02 Nerwowa {poprawiony}

225 5 2
                                    

        

    Biorę głęboki oddech. Próbuję się zrelaksować, ale moją głowę cały czas zaprząta ta sytuacja. Nie dość, że na niego wpadłam to jeszcze uciekłam jak totalna idiotka. Myślałam, że w końcu dorosłam, jednak znów ukazują się przejawy dawnej mnie. Zagubionej w świecie, niewiedzącej, co dalej robić. A miałam z tym skończyć..

Nerwowo przygryzam wargę. Zaczynam odczuwać lekki chłód. Chcę sprawdzić, która godzina, lecz zauważam, że komórkę zostawiłam w kawiarni. Świetnie - kpi moja podświadomość.

Przechadzam się uliczkami miasta nie przejmując moim wyglądem, strojem czy nawet bardzo późną godziną. Czuję na sobie spojrzenia ludzi i bardzo dobrze wiem dlaczego. Gdybym zobaczyła taką osobę jak ja, nie umiałabym się powstrzymać od komentarza.

Siadam na jednym ze schodków przy wejściu do kamienicy. Opieram głowę o mur i przymykam oczy.

- Trudny dzień, co? - słyszę nieznajomy głos i wręcz podskakuję.

Przede mną stoi mężczyzna może po czterdziestce. Jest lekko podpity i ma przekrwione oczy. Mam ochotę jak najszybciej się stąd zmyć, ale boję się zrobić jakikolwiek krok.

- Nie.. - szepczę i odwracam wzrok.

Mężczyzna podaje mi papierosa i zerka na moje trzęsące się dłonie. Odmawiam, gdy śmieje się pod nosem i podpala przedmiot zapalniczką. Szybko wstaję, aby jak najszybciej znaleźć się daleko od niego. Skręcam w lewo w nieznaną mi uliczkę. Zauważam kolejne podejrzane towarzystwo, więc zawracam. Gdy jestem z powrotem przy głównej ulicy słyszę za sobą pisk opon. Odwracam się i widzę znany mi samochód. Drzwi otwierają się i z pojazdu wysiada Francesca. Wzdycham.

- Violetta, co się stało? Szukamy Cię od ponad godziny - podbiega do mnie.

- To nie jest ważne – szepczę.

- Violetta, martwię się o Ciebie!

- Nie potrzebnie - warczę - Umiem sobie poradzić.

Włoszka kręci głową i patrzy na mnie smutnym wzrokiem.

- On tam był - mówię prawie niesłyszalnie.

- To tylko mój brat, Violu.

Kręcę głową.

- Jeżeli Federico tu jest, to znaczy, że León jest razem z nim.

     Wracam nad ranem do domu. Otwieram drzwi i już słyszę, że mój brat jest w mieszkaniu. Czuję ogromny zaduch - mieszankę alkoholi i jakiegoś zielska. Od razu zastanawiam się, czy jednak nie poprosić Francesci o użyczenie mi kanapy na kilka godzin snu.

- No nareszcie! Kurwa, ile można na Ciebie czekać? - atakuje mnie w korytarzu - Miałaś posprzątać i -

- Daj mi spokój i wyrzuć tych ludzi z mojego domu - odpycham go i kładę kurtkę na komodzie.

- Pierdol się - rzuca za moimi plecami i odchodzi.

Pędem idę do swojego pokoju, w którym zauważam obściskującą się parę na biurku. Na moim biurku! Krzywię się na ten widok, ale nie mam już siły tego komentować. Zabieram tylko z łóżka puchaty koc i wychodzę z domu.

Gdy jestem już w garażu wyciągam stary, zardzewiały leżak. Wystawiam go przed schodami prowadzącymi do drzwi, po czym siadam na nim i przykrywam się kocem.

Pieprzyć go, dam sobie radę.

Budzę się, gdy promienie słoneczne na siłę wciskają się pod moje powieki. Mrugam kilka razy i przeciągam się. Dopiero teraz odczuwam minusy spania na dworze. Pomimo tego, że jest koniec lata, czuję, że zamarzłam. Pocieram ramiona rękoma i rozglądam się dookoła. Zauważam podjeżdżający samochód do pustego domu na przeciwko. Jest to czarny Range Rover, więc domyślam się, że na osiedle wprowadza się nieźle bogata rodzina.

Samochód parkuje i po chwili wysiada z niego wysoka blondynka. Ma na sobie długi płaszcz, szpilki i okulary. Wszystko w kolorze beżu. W oczy rzucają mi się jej krwisto czerwone usta i średniej wielkości kopertówka z jakimiś kryształkami przy zapięciu.

Pewnie jest jedną z tych pustych lasek, która ma świetne cycki i wyszła za jakiegoś biznesmena z przypadku. Ale ile bym dała, żeby tak wyglądać.

Wzdycham.

Drzwi od strony kierowcy otwierają się. Spodziewam się faceta koło pięćdziesiątki w nowym garniaku albo w skórze od Prady. Odwraca się w moją stronę, a ja czuję falę zażenowania i piekące mnie poliki. Kurwa, miałam racje. On też wrócił.

Violetta & Leon - All I Want Is Somebody Who Really Love Me MuchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz