Jest poniedziałek.Mój pierwszy dzień w nowej szkole.
Szłam do niej z lekką obawą jak będą mnie tu traktować.W gimnazjum nie miałam zbyt wielu znajomych ale głównie dlatego ,że byłam zbyt zajęta życiem agenta
i trzymałam wszystkich na dystans.
Teraz umiem zachować swoją tajemnice dla siebie,jednak w liceum podobno wszystko się zmienia.Może nie jestem wystarczająco ,,fajna'' by ktoś się ze mną zaprzyjaźnił.
Stanełam przed budynkiem szkoły.Była ogromna i o wiele ładniejsza od tej do której chodziłam.
-Hej!Nowa? -usłyszałam za sobą.
-Hej..?
-Mam na imię Julia,a ty? -czarnowłosa,smukła dziewczyna zeskoczyła ze szkolenego murku.
-Cześć. Nazywam się Oliwia.
-I jesteś nowa,prwda?To znaczy nie chodziłaś wcześniej do tego gimnazjum? Bo wiesz większość tutejszych licealistów zna się już od trzech lat.A ja cie nie znam,więc musiałaś
wcześniej chodzić gdzie indziej.
-Tak,chodziłam do innej szkoły.Niedawno zmieniłam miejsce zamieszkania.
-Aha.Jesteś pierwszoklasistką? Wiesz już do jakiej klasy będziesz chodzić?
-Wybrałam klasę z rozszerzoną matematyką.
-Naprawde?To super! Ja też wybrałam C.
-Ciesze się,że poznałam już kogoś z mojej klasy.
-Też się ciesze że nareszcie poznałam kogoś nowego,nie żeby coś ale nasi niektórzy znajomi mogą ci się wydać trochę dziwni.Wątpię żeby zmienili się przez wakcję.
-To mnie pocieszyłaś...
Nigdy nie spotkałam takiej dziewczyny jak Julka.Odrazu ją polubiłam.Razem poszłyśmy na pierwszą lekcje i usiadłyśmy razem.
Z tak gadatliwą osobą jak ona nie można się nudzić.Opowiedziała mi życiorysy chyba wszystkich osób,które znała z gimnazjum ale komentowała też osoby,których
nie znała.Nie wiem jak ja wytrzymam 10 miesięcy z taką plotkarą,ale czuje,że między nami może zrodzić się przyjaźń.
Wszytko było pięknie dopóki na przedostatniej przerwie nie zagapiłam się i nie wlazłam w jakąś dziewczynę.
Na jej nieszczęście niosła w ręce kubek i cały napój wylał się jej na bluzke.Zaczełam ją przepraszać i wycierać plame chusteczkami które miałam pod ręką,ale ona
zaczeła krzyczeć w niebogłosy.Czułam jak wszyscy się na nas patrzą.
-Coś ty narobiła! To jedna z moich najlepszych bluzek! Czy zdajesz sobie sprawe ile ona kosztowała?
-Ja...naprawde przepraszam.To było przez przypadek.
-Przypadek?! To,że jesteś idiotką jest przypadkiem?! Jeju czemu ja mam takiego pecha,że musze spotykać takich ludzi.Kate,Wiki idziemy!
Dwie dziewczyny podbiegły do niej i we trójke ruszyły do toalety.Był to widok zarówno śmieszny,jak i przerażający.Ale mnie niezbyt chciało się śmiać.
Już stworzyłam sobie wroga a w dodtaku cały korytarz widział jaką jestem niezdarą.Świetny początek nowego roku szkolnego.
CZYTASZ
Teenage Spy
Teen FictionZastanawialiście się kiedyś jak wygląda życie agenta? Jeśli chcecie się dowiedzieć, wystarczy ,że przeczytacie moją historie.