.

Styles po kwadransie pojechał do domu. Odchodząc poprosił swoją córkę (zresztą robił to za każdym razem), aby nie dokuczała mi zbyt mocno i pozwoliła się wyspać.

Mała słyszy odgłosy, które mnie otaczają. W wolnych chwilach gadam do brzucha, przyzwyczajam ją w ten sposób do swojego głosu. Dziecko na tym etapie rozwoju potrafi rozpoznać mój nastrój i emocje.

Wzięłam orzeźwiający prysznic i przebrałam się w piżamę. Po kąpieli posiedziałam jeszcze trochę z dziewczynami, a potem wszystkie trzy poszłyśmy spać. Alex i Nicole szły rano do pracy, a ja miałam się zjawić w przychodni na badaniu, dlatego musiałyśmy się wyspać.

***

O 01:30 obudziłam się za sprawą małej, która nieźle się bawiła. Chciałam ją uspokoić, dlatego jeździłam dłońmi po brzuchu, dając znak, że u mnie też jest w porządku. Niewiele to pomogło, bo dziecko wciąż wykonywało swoje ruchy. Sięgnęłam z szafki komórkę i napisałam wiadomość do Harry'ego.

Harry: Darmowa lekcja tańca od 01:30.

Z chwilą, gdy wysłałam tego sms'a wyświetlacz w telefonie wskazywał 02:08. Wstałam powoli z łóżka i poszłam do łazienki opróżnić pęcherz, skoro mój sen został przerwany. Zajrzałam też do kuchni i napiłam się trochę niegazowanej wody. Miałam ochotę na jabłko leżące w koszyku na blacie, ale powstrzymałam się, bo pamiętałam o badaniu, które czekało mnie za kilka godzin. Musiałam być na czczo, aby uzyskać prawidłowy wynik. Wróciłam do pokoju, żeby nie zbudzić dziewczyn. Zanim położyłam się z powrotem do łóżka, pochodziłam trochę po swojej sypialni, by uspokoić córeczkę. Wyjrzałam przez okno, padał deszcz, a jego krople uderzały o parapet. Nie dostrzegłam ani jednej żywej duszy, wszyscy ludzie o tej porze spali. Wkrótce kopanie ustało, więc położyłam się do łóżka i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

This is the life || Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz