Jechaliśmy dłuższy czas, a pan Jeferson (czyt.Dżeferson) opowiadał mi o ojcu i jego rodzinie.
Wjeżdżając na posesję zauważyłam, że to jest willa. Ogromny budynek otaczały krzaki róży. Gdy dojechaliśmy do drzwi wejściowych zobaczyłam, że dom otacza ogromny ogród.
Gdy wysiadłam z auta pan Jeferson wyjął bagaże, nagle z domu wyszła gosposia powiedziała że nazywa się Cornelia i żebym mówiła do niej po imieniu. Zaprowadziła mnie do mojego pokoju, zapytała mnie czy czegoś potrzebuje, ale ja odmówiłam.
Mój pokój był ogromny. Była tam duża garderoba i łazienka. Meble w pokoju były czarno-białe, a ściany śnieżne. Nad łóżkiem była fototapeta z panoramą Londynu. Pod oknem było duże czarne biurko, a na nim lampka.
Po około 15 minutach przyszła Cornelia i powiedziała, że ojciec ze swoją żoną przyjdzie dopiero wieczorem. Wychodząc uśmiechnęła się do mnie pogodnie. Nudziło mi się strasznie, więc wyjęłam z torby szkicownik i zaczełam rysować ogród widoczny z mojego okna.
Gdy skończyłam szkicować, postanowiłam obejrzeć dom. Okazało się, że w domu jest basen i jacuzzi(chyba tak to się piszę). Wróciłam do pokoju i zaczełam przeglądać strony społecznościowe.
Chwilę później drzwi otworzyły się, a w nich staną nieznany mi dotąd chłopak(media). Zauwarzyłam, że na boku ma tatuaż, muszę przyznać, że jest przystojny. Wyrwał mnie z zadumy mówiąc.:-Ojciec kazał Cię zawołać na kolację.-powiedziawszy to wyszedł.
CZYTASZ
Bez tytułu
FanfictionWypadek, śmierć i bezczelny chłopak. Jak to się potoczy? *** Zostawiam tą książkę bez tytułu, czekam na wasze propozycje.